TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

23.04.2012

Harce na zapleczu. Zawód w Gdyni

Piast Gliwice, Termalica Nieciecza i Pogoń Szczecin w weekend wygrały swoje mecze i powiększyły przewagę nad resztą stawki. Wszystkie trzy drużyny mają po 49 punktów i najprawdopodobniej między nimi rozstrzygnie się walka o awans do elity. Ostatniego słowa nie powiedział jednak Zawisza Bydgoszcz, który zwyciężył pod wodzą nowego trenera, Jurija Szatałowa.

 

1. RARYTAS NA ZAPLECZU
Zarówno Pogoń Szczecin, jak i Flota Świnoujście to kluby z Pomorza Zachodniego grające w pierwszej lidze. I właściwie tyle ich łączy, gdyż w Szczecinie mieści się drużyna z pięknymi tradycjami, bogatą historią i dużymi, jak na zaplecze ekstraklasy, nakładami finansowymi, zaś w Świnoujściu – zespół ambitny, dzielny, ale gwoli prawdy, wciąż anonimowy i niewzbudzający wielkiej estymy u rywali. Tak się jednak składa, że w derbach regionu między tymi zespołami faworyzowana Pogoń (do soboty) jeszcze nigdy nie ograła biednej Floty.

Mecz rozgrywany był w 64. rocznicę założenia, dlatego tym bardziej kibicom w Szczecinie zależało, aby przełamanie nastąpiło w derbowym starciu. Ryszard Tarasiewicz, niedawno zatrudniony w miejsce Marcina Sasala, nie rozpoczął swojej misji najlepiej i w dwóch pierwszych meczach tylko remisował. W dodatku z rywalami, których „Portowcy” powinni ogrywać bez większego wysiłku – Olimpią Grudziądz i Ruchem Radzionków.

Tarasiewicz postanowił zatem wprowadzić kilka zmian w wyjściowym składzie i trzeba przyznać, że ten wstrząs podziałał pozytywnie na drużynę, choć kibice Pogoni wciąż utyskują, że to dalej nie jest ten sam zespół, który błyszczał jesienią. Jedynego gola zdobył piłkarz z Trynidadu i Tobago, Mekeil Williams.

 

– W drugiej części, po zdobyciu bramki, pojawiła się w naszych poczynaniach nerwowość i losy meczu mogły się obrócić trochę inaczej – przyznał po spotkaniu szkoleniowiec zwycięzców. Brak wielkiego optymizmu u Tarasiewicza nie może dziwić, bo Flota jest wiosną jedną z najgorszych drużyn w I lidze i o nic już nie walczy. Czy więc efekt nowej miotły w końcu zaczął działać, czy też jednak słaby pokonał słabszego?

Odpowiedź na to pytanie zapewni sam terminarz. Szczecinianie w najbliższych kolejkach zagrają z Dolcanem Ząbki i Kolejarzem Stróże. Jeżeli mają zamiar wreszcie się obudzić i utrzymać przy walce o ekstraklasę, to w ciągu dwóch tygodni muszą zgarnąć sześć oczek.

2. PRZEŁAMANIE
To właśnie Pogoń zanotowała najistotniejsze przełamanie w tej serii gier. Portowcy od pięciu meczów nie byli w stanie wygrać i gdyby ten koszmar miał trwać dłużej, to pewnie byłaby konieczna kolejna zmiana na ławce trenerskiej. To przełamanie nie dotyczy jednak tylko przerwania kiepskiej ligowej passy, ale też trwającej od kilku lat indolencji w derbowych konfrontacjach z Flotą. – Powoli zapominaliśmy, jak smakuje zwycięstwo – przyznał Robert Kolendowicz, pomocnik szczecinian.

3. NA ZAKRĘCIE
Jeśli powoli o smaku zwycięstwa zapominali piłkarze Pogoni, to co mają powiedzieć ich koledzy po fachu z Floty Świnoujście? Ekipa Krzysztofa Pawlaka już od 12 meczów nie odniosła wygranej! Za oknami wiosna, a „Wyspiarze” wciąż muszą wracać myślami do chłodnego października, kiedy po raz ostatni cieszyli się z pełnej puli, wracając z Elbląga…

4. HEROS
Kamil Biliński. Kiedyś obwołano go wielkim talentem, gdy został królem strzelców i najlepszym piłkarzem rozgrywek Młodej Ekstraklasy w 2009 roku w barwach Śląska Wrocław. Tyle że do pierwszej drużyny z Oporowskiej się nie przebił i został skazany na tułaczkę po mniejszych klubach. Najpierw wylądował w Zniczu Pruszków, następnie w Górniku Polkowice, by w końcu na dłużej zakotwiczyć w Płocku. W Wiśle gra od roku i jest zdecydowanie najskuteczniejszym piłkarzem beniaminka w tym sezonie, z dorobkiem 10 goli. Dwa z nich wbił w sobotę, będąc głównym bohaterem jednej z największych niespodzianek tej kolejki w I lidze. Skazywana na pożarcie Wisła Płock pokonała GKS Bogdanka dzięki znakomitej dyspozycji 24-letniego napastnika. Co więcej, po tym triumfie Wisła opuściła strefę spadkową, a Biliński na długo zapadnie w pamięci mało zwrotnych stoperów z Łęcznej, którzy nie nadążali za pędziwiatrem z ataku płocczan.

5. MŁODZIEŻOWIEC
Bartosz Bereszyński ponoć ma spory talent, ale nie można chwalić napastnika, który nie strzela bramek. Syn Przemysława, legendy Lecha Poznań, gra dla Warty i dopiero w niedzielne południe ustrzelił swoje premierowe trafienie w bieżących rozgrywkach, a „Zieloni” pokonali Ruch Radzionków 1:0. Na zachętę przydzielamy mu w tym tygodniu miano najlepszego młodzieżowca w I lidze, tym bardziej, że zaważył o losach bardzo ważnej rywalizacji. Przecież obie drużyny, choć nie mają noża na gardle, muszą jednak zerkać w dół tabeli.

6. WETERAN
Strzelił w ciągu roku na szczeblu pierwszoligowym około 20 goli, a mimo to nadal nie jest traktowany jak wielka gwiazda zaplecza ekstraklasy. Może teraz, gdy Arkadiusz Aleksander objął przewodnictwo w klasyfikacji najlepszych strzelców, to się zmieni? 32-latek nic nie robi sobie z tego, że jego Sandecja gra marnie i ugrzęzła w środku tabeli. On strzela jak na zawołanie i już. Być może przeciwko Olimpii Elbląg strzeliłby więcej niż raz, ale jego plany pokrzyżowała fatalna aura. Murawa była nasiąknięta do tego stopnia, że ciężko było posłać płaskie podanie na odległość kilku metrów. – Nie dało się grać piłkę, dlatego należy cieszyć się z remisu, bo równie dobrze mogliśmy ten mecz przegrać – podsumował napastnik sądeczan.

7. STRANIERI
Arka Gdynia jesienią nie zachwycała i przed rundą rewanżową miała już tylko iluzoryczne szanse na to, by włączyć się do walki o ekstraklasę. Aby to się udało, gdynianie musieliby się stać prawdziwymi „Rycerzami Wiosny”. Tymczasem podopieczni Petra Nemca znów zawiedli i to przed własną publicznością. Porażka u siebie z Kolejarzem Stróże nie miała prawa przytrafić się gospodarzom. Ale to nie jest problem Cheikha Niane, defensywnego pomocnika Kolejarza. Senegalczyk w ostatnich sekundach meczu zszokował kibiców Arki, zdobywając jedynego gola w spotkaniu, bezbłędnie kończąc akcję, gdy stanął oko w oko z Maciejem Szlagą. Dzięki temu Kolejarz Stróże ponownie stał się samodzielnym liderem tabeli uwzględniającej tylko mecze wyjazdowe.

8. WYŚMIANI
Mimo że podsumowań kolejek na zapleczu ekstraklasy w zmienionej formule dokonujemy już od dobrych kilka tygodni, to dziwnym trafem w tej kategorii nie znalazł się jeszcze arbitrem. Absolutnym debiutantem, jeśli chodzi o sędziów, będzie zatem pan Jacek Zygmunt, który w sobotę prowadził mecz pomiędzy Sandecją Nowy Sącz a Olimpią Elbląg. Sprawiedliwy z Jarosławia znalazł się w tej kategorii nie z powodu fatalnego sędziowania czy skrzywdzenia którejś ze stron, a z powodu... decyzji o rozgrywaniu meczu w anormalnych warunkach. W drugiej połowie spotkania w Nowym Sączu, z powodu obfitych opadów deszczu, boisko nie nadawało się do gry. Pan Zygmunt nie zdecydował się jednak na przerwanie zawodów, co później spotkało się z dużą krytyką zarówno ze strony piłkarzy, jak i trenerów obu drużyn.

9. NIESPODZIANKA
Po środowym, efektownym zwycięstwie nad Zawiszą Bydgoszcz 4:2 wydawało się, że piłkarze GKS Bogdanka nie powinni się bać nikogo, gdyż mogą wygrać z każdym. Być może mogą, ale na pewno nie na terenie rywali. W sobotę, opromienieni środowym triumfem, łęcznianie pojechali do Płocka na mecz z walczącą o utrzymanie Wisłą i... wrócili do domu z niczym. Gospodarze obnażyli wszystkie niedoskonałości drużyny Piotra Rzepki i zasłużenie wygrali 3:1. Mimo że nie od dzisiaj wiadomo, że GKS ma problemy ze zdobywaniem punktów na wyjazdach, to jednak porażka w Płocku, skąd aż dziewięć drużyn wywoziło punkty, jest sporą niespodzianką.

10. CYTAT
Jestem załamany postacią niektórych zawodników” – trener Arki Gdynia, Petr Nemec, po porażce z Kolejarzem Stróże. Jak widać, czeski szkoleniowiec był tak załamany, że aż myliły mu się polskie słowa.

11. LICZBA KOLEJKI
36 – tyle dni na zwycięstwo swoich ulubieńców musieli czekać kibice Pogoni Szczecin. Wygrana z Flotą Świnoujście jest dla „Portowców” dopiero drugą w rundzie wiosennej.

12. OKIEM EKSPERTA – Marek Motyka (były trener między innymi Polonii Bytom, Górnika Zabrze, Korony Kielce, a ostatnio Kolejarza Stróże):

Zaskoczenie.
Zdecydowanie największym zaskoczeniem jest dla mnie porażka Arki Gdynia z Kolejarzem Stróże. Końcówka rundy jesiennej i początek wiosennej wyglądał w wykonaniu gdynian bardzo obiecująco – odrabiali oni straty do czołówki i w pewnym momencie byli bardzo blisko. Teraz mają osiem punktów straty do miejsc premiowanych awansem, ale nie jest to wynik nie do odrobienia. Drugą niespodzianką, ale już mniejszego kalibru, była dla mnie porażka Bogdanki z Wisłą Płock. Gospodarze są pod ścianą, mocno się zmobilizowali i zdobyli komplet punktów.

Czołówka. Końcówka sezonu w pierwszej lidze zapowiada się naprawdę pasjonująco. Według mnie każdy z pierwszych siedmiu zespołów wciąż ma szanse na awans do ekstraklasy. Oczywiście w zdecydowanie najlepszej sytuacji jest czołowa trójka, bo ma kilka „oczek” przewagi. Pozostałe drużyny na pewno nie złożą jednak broni. Zmiana trenera w Zawiszy Bydgoszcz jest wyraźnym sygnałem, że pan Radosław Osuch ma jasno sprecyzowane cele. Efekt „nowej miotły” zadziałał w zasadzie od razu, dzięki czemu Zawisza znajduje się dzisiaj na czwartym miejscu. Osobiście jestem pozytywnie zaskoczony grą w tym sezonie Piasta Gliwice, który wyrósł na najpoważniejszego kandydata do gry w ekstraklasie w następnym sezonie. Poza tym uważam, że ten klub na dzień dzisiejszy jest pod każdym względem gotowy do gry w elicie.

Outsiderzy. Podobnie jak w przypadku czołówki, bardzo ciekawie jest w dolnych rejonach tabeli. Jestem mocno rozczarowany postawą Polonii Bytom, która na wiosnę miała odbić się od dna i zapewnić sobie spokojne utrzymanie. Wiadomo, że jesienią bytomianie byli słabsi kadrowo, ale zimą, dzięki sprzedaży do Kaiserslautern Jakuba Świerczoka, solidnie się wzmocnili. Dodatkowo w klubie nieco unormowała się sytuacja finansowa, więc nic nie wskazywało na to, że ten zespół będzie prezentował się tak słabo. Biorąc pod uwagę, że do końca zostało siedem kolejek, to zespoły – od Ruchu Radzionków, który jest na 11. miejscu do Polkowic, które są na 17. – będą miały nerwowy koniec sezonu. Ostatnia w tabeli Olimpia Elbląg gra już w zasadzie tylko o honor.

13. CO ZA TYDZIEŃ?
Następna kolejka rozpocznie się w piątek od derbowego meczu pomiędzy śląskimi drużynami: Piastem Gliwice i Ruchem Radzionków. W niedzielę ciekawie powinno być w Łęcznej, gdzie wciąż marzące o ekstraklasie GKS Boganka i Arka Gdynia stoczą prawdopodobnie najważniejszy bój w tym sezonie. Drużyna, która wyjdzie z tej rywalizacji zwycięsko, wciąż będzie liczyła się w rywalizacji o awans.

Piątek
Piast Gliwice – Ruch Radzionków (19:00)

Sobota
Flota Świnoujście – Warta Poznań (16:30)
Olimpia Elbląg – Termalica Nieciecza (17:00)
Olimpia Grudziądz – Sandecja Nowy Sącz (17:00)
KS Polkowice – Zawisza Bydgoszcz (17:00)
GKS Katowice – Wisła Płock (18:00)

Niedziela
GKS Bogdanka – Arka Gdynia (11:45)

Kolejarz Stróże – Polonia Bytom (16:00)
Dolcan Ząbki – Pogoń Szczecin (16:00) 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia