Arkadiusz Modliński: Przed nami przedostatni wyjazdowy mecz sezonu. Tym razem czeka nas spotkanie z czerwoną latarnią ligi Arką Gdynia - drużyną, która w czwartek będzie grała z nożem na gardle. Jak się gra przeciwko takiemu zespołowi?

Patryk Rachwał: Będzie to mecz gatunkowo podobny do tych ze Śląskiem, Polonią Warszawa czy Koroną, gdzie gospodarze też grali pod dużą presją. My jesteśmy na to przygotowani i do Gdyni jedziemy po trzy punkty. Nikt nikomu nie życzy spadku, lecz każdy pracuje na to, aby wygrywać. Myślę, że jesteśmy na to gotowi a jak się wszystko ułoży? To okaże się w czwartek.

To będzie ostra walka?
W obecnej fazie "lekkich" spotkań już nie będzie. Wiadomo, że Arka będzie musiała przez dziewięćdziesiąt minut naprawdę dobrze zasuwać, żeby cokolwiek ugrać. Arkowcy zdają sobie sprawę, jakim jesteśmy zespołem. Przy dobrej koncentracji i zaangażowaniu jesteśmy w stanie przywieźć jednak te trzy punkty do domu.

Czy daleka podróż i fakt gry na sztucznej nawierzchni może mieć jakiś wpływ na naszą grę?
Wydaje mi się, że żadnego. Przyjeżdżają i grają tam zespoły, które jadą jeszcze dłużej, które też wcześniej grały tylko na trawiastych boiskach i potrafiły wygrywać. Nie ma co się zastanawiać, czy gramy na sztucznej, czy nie. Nasza koncentracja, wola walki, mądra gra i zaangażowanie muszą być naszym głównym atutem.

Czy po tej 27. kolejce pojawiła się w Was iskierka nadziei na zajęcie czwartego miejsca, czyli poprawienie wyniku z zeszłego sezonu?
Ja podchodzę do tego ze spokojem. Koncentrujemy się teraz wszyscy na meczu z Arką. A co będzie, jak się losy potoczą - to jest zapisane gdzieś tam u góry. Cieszymy się, że po trzech spotkaniach remisowych udało nam się odnieść po całkiem dobrym meczu z Cracovią cenne zwycięstwo. Myślę, że to może nas napędzić na to nadmorskie spotkanie.

Arkadiusz Modliński
źródło: Oficjalny serwis GKS "Bełchatów" SSA