TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

15.01.2011

Cracovia najlepsza w Remes Cup Ekstra 2011 (SportoweFakty.pl)

W piątek w poznańskiej Arenie rozegrana została VII edycja towarzyskiego turnieju Remes Cup Ekstra. W stolicy Wielkopolski najlepsza okazała się drużyna Cracovii, która w finałowym spotkaniu pokonała Jagiellonię Białystok po serii rzutów karnych. Najlepszym graczem turnieju wybrano Francka Essombę z Jagiellonii Białystok, a tytuł króla strzelców wywalczył napastnik Pasów, Bartłomiej Dudzic.

Sześć drużyn podzielono na dwie grupy eliminacyjne, których zwycięzcy mieli spotkać się w finale rozgrywek. Zespoły z drugich miejsc miały zagrać o brązowy medal, a ekipy, które zajęły ostatnie lokaty w swoich grupach, rywalizowały o miejsca 5-6.

W meczu otwarcia spotkały się piłkarze Jagiellonii i GKS-u Katowice. Bohaterem tego spotkania był Franck Essomba. Kameruńczyk z Jagi najpierw zdobył premierowego gola turnieju, puszczając piłkę pomiędzy nogami Jacka Gorczycy, a później przelobował bramkarza Gieksy kopnięciem piłki spod własnej bramki. W drugim spotkaniu Cracovia pewnie pokonała 3:0 poznańskiego Lecha. Pasy przyjechały na Remes Cup Ekstra z najskromniejszą kadrą (ośmiu zawodników z pola plus bramkarz), ale wystarczyło to na Kolejorza i jak się miało okazać, także na innych rywali. Na boisku długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale w końcu Pasom udało się przełamać rywala i zwyciężyły po bramkach Hesdey Suarta, Bartłomieja Dudzica i Piotra Polczaka.

Aż siedem bramek padło w starciu Arki Gdynia z GKS-em. Od pierwszego gwizdka żółto-niebiescy kontrolowali grę, ale pierwszoligowcy ambitnie walczyli chociaż o remis. Po golach Michała Płotki i Miroslava Bożoka, kontaktową bramkę zdobył Bartosz Sobotka. Później piekielnie silnym i celnym uderzeniem z dalszej odległości popisał się Marcin Budziński, na co odpowiedział Arkadiusz Kowalczyk. Czwartą bramkę dla Arki zdobył po kapitalnej indywidualnej akcji Bożok, a wynik meczu ustalił Janusz Dziedzic.

Czwartym spotkaniem Remes Cup Ekstra były długo wyczekiwane derby Poznania pomiędzy Lechem a Wartą. Oficjalnie po raz ostatni Kolejorz i Zieloni grali przeciwko sobie w 1995 roku, natomiast faktycznie ostatni raz mierzyli się 2005 roku w zimowym sparingu. Na pierwsze trafienie poznańscy kibice musieli czekać aż do 7. minuty, ale Tomasz Mikołajczak pokonując Łukasza Radlińskiego rozwiązał worek z bramkami. Kilkanaście sekund później wyrównał ulubieniec całego Poznania, Piotr Reiss, który z właściwym sobie sprytem tylko trącił... kolanem piłkę zagraną przez partnera. Strata prowadzenia podrażniła mistrzów Polski, którzy w ciągu następnych 3 minut zdobyli 4 bramki, a ozdobą całego turnieju była ta strzelona przez Jacka Kiełba tzw. "krzyżakiem".

O awans do finału z grupy A zadecydować miał pojedynek Jagiellonii z Arką. Bezbramkowy remis promował lidera ekstraklasy, ale podopieczni Michała Probierza nie kalkulowali. Mimo otwartej gry z obu stron, jedyna bramka meczu padła dopiero po 10 minutach za sprawą Essomby. To oznacza, że Jadze do awansu wystarczyły gole zdobyte jedynie przez 23-letniego Kameruńczyka.

Natomiast jeszcze przed spotkaniem Cracovii z Wartą było niemal pewne, że do finału awansują Pasy. Do wyprzedzenia krakowian Zieloni potrzebowali zwycięstwa różnicą aż 8 bramek. To się pierwszoligowcom nie udało, a po drugi komplet sięgnęła Cracovia. W 4. minucie świetnie z piłką zabrał się Dudzic i silnym strzałem z ostrego kąta pokonał Radlińskiego. 22-letni napastnik z Kałuży 1 chwilę później udowodnił, że ma dobry dzień - popisał się piękną asystą przy bramce Klicha na 2:0, a w końcówce spotkania sam zdobył trzeciego gola dla Cracovii w tym meczu i swojego trzeciego w turnieju.

Mecz o 5. miejsce, w którym spotkały się pierwszoligowe GKS i Warta mógł się znakomicie rozpocząć dla Zielonych, ale piłka po strzale Reissa odbiła się od spojenia słupka i poprzeczki bramki katowiczan. Co nie udało się "Rejsikowi", udało się Pawłowi Iwanickiemu w 2. minucie gry. 26-letni pomocnik wrócił do Warty po nieudanych testach w Cracovii i prawdopodobnie podpisze z poznańskim klubem nowy kontrakt (stary wygasł z końcem 2010 roku). Na dwie minuty przed końcem Arkadiusz Kowalczyk powinien doprowadzić do wyrównania, ale dosłownie na linii bramkowej piłkę wyłuskał mu Przemysław Otuszewski. W końcowych sekundach GKS zdecydował się na grę bez bramkarza, co wykorzystał Reiss, kompletując hat-tricka w odstępie kilkunastu sekund. To wywindowało go na szczyt klasyfikacji najlepszych strzelców.

Wynik starcia o najniższe miejsce na podium pomiędzy Lechem a Arką otworzył w 2. minucie Tomasz Mikołajczak. Broniący trofeum gdynianie mieli niemal całe spotkanie na odrobienie strat, ale ani Grzegorz Kasprzik, ani Gerard Bieszczad nie dali się zaskoczyć piłkarzom Dariusza Pasieki. Chyba najlepszą okazję na wyrównanie i doprowadzenie do serii rzutów karnych miał w ostatnich sekundach Denis Glavina, ale jego strzał sparował Bieszczad.

W finale spotkały się dwie absolutnie najlepsze drużyny turnieju, które w fazie grupowej zdobyły komplet punktów, nie tracąc nawet jednej bramki. W 3. minucie Piotr Giza przy bandzie minął Jarosława Latę i kropnął pod poprzeczkę bramki Jagi. Po chwili "Gizmo" po raz drugi pokonał Grzegorza Sandomierskiego, tym razem strzałem bez przyjęcia kończąc kontratak Cracovii. W 7. minucie po Maciej Makuszewski wykorzystał podanie od Tomasza Kupisza i z najbliższej odległości strzelił kontaktowego gola. Kilka sekund później Kupisz z rzutu wolnego trafił w słupek bramki Wojciecha Kaczmarka, a po strzale Essomby piłka odbiła się od poprzeczki bramki Pasów. Wreszcie w 12. minucie Jagiellonia wyrównała - podanie Kupisza na gola zamienił Rafał Grzyb. Odpowiedź Cracovii była błyskawiczna - Klich odbił piłkę od bandy, a przytomnym strzałem prowadzenie Pasom dał Dudzic, zrównując się z Reissem pod względem zdobytych bramek.

To nie był jednak koniec emocji. W 15. minucie do remisu doprowadził Essomba, dołączając tym samym do Reissa i Dudzica na szczycie listy snajperów, a o zwycięstwie w VII edycji Remes Cup Ekstra musiały zadecydować rzuty karne.

Po pierwszej serii "11" 1:0 prowadziła Cracovia: Rafał Grzyb uderzył w bandę, a Mateusz Klich pewnie pokonał Grzegorza Sandomierskiego. W drugiej serii Thiago Cionek uderzył wprost w Wojciecha Kaczmarka, a Piotr Polczak nie miał problemów z umieszczeniem piłki za plecami bramkarza Jagi i ostatni zespół ekstraklasy mógł cieszyć się z pokonania lidera rozgrywek i triumfu w całym Remes Cup Ekstra 2011.

Maciej Kmita - SportoweFakty.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia