TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

09.10.2011

Udany rejs Arki z bosmanem Flisem. (Ekstraklasa.net)

W przedmeczowych opiniach kibiców gdyńskiej Arki – remis był wynikiem, który większość z obecnych na stadionie brała w ciemno. Z pewnością nikt natomiast nie postawił, że to właśnie tego dnia piłkarze Petra Nemeca przełamią swoją niemoc, zaś niepokonany lider z Bydgoszczy znajdzie pogromcę.
 
Niemal pełne trybuny, z wyjątkiem jednej usytuowanej tuż obok pełnego sektora gości, dobra gra gospodarzy – taką Arkę chcieliby oglądać wszyscy.

Mecz doskonale rozpoczął się dla zespołu gdynian, którzy już od pierwszego gwizdka sędziego podbudowani donośnym dopingiem swoich kibiców zaatakowali bramkę Zawiszy. Już w 11. minucie ten wysiłek odpłacił się piłkarzom Arki, którzy za sprawą Petra Benata wyszli na prowadzenie. Środkowy pomocnik żółto–niebieskich wykończył wślizgiem bezbłędnie dograną piłkę po indywidualnej akcji Bartosza Flisa pozyskanego z Ruchu Chorzów.

Po szybko zdobytej bramce zawodnicy Arki starali się kontrolować grę. Nikt nie spodziewał się tego, co wydarzy się w okresie, który piłkarze z reguły przesypiają, między 25., a 40. minutą spotkania. Wszystko rozpoczęło się w 28. minucie meczu. Kolejnym dobrym podaniem popisał się Bartosz Flis, zaś Ensar Arifović zrobił to co do napastnika należało i umieścił piłkę w bramce.

Odpowiedź Zawiszy była natychmiastowa. Jakub Wójcicki wykorzystując gapiostwo i bycie niemal w amoku Arkowców po strzeleniu drugiej bramki minął Damiana Krajewskiego, dograł do wbiegającego Adriana Błąda, a ten płaskim strzałem dał znak piłkarzom z Gdyni, że Zawisza tak łatwo poddać się nie zamierza.

Tak szybko jak bramkę strzelili podopieczni Janusza Kubota, tak szybko gracze Arki ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. W 31. minucie meczu rzut wolny w okolicy pola karnego wykonywał Marcin Radzewicz. Były zawodnik Polonii Bytom dograł bezbłędną piłkę w pole karne, na którą czekał już dobrze ustawiony Tomasz Jarzębowski, umieszczając sprytnym strzałem głową futbolówkę w siatce Andrzeja Witana.

Choć Arka prowadziła z Zawiszą 3-1, to właśnie piłkarze Petra Nemeca, a nie zawodnicy drużyny gości ruszyli do ataku. Trud ten opłacił się w 36. minucie meczu, kiedy po podaniu Jakuba KowalskiegoBartosz Flis strzelił swoją drugą, zaś czwartą dla zespołu Arki Gdynia bramkę.

O tym, że trójkolorowi z Bydgoszczy potrafią w dosyć szybkim tempie nawiązać kontakt z rywalem – Marcin Juszczyk, przekonał się już w 37. minucie. Kilkanaście sekund po wznowieniu gry przez Zawiszę, piłkę na środku boiska otrzymał Patryk Klofik, który po przebiegnięciu kilkunastu metrów zdecydował się na strzał. I to jaki! Z pewnością ten gol będzie pretendentem do bramki sezonu. Do końca pierwszej połowy zarówno gospodarze, jak i goście mogli pokusić się o zdobycie chociażby jeszcze dwóch bramek, jednak ani Ensar Arifović, ani Kamil Majkowski nie byli w stanie umieścić piłki w bramce, dobrze spisujących się golkiperów.

Drugą część spotkania z impetem rozpoczęli gracze Zawiszy. Już w 47. minucie meczu rzut wolny wykonywał Paweł Zawistowski, do bitej ze stałego fragmentu gry doszedł Jakub Wójcicki, jednak w znany tylko dla siebie sposób Marcin Juszczyk obronił strzał napastnika Zawiszy, wybijając piłkę na rzut rożny. Marna skuteczność, nie zrażała jednak bydgoszczan do ataku, którzy na bramkę zdecydowanie zasługiwali.

Najpierw w 64. minucie meczu na pustą bramkę nie trafił Paweł Zawistowski, chwilę później zaś Jakub Wójcicki, który w trakcie spotkania nie potrafił znaleźć patentu na świetnie broniącego Marcina Juszczyka. Zanim jednak gracze Petra Nemeca postawili przysłowiową kropkę „nad i” gracze Janusza Kubota mieli jeszcze jedną, wydawać by się mogło stuprocentową sytuację. Dobrym podaniem z głębi pola popisał się Martins Ekwueme, do zagranej piłki doszedł Jakub Wójcicki, który jednak będąc sam na sam z bramkarzem Arki zamiast uderzenia, stracił piłkę na rzecz pewnie grającego w obronie Omara Jaruna.

Stare porzekadło piłkarskie mówi, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Tą regułkę powtarza swoim piłkarzom chyba każdy trener sportów drużynowych bez względu na dyscyplinę. Tej rady zapomnieli goście z Bydgoszczy, którzy widocznie uznali, że nic złego w meczu z Arką już im się przydarzyć nie może. W 71. minucie zespół Arki wykonywał rzut rożny, piłkę od Jakuba Kowalskiego otrzymał Ensar Arifović, dograł w pole karne, zaś dobrze ustawiony Bartosz Flis ustalił wynik meczu Arka Gdynia – Zawisza Bydgoszcz 5-2.

Wychodzący ze stadionu kibice gdyńskiej Arki o grze swoich pupili wyrażali się w samych superlatywach. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach piłkarze żółto-niebieskich radości swoim fanom przyprawią nie mniej niż we wczorajszym meczu, zaś Arka zacznie marsz ku górze tabeli, bowiem z taką grą jak w starciu z Zawiszą – ekstraklasa w Gdyni byłaby pozytywnym zjawiskiem, który utrzymałby kibiców na miejskim obiekcie.

Na plus należy również dodać akcję zarządu klubu, który wyszedł z ręką do kibiców Arki uczących się, oferując darmowe wejściówki dla zorganizowanych grup szkolnych, których w trakcie meczu z liderem z Bydgoszczy było aż czternaście! Taki zabieg, z pewnością dobrze wróży na przyszłość, bowiem inwestycja w kibica, nigdy nie przyniosła jeszcze klubowi straty.
 
Kamil Kusier 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia