Gospodarze przed meczem wciąż mieli matematyczne szanse na utrzymanie. Komplet punktów w tym spotkaniu dawał Polkowicom nadzieję na nawiązanie walki. Arka przez słabą postawę w ostatnich tygodniach straciła szansę na awans, więc do Polkowic przyjechała po to, by choć w małym stopniu zatrzeć złe wrażenie.

W zespole z Gdyni nie wystąpili pauzujący za kartki Sławomir Mazurkiewicz, Omar Jarun i Piotr Kuklis, co z pewnością było dużym osłabieniem. Do składu polkowiczan po kartkowej absencji powrócili Tomasz Salamoński i Tomasz Nowak.

Początek meczu należał do gospodarzy, którzy musieli wygrać. Zespół Petra Nemca tak naprawdę grał o przysłowiową pietruszkę. Liczba żółtych kartek wskazywała jednak, że spotkanie nie miało nic wspólnego z wakacyjnym futbolem. Podopieczni Janusza Kudyby stosowali atak pozycyjny, a goście czekali na wyprowadzenie groźnego kontrataku.

W drugiej połowie miejscowy KS nie grał już tak ambitnie. Wyglądało to tak, jakby piłkarze gospodarzy wiedzieli, jakim rezultatem zakończyła się rywalizacja między Dolcanem i Termalicą. Pod koniec spotkania prostopadłe podanie otrzymał Piotr Tomasik i umieścił piłkę w siatce. W ten sposób wbił ostatni gwóźdź do trumny polkowiczan.