TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

05.03.2011

Paweł Zawistowski: Nas te żarty nie bawią. (Dziennik Bałtycki)

Rozmowa z Pawłem Zawistowskim, pomocnikiem Arki Gdynia.

 

Paweł, długo jeszcze rozpamiętywałeś porażkę 0:1 z Wisłą Kraków w premierowej kolejce rundy rewanżowej? 

Myślę, że każdy zawodnik, w każdej drużynie, tracąc bramkę na minutę przed końcem meczu, nie czuje się komfortowo. Tak było też w minioną sobotę ze mną i kolegami z Arki. Tym bardziej że w tym spotkaniu wcale nie byliśmy gorsi od rywali. To jednak już historia, a my teraz żyjemy sobotnim meczem z Lechem Poznań. 

Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do spotkania z Wisłą. Czy gra w temperaturze poniżej -10 stopni Celsjusza ma sens? 

Nas nikt o zdanie przed meczem nie pytał. Pogody też nie wybieramy, zresztą te warunki były jednakowe dla wszystkich zawodników. Mój dodatkowy problem polegał jeszcze na tym, że przeciwko Wiśle grałem z przeziębieniem i niewielką temperaturą. Na szczęście te kłopoty zdrowotne mam już za sobą. 

Oglądałeś środowy mecz PP Polonia - Lech? 

Nie. Oglądałem jednak mecze Lecha w tym roku, chociażby te w Lidze Europy z Bragą. Dla nas, drużyny, najważniejsza jest wiedza o rywalu, którą przekazuje trener. Natomiast już w trakcie spotkania mamy grać swoje, czyli realizować plan taktyczny, który ustali i narzuci trener Dariusz Pasieka. To, z naszego punktu widzenia, jest ważniejsze. 

Mecz z aktualnym mistrzem Polski pewnie jeszcze dodatkowo mobilizuje? 

My z każdym rywalem chcemy grać i wygrać, z każdym zdobywać punkty. Nie inaczej będzie w sobotę przeciwko Lechowi Poznań. Na pewno w składzie gości jest kilku piłkarzy, na których będziemy musieli zwrócić szczególną uwagę, bo przynajmniej w polskiej lidze mają status gwiazd. Jednak mimo wszystko myślę, że stać nas na to, aby z Lechem wygrać. 

I skończyć z żartami, że w tym sezonie nie potraficie zdobyć bramki na naturalnej trawie? 

To nie jest śmieszne. Nas tego typu żarty nie bawią, ale odpowiedź może być tylko jedna - musimy tego gola zdobyć. Najlepiej już dzisiaj. 

Nie jest wykluczone, że zagrasz przeciwko Lechowi jako defensywny pomocnik. 

 Decyzja należy do trenera, ja na pewno nie będę grymasił. Powiem więcej - sądzę, że sobie na tej pozycji poradzę, bo przed laty na niej grywałem. 

Do Arki dołączył Ervin Skela. Traktujesz go jako rywala do miejsca w składzie czy jako zawodnika, który ma pomóc Arce w utrzymaniu się w ekstraklasie? 

Rywalem, moim, Arki, jest jutro Lech, a później kolejne zespoły ekstraklasy, z którymi będziemy grali. Ervin jest członkiem naszej drużyny i oby grał w niej jak najlepiej, bo wszyscy na tym skorzystamy. 

W czerwcu skończy ci się wypożyczenie do Arki. Już wiesz, co będzie dalej? 

 W Gdyni i Arce czuję się bardzo dobrze. Czerwiec niby blisko, ale ja się skupiam na graniu w rundzie wiosennej. O moim ewentualnym transferze definitywnym z Jagiellonii do Arki decydować, tak naprawdę, będą jednak inni. Trener Pasieka i dyrektor Andrzej Czyżniewski, a także istotne będzie stanowisko działaczy Jagiellonii. Zobaczymy, co się wydarzy. 
 
Rozmawiał Janusz Woźniak 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia