TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

24.09.2012

I liga. W Arce Gdynia rośnie wielki talent.

19-letni pomocnik Mateusz Szwoch od początku sezonu jest najlepszymi piłkarzem Arki Gdynia. Gra na pozycji ofensywnego pomocnika, dużo asystuje, a w sobotę, w meczu przeciw Sandecji Nowy Sącz, zdobył swoją premierową bramkę w żółto-niebieskiej koszulce. Formą młodego zawodnika zachwyceni są wszyscy, kibice, koledzy z drużyny, a nawet... rywale.
 
Szwoch jest wychowankiem Borowiaka Czersk, skąd jednak szybko trafił do gdańskiej Gedanii. W Arce pojawił się wiosną 2009 roku, początkowo grał jednak tylko w zespołach juniorskich. Do kadry pierwszego zespołu włączył go trener Petr Nemec i to już w poprzednim sezonie. Wziął go jednak bardziej na przyuczenie, bo jeśli już dawał mu szansę gry, to tylko w końcówkach spotkań i przy rozstrzygniętych wynikach. Szwoch w sezonie 2011/12 zaliczył łącznie siedem meczów oraz 122 minuty gry.

W czasie gdy koledzy z zespołu rozjechali się na urlopy, Szwoch dalej pracował nad formą. Z bardzo dobrym skutkiem, bo na początku lipca poprowadził drużynę juniorów starszych Arki do tytułu mistrza Polski. I to właśnie po tym sukcesie otrzymał prawdziwą szansę od Nemeca. Zaczęło się od tego, że Arka nie zdołała zatrzymać wypożyczonego z Ruchu Chorzów Bartosza Flisa, więc na pozycji ofensywnego pomocnika (vel podwieszonego napastnika) zrobił się wakat. Nemec zdecydował się więc postawić na nieopierzonego w seniorskiej piłce Szwocha, który odpłacił się mu najlepiej jak mógł - solidną formą, znakomitym przeglądem pola, umiejętnym rozdzielaniem piłek i zagrywanymi "na nos" podaniami. Szwoch w każdym praktycznie meczu należał do najlepszych zawodników zespołu, zaliczał asysty, świetnie dryblował i nadawał grze żółto-niebieskich sporo kolorytu.

Szwoch był na fali wznoszącej i wielu obawiało się, że młodemu pomocnikowi może uderzyć do głowy "sodówka". Inne zdanie miał za to trener Nemec. - To jest świetnie poukładany chłopak, raczej mu to nie grozi - mówił o młodym podopiecznym w rozmowie z Trojmiasto.Sport.pl. W ostatnim meczu jednak, przeciwko Sandecji, Szwoch po raz pierwszy w tym sezonie nie znalazł się w pierwszym składzie. Czy była to wypadkowa jego słabszych niż zazwyczaj występów w poprzednich meczach, z Flotą Świnoujście (0:1) i Polonią Bytom (1:0)? Nemec: Szwoch miał "w nogach" już sporo meczów i widziałem, że ma problemy na boisku. Dałem mu więc trochę odpocząć. Wszedł jednak z ławki, strzelił bramkę i to mu na pewno pomoże - mówił czeski szkoleniowiec na pomeczowej konferencji.

A co o niedzielnym występie powiedział sam zainteresowany?

- Wreszcie udało mi się strzelić debiutancką bramkę, a przyznaję, że okazji do tego już wcześniej było całkiem sporo. Wszedłem co prawda z ławki, ale trener tłumaczył mi, że muszę odpocząć. Że widać u mnie zmęczenie i moja dyspozycja już nie jest taka, jak na początku rozgrywek - potwierdził Szwoch. - Sam uważam, że trener Nemec miał powody, by posadzić mnie na ławce. Wiem, że w poprzednich spotkaniach nie prezentowałem się zbyt dobrze. Może to mi pomoże? Nie chciałbym siedzieć już więcej na ławce, ale jeżeli trener zadecyduje, że lepiej będzie dla drużyny gdy będę wchodził z ławki to oczywiście i tak będę dawał z siebie wszystko - zapewnia 19-latek.

To raczej jednak mu już nie grozi, występem z Sandecją Szwoch potwierdził, że jest jedną z najmocniejszych kart w talii trenera Nemeca. I w środę, w zaległym meczu 6. kolejki I ligi przeciwko Termalice Bruk-Bet Nieciecza, znów może liczyć na pewny plac. A Nemec i kibice Arki na dużo dodatkowej jakości w grze swojej drużyny.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia