TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

14.04.2011

Arko, nie ma zgody nawet na remis. (Dziennik Bałtycki)

Niedzielne popołudnie będzie bardzo ważne dla najbliższych losów piłkarskich drużyn Arki i Cracovii Kraków. O godzinie 14.45 zacznie się w Gdyni mecz Arka - Cracovia, którego stawką będzie… ostatnie miejsce w tabeli. Cracovia miano "czerwonej latarni" ma w tym sezonie od… zawsze, czyli od pierwszego meczu sezonu. Arce grozi ta plamiąca sportowy honor lokata po raz pierwszy, chociaż przedostatnie miejsce gdynianie zajmują też od dawna.

 

Nic więc dziwnego, że na boisku zapowiada się prawdziwy bój, ale za to na trybunach powinno być przyjaźnie, bo kibiców obu drużyn łączą tradycyjnie dobre stosunki. 

Cracovia, o czym piszemy obok, dopiero w rundzie rewanżowej rozpoczęła pogoń za rywalami i już nikt nie może powiedzieć, że "Pasy" są bezwzględnie skazane na degradację. Wagę meczu w Gdyni docenia trener gości Jurij Szatałow, ale jednocześnie mówi: 

- Zwycięstwo w Gdyni byłoby nam bardzo potrzebne, ale nas najbardziej interesuje kolejność w tabeli na koniec sezonu. Mecze po drodze, to cele pośrednie, w walce o utrzymanie. 

Trener Cracovii będzie mógł w niedzielnej potyczce skorzystać już z usług wracającego do gry po kontuzji kapitana drużyny Arkadiusza Radomskiego, a po chorobie na grę liczy też Mateusz Bartczak, były piłkarz Zagłębia Lubin, który w zimowym okienku transferowym negocjował warunki gry w Arce, aby ostatecznie wybrać zespół z Krakowa. 

Z kolei szkoleniowiec Arki Frantisek Straka treningi w tym tygodniu poświęcił doskonaleniu gry w ofensywie. To czytelny sygnał, że Arka ma w niedziele atakować. Wczorajszy trening taktyczny trener żółto-niebieskich zamknął nawet przed dziennikarzami i kibicami. Trener był jednak dostępny, podobnie jak Miroslav Bożok, na konferencji prasowej. 

O najbliższych rywalach gdynian Straka ma dobre zdanie. 

- Widać, że to dobrze poukładana drużyna, która nie przypadkowo zdobywa w rundzie wiosennej tyle punktów. W każdym meczu grają nieco inaczej, ale przeanalizowałem grę Cracovii w różnych kadrowych ustawieniach. W niedzielę ważniejsze jednak będzie jak zagra moja drużyna, bo to my mamy dominować na boisku - przekonywał trener Straka

Wyjściowa jedenastka żółto-niebieskich na niedzielne spotkanie nie jest jeszcze znana. Wiadomo, że nie zagra "wykartko-wany" Marciano Bruma, a kontuzjowani są Ervin Skela i Filip Burkhardt. Zdrowotne kłopoty Skeli są na tyle poważne, że może przeciwko Cracovii nie wystąpić, natomiast "Bury" powinien jednak być do dyspozycji trenera. 

- Pierwsze zadanie, to zapomnieć o trochę pechowej porażce w Białymstoku. Teraz dla nas wszystkich najważniejsze jest zdobycie trzech punktów z meczu przeciwko Cracovii. W niedzielę na pewno zagramy agresywnie i ofensywnie. Potrzebne będą płynne akcje, podania otwierające drogę do bramki przeciwników, jak najwięcej gry nawet w polu karnym krakowian. Pracujemy nad tym, aby tak właśnie było. Dopiero jak będę wiedział na jakich zawodników mogę w niedzielę liczyć, to wybiorę z tej grupy wyjściową "11" i taktykę. Być może zagramy w innym ustawieniu taktycznym, niż w dwóch ostatnich ligowych meczach, które prowadziłem z ławki trenerskiej Arki - powiedział trener Straka

Optymistą wydaje się być przed meczem z Cracovią Bożok

- Zagramy o zwycięstwo - deklarował wczoraj. - To będzie spotkanie, w którym indywidualne oceny czy popisy muszą zostać podporządkowane drużynie. Bo w tym spotkaniu najważniejsze jest zwycięstwo Arki. 

Zatem przypominamy. Mecz Arka - Cracovia w niedzielę o godzinie 14.45, a piłkarze żółto-niebieskich liczą na wypełnione trybuny i gorący doping swoich fanów. Zresztą, czy kibiców Arki trzeba do przyjścia na ten mecz zachęcać? 
 
Janusz Woźniak 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia