TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

28.09.2010

Czarna Magia. Felieton kibica Polonii. (Gazeta Stołeczna)

Wszystko się może zdarzyć...

Patrząc na tabelę ekstraklasy po siedmiu kolejkach, nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatnio prezentowała się ona w tak ciekawy sposób. Teoretyczni faworyci rozgrywek, czyli Wisła, Legia, Lech i Polonia zajmują odpowiednio miejsca 7., 9., 11. i 6. - przy czym Polonia i Lech mają jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie między sobą, więc jeden z tych zespołów straci jeszcze punkty. W tabeli przodują niespodziewanie Jagiellonia, Korona, Bełchatów i Górnik (w tej właśnie kolejności). Zdarza się jednak na przykład, że czwarty Górnik Zabrze dostaje od piątej Lechii potworne lanie 1:5. I weź tu człowieku bądź mądry i spróbuj przewidzieć wyniki kolejnych spotkań.

Niektórzy zapytają pewnie, czemu służyć ma ten wstęp w postaci szybkiego rzutu okiem na tabelę. Już wyjaśniam. Otóż w najbliższych trzech kolejkach gramy z drużynami okupującymi w chwili obecnej miejsca 12., 15. i 16. I co? I nic!

12. obecnie Arka potrafiła wygrać u siebie 1:0 z prowadzącą Jagiellonią i 2:0 z czwartym w tabeli Górnikiem. Mam nadzieję, że sztab szkoleniowy Polonii zafunduje drużynie tydzień treningów na sztucznej nawierzchni, na jakiej "Czarnym Koszulom" przyjdzie grać na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni, żeby nie okazało się, że zanim poloniści przyzwyczają się do panujących na wyjeździe warunków, będzie 2:0 dla gospodarzy. 15. w tabeli Śląsk i 16. w tabeli Cracovia z kolei przypominają mi nieco Polonię z poprzedniego sezonu - potencjał kadrowy mają ogromny, a jednak coś nie idzie. Sęk w tym, że do Śląska trafiła właśnie "nowa miotła" w osobie Oresta Lenczyka, co zaowocować może wstąpieniem w drużynę nowego ducha. Cracovia natomiast w ostatniej kolejce zdołała w końcu przełamać trwającą od początku sezonu niemoc i serię porażek, wygrywając... ze wspomnianą kilka zdań wcześniej Arką. I weź tu człowieku bądź mądry i spróbuj przewidzieć wyniki kolejnych spotkań...

Polonia w pierwszym meczu Pawła Janasa nie wyglądała źle. Śmiem nawet twierdzić, że jeśli chodzi o ilość stwarzanych okazji, wyglądała nawet lepiej niż za czasów José Bakero. Zdecydowanie przesadzone są też stwierdzenia o zmianie stylu gry "Czarnych Koszul". Trener Janas nie wykonał bowiem rewolucji, nasza taktyka określana przez niektórych jako 4-4-2 dzięki pionowemu ustawieniu napastników faktycznie była niemal identyczna jak 4-5-1 trenera Bakero. Jedyna istotna różnica to dwóch defensywnych pomocników i nieco mocniejszy akcent postawiony na atak - na przykład przez zdjęcie z barków naszych skrzydłowych zadań defensywnych. Hmmm... A może oni mieli zadania defensywne, tylko po prostu ich nie wypełniali? Kto zna odpowiedź?

Jakakolwiek by była, skutek numer jeden to dwie bramki stracone przez Dumę Stolicy po akcjach przeprowadzonych przez bytomian naszym prawym skrzydłem. Natomiast skutek numer dwa to jedna bramka wypracowana, a druga strzelona przez zupełnie niezaangażowanego w defensywę lewoskrzydłowego Polonii Warszawa Janusza Gancarczyka. I weź tu człowieku bądź mądry i spróbuj przewidzieć wyniki kolejnych spotkań...

PS. Jest jedna rzecz, która po tej kolejce stanowi wręcz rewolucyjny krok do przodu, jeśli chodzi o profesjonalizację sytuacji panującej w Polonii. Rzecz, która ogromnie mnie cieszy. Otóż prezes Wojciechowski dotrzymał słowa i mimo że zaledwie zremisowaliśmy z niżej notowaną drużyną, nie udzielił mediom ŻADNEJ wypowiedzi, która mogłaby popsuć lub niepotrzebnie podgrzać atmosferę, zdołować jednego z zawodników i zwiększyć presję, pod jaką występował będzie za tydzień, podważyć autorytet trenera czy w jakikolwiek inny sposób utrudnić mu pracę. Bez cienia ironii napiszę więc: Brawo, tak trzymać Panie Prezesie! Oby tak dalej...


BLCK - Gazeta Stołeczna







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia