TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

08.09.2010

Rafał Grzelak: Nie czuję się gorszy od innych (Gazeta Wyborcza)

Moja forma? Czuję się dobrze. Ale skoro trener na mnie nie stawia, to pewnie uważa, że jest inaczej - mówi Rafał Grzelak, który swój ostatni ligowy mecz w Widzewie rozegrał niemal osiem lat temu.

Bruno Pinheiro i Paweł Grischok są podstawowymi piłkarzami drużyny z al. Piłsudskiego. Prejuce Nakoulma, kiedy tylko nie jest kontuzjowany, wchodzi na boisko z ławki. Grzelak to jedyny nowy zawodnik beniaminka ekstraklasy, któremu trener Andrzej Kretek nie dał jeszcze szansy gry w lidze w tym sezonie.

Cztery ligowe kolejki już za nami, ale Pan na boiska ekstraklasy nie wszedł choćby na minutę.
No, niestety nie. Cały czas czekam na swoją szansę i mam nadzieję, że się w końcu doczekam. Kiedy to nastąpi i zagram w lidze? To już pytanie do trenera.

A w jakiej jest Pan formie?
Czuję się dobrze. Ale skoro trener na mnie nie stawia, to pewnie uważa, że jest inaczej. Zresztą trener zawsze ma rację, bo to przecież on ustala skład. Dopiero w ostatnim meczu z Polonią Warszawa posadził mnie na ławce. Zobaczymy, co będzie dalej. Może zagram już w sobotę z Arką Gdynia? Ja jestem gotów, ale tak to już w tym sporcie jest, że nie wszystko zależy od zawodnika.

Dużo się mówiło o tym, że przychodząc do Widzewa, miał Pan zaległości treningowe. Udało się je nadrobić?
To nie do końca tak. Po prostu miałem dłuższą przerwę w grze niż pozostali piłkarze Widzewa. Oni po zakończeniu poprzedniego sezonu odpoczywali przez dwa tygodnie, a ja przez ponad miesiąc, bo trenowałem z drugą drużyną Steauy Bukareszt. I te trzy tygodnie robią różnicę. Poza tym wcześniej nie rozgrywałem zbyt wielu spotkań, co też odbiło się na mojej formie. Za to nie miałem żadnych problemów zdrowotnych. Teraz trenuję regularnie od ponad dwóch miesięcy, więc o jakichkolwiek zaległościach mówić już nie można.

Na razie także w Widzewie gra Pan w drugiej drużynie. Jest Pan zadowolony ze swoich występów?
Staram się, jak mogę. Ale rezerwy to zupełnie inny świat, inaczej się gra w czwartej lidze, bo to przecież tak naprawdę piąta klasa rozgrywkowa. Poziom jest tam znacznie niższy niż w ekstraklasie, w żaden sposób nie da się tego porównać. Oczywiście lepiej się gra, gdy w rezerwach jest na przykład sześciu piłkarzy z pierwszej drużyny, a inaczej, gdy jest nas tylko dwóch.

Występy w piątej lidze są sportową degradacją dla piłkarza, który jeszcze niedawno występował w Steaule Bukareszt, a wcześniej w Grecji i Portugalii.
Nie chcę zbyt dużo mówić na ten temat. Gry w rezerwach nie traktuję jako degradacji. Uznaję, że to etap przygotowawczy do występów w pierwszej drużynie.

W Widzewie na lewej stronie pomocy jest największa konkurencja, o miejsce walczy aż czterech piłkarzy: Paweł Grischok, Tomasz Lisowski, Piotr Grzelczak, no i Pan. Może po prostu jest Pan od nich gorszy?
Na pewno gorszy się nie czuję. A rywalizacja o miejsce w składzie jest akurat dobra. W pozytywny sposób może wpływać na zespół i każdego z zawodników z osobna. A wracając do pytania, na razie o miejsce rywalizuje trzech, a nie czterech piłkarzy, bo trener Kretek póki co nie dał mi szansy.

Nie jest Pan rozczarowany swoją sytuacją? Dopiero w czwartym spotkaniu tego sezonu znalazł się Pan wśród rezerwowych...
W pierwszej kolejce i tak nie mógłbym znaleźć się w kadrze meczowej, ponieważ nie dotarł do klubu mój certyfikat. W kolejnych spotkaniach o tym, że nie było mnie w drużynie, decydował już tylko trener. Tłumaczył, że jestem nieprzygotowany do gry. Dotychczas wystąpiłem dwa razy w rezerwach, raz w Młodej Ekstraklasie, a pierwszemu trenerowi pokazałem się dopiero w meczu Pucharu Polski. Zresztą nie chcę już więcej mówić na ten temat. Po prostu czekam na szansę.

Andrzej Kretek - trener Widzewa

Rywalizacja w drużynie jest bardzo duża. Rafał pracuje na treningach z dużym zaangażowaniem i pokazuje, że zależy mu na grze. Pod kątem przygotowania fizycznego również prezentuje się coraz lepiej. Pod względem umiejętności piłkarskich to bardzo dobry zawodnik. Poprzez jego występy w Młodej Ekstraklasie oraz rezerwach chcemy, aby jak najszybciej doszedł do wysokiej formy. Obserwuję te spotkania i nie jest wykluczone, że dostanie szansę gry w najbliższym czasie.

Rozmawiał: Piotr Tomasik - Gazeta Wyborcza Łódź
zdjęcie: widzew.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia