W pierwszej grze kontrolnej przed premierowym sezonem w PKO BP Ekstraklasie w zespole Arki pokazało się kilka nowych twarzy. Od pierwszej minuty na boisku zameldowali się Sebastian Kerk oraz Dawid Abramowicz. Niemiec, który w poprzednim sezonie występował w zespole Widzewa Łódź, od początku wziął na siebie większość stałych fragmentów i już w 12 minucie jego dośrodkowanie z rzutu rożnego spadło na poprzeczkę i nieomal zaskoczyło bramkarza GKS-u. W 19 minucie pokazał się natomiast drugi z debiutantów - Abramowicz, który przejął podanie bezpośrednie i wpadł z piłką w pole karne, po czym oddał minimalnie niecelny strzał w kierunku dalszego słupka.

Co nie udało się Arkowcom, udało się ekipie ze Śląska. W 21 minucie tyszanie wykorzystali błąd w naszej obronie i Damian Kądzior pewnym strzałem z 14 metrów umieścił piłkę w siatce.

Stroną przeważającą byli jednak gdynianie. W 33 minucie zebrali oklaski za składną akcję wyprowadzoną prawym skrzydłem, po której z dośrodkowania Gaprindaszwilego skorzystał Jakubczyk, lecz jego strzał z 10 metrów padł łupem stojącego między słupkami tyszan Wechsela. Dwie minuty później Gruzin już sam mógł trafić do siatki, bo finalizował błyskawiczną kontrę Arki. W pole karne precyzyjnie dograł mu Vitalucci, ale Gaprindaszwili z kilku metrów posłał piłkę ponad poprzeczką.

W drugiej połowie trener Szwarga przeszedł na grę trójką obrońców, czemu towarzyszyło kilka zmian. Na boisku pojawił się m.in. dawno niewidziany w Arce Marcel Predenkiewicz. Po zmianie stron gdynianie kontynuowali napór na bramkę GKS-u i już dwie minuty po wznowieniu gry było blisko wyrównania po akcji Jakubczyka. Jeszcze lepszą okazję do strzelenia miał Oliveira, który zabrał się z piłką w pole karne i po przełożeniu piłki oddał strzał, który nieznacznie minął światło bramki. Dwie minuty później Szwajcar miał kolejną szansę na gola po otrzymaniu podania od Predenkiewicza, ale jego uderzenie tym razem zostało zablokowane.

GKS przebudził się po godzinie gry i zdołał oddać jeden niecelny strzał z 16 metrów. W 65 minucie znów brawa zebrał Predenkiewicz, bo po indywidualnej akcji oddał strzał obroniony przez bramkarza GKS-u.

W 73 minucie rzut wolny tuż sprzed pola karnego wykonał Sobczak. Celne uderzenie odbił bramkarz, a dobitka głową Predenkiewicza też padła łupem golkipera z Tychów. Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła, bo zespół trenera Skowronka szybko przeniósł grę pod nasze pole karne, a strzału Błachewicza z 18 metrów nie zdołał sięgnąć Grobelny i zrobiło się 2:0 dla GKS-u. Trzy minuty później bramkarz Arki stanął na wysokości zadania, gdy wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z napastnikiem naszych rywali.

Po faulu na jednym z naszych zawodników od 82 minuty w warunkach ligowych GKS grałby w osłabieniu, ale doszło jedynie do korekty w składzie. Do ostatniego gwizdka Arka niezmiennie dążyła do strzelenia bramki, ale bez powodzenia. Zawodziła precyzja albo w dośrodkowaniu albo w wykończeniu. W efekcie pierwszy sparing tego lata zakończył się porażką 0:2.

DOŁĄCZ DO SOCIOS ARKI GDYNIA!