Aktualności

12.05.2025
Centrum pomeczowe: Wisła Płock - Arka Gdynia 1:0
Wisła Płock została pierwszym pogromcą Arki w 2025 roku. Gol Łukasza Sekulskiego w 20 minucie okazał się decydujący dla losów spotkania i przyniósł gospodarzom ważne trzy punkty w walce o awans do Ekstraklasy. Arka, która swoją promocję zapewniła sobie tydzień wcześniej, o zapewnienie sobie pierwszego miejsca będzie musiała walczyć w dwóch ostatnich kolejkach sezonu.
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław); VAR: Mateusz Złotnicki (Lublin)
Widzów: 8976
Już jako zespół ekstraklasowy Arka udała się do Płocka, aby tam zmierzyć się z Wisłą, która walczy o jak najbardziej uprzywilejowaną pozycję przed rywalizacją barażową, bo o awans bezpośredni było już bardzo trudno. Było jasne, że brak wygranej nad żółto-niebieskimi oznaczało gwarancję awansu bezpośredniego Bruk-Betowi Termalice Nieciecza.
Trener Szwarga skorzystał z komfortu, który wypracował sobie jego zespół i w starciu z tak wymagającym rywalem postanowił dać szansę zawodnikom, którzy grali ostatnio mniej. Do tego grona trzeba było zaliczyć Grobelnego, który zadebiutował w oficjalnym meczu naszej drużyny, czy dawno niewidzianego Kasjana Lipkowskiego. Celestine, Jakubczyk, Vitalucci, Kocyła, Majchrzak – tych zawodników ostatnio oglądaliśmy zdecydowanie częściej, ale dla nich również ten mecz był świetną okazją zademonstrować swoją przydatność dla Arki.
Pierwszą okazję w tym meczu mieli gospodarze. Po stracie piłki przez Sidibe, Salvador przebiegł kilkanaście metrów i oddał strzał sprzed pola karnego, który spokojnie został wyłapany przez Grobelnego. W odpowiedzi dobrą akcję stworzył Gojny, który z lewego skrzydła dograł w pole bramkowe do Majchrzaka, ale ten nie trafił czysto w piłkę i z okazji nie skorzystał. W 11 minucie przed okazją do strzału stanął Kocyła. Otrzymał piłkę 17 metrów od bramki strzeżonej przez Gradeckiego i uderzył tuż nad poprzeczką.
Z każdą kolejną minutą Wisła coraz bardziej spychała gdynian we własne pole karne. Po kilku sytuacjach bez strzału nadeszła 20 minuta, w której płocczanie objęli prowadzenie. Z lewej strony Nastić płasko wstrzelił piłkę w szesnastkę, a tam Hermoso zamiast wyekspediować futbolówkę daleko poza pole karne, kopnął ją w kierunku Kuna. Strzał pomocnika Wisły został zablokowany, ale piłka spadła pod nogi Sekulskiego, który prezentu już nie zmarnował i strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik meczu.
Arka mogła wyrównać pięć minut później. Po dośrodkowaniu w pole karne Wisły piłka weszła w posiadanie Sidibe, a Iworyjczyk groźnie uderzył, jednak w ostatniej chwili lot piłki przeciął Haglind-Sangre. W 28 minucie Gaprindaszwili spróbował strzału niemal z połowy boiska, widząc mocno wysuniętego z bramki Gradeckiego, ale mocno się pomylił. Kilka chwil później Majchrzak sugerował, że został sfaulowany w polu karnym gospodarzy, lecz innego zdania byli sędziowie tego meczu.
W 33 minucie Sekulski był bliski trafienia po raz drugi do naszej bramki. Grobelny niepewnie odbił piłkę po strzale Pacheco, przejął ją Sekulski, a jego uderzenie po ziemi na linii bramkowej zablokował Lipkowski… Kilka minut później Arkę uratował Grobelny, gdy stanął oko w oko z Kuchką – Białorusin z polskim paszportem przejął w polu karnym piłkę zagraną przez Jimeneza, ale pojedynek z naszym bramkarzem przegrał.
W 41 minucie skończyła się cierpliwość trenera Szwargi do wydarzeń na boisku. Nie czekał na przerwę i zdecydował się na potrójną zmianę – Kocaba za Sidibe, Petrović za Vitalucciego i Stolc za Lipkowskiego.
Druga połowa zaczęła się od analizy VAR po tym, jak w polu karnym Wisły padł Petrović. Decyzja arbitrów była pomyślna dla gospodarzy, ale gdynianie zdecydowanie lepiej wyglądali po zmianie stron. Piłka więcej czasu znajdowała się na połowie Wisły, a to przekuwało się na ilość stałych fragmentów gry. W 51 minucie po jednym z rzutów rożnych okazję do strzału miał Kocyła, ale uderzenie zewnętrzną częścią prawej stopy wyraźnie minęło światło bramki Gradeckiego. Dobrą akcją zrewanżował się Kun, który wprowadził piłkę w nasze pole karne, a po dryblingu oddał strzał zablokowany przez Hermoso.
Arka grę prowadziła, ale narażała się groźne kontrataki. Po jednym z nich w 61 minucie strzał z 16 metrów oddał Sekulski, ale wzorowo spisał się Grobelny, odbijając piłkę zmierzającą wprost pod poprzeczkę. Cztery minuty później równie groźnie z linii pola karnego strzelał Stolc i nie wiadomo, czym by się to skończyło, gdyby lotu piłki nie zmienił Edmundsson. Arka przycisnęła, przez kilkadziesiąt sekund piłka nie opuszczała pola karnego Wisły, ale wciąż skutecznie bronili się płocczanie, strzał oddawał m.in. Kocaba, ale trafił tylko w nogi obrońców.
W 74 minucie trener Szwarga sięgnął po dwie, pozostające w jego dyspozycji, zmiany. Weszli Oliveira i Sobczak za Kocyłę i Majchrzaka. Minutę później powinien być remis, bo dośrodkowanie Gojnego spadło na głowę Kocaby dwa metry przed bramką, ale trudno zrozumieć, jak wypożyczony z Zagłębia Lubin młodzieżowiec w tej sytuacji posłał piłkę ponad poprzeczką!
W 79 minucie okazję wypracowali sobie zawodnicy trenera Misiury. Pacheco zacentrował w pole karne Arki z rzutu wolnego, strzał głową oddał Edmundsson, jednak piłka poszybowała ponad bramką Grobelnego.
Arka wciąż starała się przeprowadzić akcję, która zmieniłaby losy tej rywalizacji, ale bez skutku – m.in. Oliveira próbował ograć rywali przy linii końcowej boiska, jednak i jemu brakowało odrobiny szczęścia. Z drugiej strony boiska Kun starał się dryblingiem oszukać Arkowców, ale Celestine odczytał zamiary płockiego pomocnika.
Do końcowego gwizdka wynik jednak nie uległ już zmianie. Oznaczało to pierwszą porażkę Arki w 2025 roku i zarazem pierwszą przegraną Dawida Szwargi w roli szkoleniowca żółto-niebieskich. Kilka zmian, na które trener naszego zespołu się zdecydował, ale też świadomość osiągnięcia zamierzonego na ten sezon celu, okazało się czynnikiem pomocnym dla gospodarzy, aby znaleźć sposób na niepokonaną do tej pory drużynę. Nie mamy jednak wątpliwości, że dla Szwargi nie będzie to wystarczające wytłumaczenie, o czym świadczą korekty w składzie jeszcze przed przerwą. Porażka Arki oznaczała też, że świętowanie awansu musiano przełożyć w Niecieczy, więc na kolejne rozstrzygnięcia trzeba będzie poczekać do kolejnego weekendu.
Arkadiusz Skubek

Wisła Płock - Arka Gdynia
Bramki | 1 | 0 |
Strzały | 8 | 7 |
Celne | 5 | 0 |
Faule | 14 | 13 |
Spalone | 1 | 1 |
Rzuty rożne | 4 | 6 |
Posiadanie piłki | 48% | 52% |
Żółte kartki | 2 | 3 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |