Gdynianie spodziewali się w Karsinie trudnej przeprawy, ponieważ gospodarze są drużyną grającą ofensywnie i niemal w każdym spotkaniu zdobywają bramki. W tym sezonie zanotowali tylko dwa mecze bez trafień. Dla Arki dzisiejsze starcie zapowiadało się więc jako sprawdzian z gry w defensywie. 

Początek meczu potwierdził przypuszczenia naszych trenerów, gdyż zespół rywali odważnie ruszył do ofensywy, jednak to żółto-niebiescy stwarzali groźniejsze sytuacje. Już w 8 min Magdziński znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem, ale będąc w trudnej pozycji minimalnie chybił. W 20 min. Arkowcy wyszli z akcją "3 na 2". Urbański zdecydował się na uderzenie, po którym piłka przeleciała niestety ponad poprzeczką. Gospodarze byli groźni szczególnie w bocznych sektorach boiska, lecz nie przełożyło się to na klarowne sytuacje bramkowe.

W drugiej części spotkania Gwiazda nadal atakowała, ale dobra gra obronna Arki powstrzymywała ofensywne próby gospodarzy. Co więcej, w 57 min. to żółto-niebiescy otworzyli wynik meczu za sprawą trafienia Magdzińskiego, któremu podawał Szałecki. W 69 min. drugą bramkę mógł zdobyć Goyke, ale w dogodnej sytuacji zabrakło mu precyzji. Nasz zespół przypieczętował zwycięstwo w końcówce. W 84 min. aktywny na lewej stronie Wiśniewski dograł do Zbiranka, a ten podwyższył prowadzenie. Z kolei w doliczonym czasie Goyke ruszył lewym skrzydłem, idealnie obsłużył Faltyńskiego, który bez trudu pokonał bramkarza i ustalił wynik meczu na 3:0 dla Arki.

Trener Robert Wilczyński po meczu: 

- Jadąc do Karsina zastanawiałem się, jak będzie wyglądać gra całego zespołu w obronie. Zawodnicy spisali się bardzo dobrze, nie dopuszczając gospodarzy do dogodnych sytuacji. Zmiany po przerwie dały jakość, co pozwoliło nam na zdobycie kolejnych bramek i uspokojenie gry. Wracamy jako lider, oby tak było do końca.