TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

07.04.2012

Wróciła nadzieja na ekstraklasę.

Po remisie z Olimpią Grudziądz (1:1) i porażce w półfinale Pucharu Polski z Legią Warszawa (1:2) nastroje w Arce Gdynia były minorowe. Oddaliła się bowiem szansa na awans do ekstraklasy i wywalczenie miejsca w finale PP. W sobotę gdynianom udało się poprawić humory dzięki cennej wygranej nad Ruchem Radzionków.

Sukces Arki cieszy tym bardziej, że rywale w walce o awans do ekstraklasy potracili punkty. Tremalica Bruk-Bet Nieciecza zremisowała z Wartą Poznań 2:2, Kolejarz Stróże po bezbramkowym remisie podzielił się punktami z GKS Katowice, a Zawisza Bydgoszcz uległ w Ząbkach Dolcanowi i 0:1. Największą niespodzianką jest jednak wyjazdowa porażka wicelidera I ligi Pogoni Szczecin z outsiderem Olimpią Elbląg 1:2.
 
W Radzionkowie Arka zagrała bardzo ofensywnie, głównie dzięki nowemu ustawieniu drużyny przez trenera żółto-niebieskich Petra Nemca. Po przymusowej pauzie za kartki do wyjściowej jedenastki powrócili Piotr Kuklis i Radosław Pruchnik, od pierwszych minut na boisku pojawił się również Charles Nwaogu, podobnie jak Piotr Tomasik i Bartosz Flis.

Szczególnie dwaj ostatni byli w sobotę tymi piłkarzami, którzy "zrobili różnicę" na korzyść gdyńskiego zespołu. O tym, jak dobrze rozumieją się na boisku pokazali już w 11. minucie, kiedy przeprowadzili świetną akcję. Flis na pełnej szybkości wpadł w pole karne, przytomnie odegrał do Tomasika, który pewnym strzałem pokonał bramkarza Ruchu, wyprowadzając Arkę na prowadzenie.

Po dwóch minutach w gdyńskim obozie zapanowała jeszcze większa radość. Po akcji Flisa piłkę na rzut rożny wybił Kopacz, a po dośrodkowaniu z narożnika boiska celną główką popisał się Omar Jarun, podwyższając prowadzenie Arki. Utrata dwóch goli nie zdeprymowała gospodarzy, którzy swój piłkarski potencjał pokazali w pierwszym meczu obu drużyn w Gdyni, kiedy zwyciężyli Arkę 3:1. Ruch ruszył mocno do ataku, czego efektem był gol strzelony z rzutu wolnego przez Krzysztofa Danielewicza. Do końca pierwszej połowy ton wydarzeniom na boisku nadawali gospodarze, ale Arce udało się utrzymać korzystny wynik do przerwy.
 
Podobnie jak pierwszą połowę, tak drugą żółto-niebiescy zaczęli od mocnego uderzenia. I znów za sprawą duetu Tomasik-Flis. Tym razem to Tomasik dokładnie dośrodkował w pole karne Ruchu, a tam najlepiej znalazł się młody napastnik Arki, który ubiegł bramkarza i głową skierował piłkę do siatki. Kwadrans później mogło być 4:1 dla gości, ale po podaniu rozgrywającego kapitalny mecz Flisa sytuacji sam na sam z Sewerynem Kiełpinem nie wykorzystał Nwaogu. O tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić gdynianie przekonali się w ostatnich fragmentach meczu, kiedy w 87. minucie kontaktową bramkę zdobył Łukasz Tumicz po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Piotra Rockiego. W nerwowej końcówce zepchniętym do obrony piłkarzom Arki udało się jednak przetrwać napór gospodarzy i dowieźć wygraną do ostatniego gwizdka sędziego. Dzięki trzem punktom wywalczonym w Radzionkowie Arka traci do drugiego, dającego awans, miejsca już tylko pięć punktów.
 
kom 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia