Arka wygrała po raz pierwszy w tym sezonie. Podczas sparingu w Toruniu drużynę prowadził dyrektor sportowy gdynian Andrzej Czyżniewski, a z trybun ich grze przypatrywał się Roman Berta, który będzie asystentem Frantiska Straki, następcy zdymisjonowanego Dariusza Pasieki.

Po sześć remisów i porażek, żadnego zwycięstwa - tak do soboty wyglądał bilans Arki w ośmiu tegorocznych sparingach i czterech meczach ekstraklasy. Aby poczuć smak wygranej, gdynianie wybrali się do II-ligowca. W sparingu z Elaną nieoczekiwanie drużynę prowadził dyrektor sportowy klubu. - Można powiedzieć, że wzmocniłem sztab szkoleniowy. Jednak tylko na ten jeden raz - zastrzega się Czyżniewski. Arka wygrała 3:0, a gole strzelali Mirko Ivanovski (dwa) i Jospeh Mawaye. Był to pierwszy sukces żółto-niebieskich od 6 listopada ubiegłego roku! 

- Przyjechaliśmy tutaj się odbudować. Liczę, że ten sparing to dobry prognostyk przed czekającymi nas w lidze wyjazdami do Łodzi i Białegostoku - podkreślał Macedończyk, który podobnie jak inni napastnicy był wiosną najbardziej krytykowany. - Mirko pokazał, że drzemie w nim duży potencjał tylko trzeba go wykorzystać dla dobra drużyny. Ponadto musimy mieć mentalność zwycięzców. Wymagam, aby w każdym sparingu czy nawet treningowej grze wewnętrznej piłkarze wychodzili na boisko z nastawieniem, aby wygrywać - dodaje Czyżniewski.

W Toruniu Arka sprawdziła 18 piłkarzy, w przerwie było siedem zmian. Szczęście miał bramkarz Marcelo Moretto, który w 59. minucie dostał czerwoną kartkę za faul poza polem karnym, ale że to był sparing, gdynianie nie musieli kończyć gry w "10".

Berta w Toruniu nie wchodził jeszcze do szatni piłkarzy. Po raz pierwszy poprowadził trening w niedzielę. Trener Straka dopiero dzisiaj ma opuścić Australię, gdzie ostatnio pracował. - Jesteśmy w stałym kontakcie, nawet w niedzielę pół godziny rozmawialiśmy przez skype'a. Szkoleniowiec ma być u nas na popołudniowym treningu we wtorek - dodaje dyrektor Czyżniewski. 

Jacek Główczyński