Teraz Arka szybko musi wrócić na właściwe tory, choć w ostatnim meczu przed przerwą na spotkania reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw świata czekać ją będzie bardzo trudne zadanie. Podopieczni trenera Ojrzyńskiego o punkty walczyć będą w Poznaniu z Lechem, który nie kryje nawet mistrzowskich aspiracji. Jednak z poprzedniego sezonu gdynianie mają pozytywne wspomnienia z rywalizacji z „Kolejorzem”, bo w meczu ligowym w Poznaniu zremisowali bezbramkowo, a w finale Pucharu Polski ograli zespół Lecha po dogrywce na Stadionie Narodowym w Warszawie.

 

Lech średnio rozpoczął sezon, ale ostatnio zaczął grać lepiej i skuteczniej, a w efekcie awansował na czwarte miejsce i ma już tylko trzy punkty straty do prowadzącego Zagłębia. Żółto-niebiescy będą musieli grać bardzo uważnie w obronie, bo rywale mają sporo atutów w grze ofensywnej. W bardzo dobrej formie jest Maciej Makuszewski, a ważne gole strzela Chrystian Gytkjaer. Piłkarze Arki pokazali jednak nie raz, że mają swój pomysł na grę i potrafią zaskoczyć rywala. Kluczem będzie właśnie dobra gra w obronie i cierpliwe czekanie na wyprowadzenie kontry.

 

W tygodniu sporo działo się w Arce w kwestiach właścicielskich. Burzę wywołał Marcin Dubieniecki, byłego męża Marty Kaczyńskiej, który na Twitterze ogłosił, że będzie nowym współwłaścicielem klubu. Rzeczywiście, reprezentowana przez Dubienieckiego spółka Gerosan Company Limited odkupiła od spółki Futurion 1 SA 57 000 akcji (14,25 proc.). Od razu te akcje zostały jednak odkupione przez należącą do Dominika Midaka, głównego udziałowca Arki, spółkę DLM Corporate Group SA.

 

Do Midaka wcześniej należało 60,75 proc. akcji, w tej chwili w jego rękach znajduje się już 75 proc. udziałów. - Obecnie dysponuję łącznie 75 proc. akcji Arka Gdynia SSA. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, nie przewiduję w najbliższym czasie żadnych zmian w bieżącym funkcjonowaniu spółki w związku ze wspomnianymi transakcjami - poinformował w oświadczeniu Midak.