TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

30.07.2006

Nokaut

Wojciech Stawowy przyznał się do "lekkiego nokautu". Masakry nie było, gdyż Kolporter Korona był w Gdyni na bakier ze skutecznością. Gdyby kielczanie mieli lepiej ustawione celowniki, to na przegranej Arki 0:3 (0:1) by się nie skończyło. Po stracie gola żółto-niebiescy z każdą minutą coraz gorzej wyglądali na tle rozpędzonego rywala. Po przerwie niemal każda strata piłki oznaczała niebezpieczeństwo pod bramką Norberta Witkowskiego.

Bramki: Grzegorz Bonin (17), Marcin Robak (73), Paweł Golański (77).

ARKA: Witkowski - Sokołowski, Jawny, Sobieraj, Jakosz - Nawrocik (46 Niciński), Ulanowski (46 Przytuła), Ława (76 Bazler), Moskalewicz, Wróblewski - Dziedzic.

KOLPORTER: Mielcarz - Golański, Đoković, Hernani, Bednarek - Sasin, Hermes, Zganiacz (82 Kwiek), Kaczmarek - Robak (79 Kowalczyk), Bonin (85 Kiełb).

Żółte kartki: Ulanowski, Wróblewski (Arka), Zganiacz (Kolporter). Sędziował: Ryżek (Piła). Widzów: 8 500.

Arka zaczęła dobrze. Już pierwsza akcja dała jej rzut wolny w bezpośredniej bliskości pola karnego. Niestety, Bartosz Ława przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 11. minucie powinno być 1:0. Radosław Wróblewski kapitalnie dośrodkował z kornera i tylko Krzystzof Sobieraj wie, dlaczego nie trafił w piłkę, będąc pięć metrów od bramki rywali. Zresztą tego dnia gdynianie nie oddali żadnego celnego strzału!

Obraz gry zmienił się, gdy Kolporter zdobył gola. Robak wyciagnął za sobą obrońców, a Soaeres Hermes zagrał prostopadłą piłkę do Grzegorza Bonina. Kielcki napastnik nie zmarnował sytuacji sam na sam z Witkowskim. Pięć minut później powinno być 0:2. W idealnej sytuacji przestrzelił Marcin Kaczmarek. Zanim piłkarze zeszli na przerwę, Bonin mógł zdobyć jeszcze dwie bramki. Najpierw nie pozwolił mu na to Piotr Jawny, ktróry zażegnał niebezpieczeństwo, ryzykując wślizgiem rzut karny, a potem Witkowski wygrał pojedynek sam na sam z wychowankiem Mewy Gniewino.

W przerwie Wojciech Stawowy dokonał dwóch zmian. Obowiązki defensywnego pomocnika przejął Krzysztof Przytuła, najbardziej wysuniętym gdyńskim piłkarzem został Grzegorz Niciński, a Janusz Dziedzic został skierowany na prawe skrzydło. Ale nadal nic Arce nie wychodziło. Natomiast Kolporter rozpędzał się z każdą minutą. Zaraz po wznowieniu gry Witkowskiego sprawdzili Robak i Hermes. Była też kielecka kontra 3 na 2, zakończona niecelnym podaniem tego ostatniego. W 61. minucie groźnie uderzał Kaczmarek. Kolejne bramki wisiały na włosku i wreszcie padły. W 71. minucie Robak otrzymał doskonale podanie od Roberta Bednarka i podwyższył na 2:0. Sześc minut później kapitalnie z wolnego strzelił Golański.

Okiem trenerów:

Wojciech Stawowy (Arka): - Kolporter był drużyną lepiej zorganizowaną, świetnie wyprowadzającą kontrataki. Inna sprawa, że mu ułatwiliśmy mu grę, przez liczne straty. Nie wiem, czy zawinił brak zgrania czy trema? Nie tak wyobrażałem sobie inaugurację. Zdaję sobie sprawę, że zawiedlismy kibiców.

Ryszard Wieczorek (Kolporter): - Łatwo nam dzisiaj przyszło zwycięstwo. Zapracentowały treningi na dwóch obozach w Austrii. Kluczem do sukcesu było szybkie odbieranie piłki rywalom.

Pozostałe wyniki 1. kolejki:: Widzew Łódź - Groclin Grodzisk 2:1 (1:1). Krzysztof Sokalski (12), Bartosz Iwan (55 min.) - Piotr Rocki (7 min.) ŁKS Łódź - Pogoń Szczecin 4:0 (2:0). Ensar Arifović (14), Rafał Niżnik (22), Grzegorz Kmiecik (62), Adrian Świątek (84). Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:0 (1:0). Cléber 21 (k). Górnik Łęczna - BOT GKS Bełchatów 1:3 (1:2). Cezary Czpak (18-karny) - Grzegorz Fonfara (40), Radosław Matusiak (73), Tomasz Jarzębowski (36).

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia