Aktualności

06.04.2007
Arka ukarana walkowerami (Dziennik Bałtycki)
Posiedzenie Wydziału Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej nic nie zmieniło. Prokom Arka Gdynia nie została ukarana za korupcję, nie została też odwieszona. A to oznacza, że zaplanowany na sobotę mecz z Widzewem Łódź się nie odbędzie. Jednocześnie gdynianie zostali ukarani walkowerami przez Wydział Gier PZPN i Komisję Ligi Ekstraklasy SA za nierozegrane mecze z Wisłą Płock i Górnikiem Łęczna.
Spotkanie z Wisłą Płock miało być rewanżowym meczem w ćwierćfinale Pucharu Polski. Te rozgrywki podlegają Wydziałowi Gier PZPN, który przyznał walkower płocczanom i nadał tej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Nie odbył się też mecze Orange Ekstraklasy Prokom Arka - Górnik Łęczna, bowiem oba kluby są zawieszone w rozgrywkach PZPN. Ligową rywalizację prowadzi spółka Ekstraklasa SA, która orzekła obopólny walkower. Decyzja nie jest prawomocna i klubom przysługuje odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN.
Co będzie ze spotkaniem z Widzewem. Zapewne i łodzianie otrzymają trzy punkty walkowerem.
- Na to pytanie nie znam odpowiedzi. Nikt nie mówił co się może stać w przypadku nierozegrania meczu, ale można się domyślać jakie decyzje zostaną podjęte - powiedział nam Jacek Jerzemowski, prokurent Arki, który był wczoraj w Warszawie na posiedzeniu Wydziału Dyscypliny PZPN.
Wszyscy spodziewali się, że gdynianie zostaną już ukarani i jednocześnie odwieszeni. Nic takiego się nie stało, a nawet nie było rozmów na ten temat. Przedstawiciele Arki mieli jedynie możliwość zapoznania się z aktami prokuratorskimi odnośnie działań korupcyjnych dokonywanych przez klub z Gdyni.
- Przewodniczący Wydziału Dyscypliny Michał Tomczak przedstawił nam jedynie wszelkie możliwości ukarania nas, do jakich dopuszcza statut. Nie było mowy o naszym, konkretnym przypadku. Nie było propozycji kar żadnej ze stron. Ja nie mogę określić na co Arka mogłaby się zgodzić, bo nie jestem do tego upoważniony. O tym może zadecydować Rada Nadzorcza, a ja jestem jedynie wykonawcą tych postanowień. Martwi, że przewodniczący Tomczak stwierdził, że największe siedlisko korupcji to Arka Gdynia i Górnik Łęczna. Nie chcemy być kozłami ofiarnymi. Na zakończenie usłyszeliśmy, że na następnym czwartkowym posiedzeniu Wydział Dyscypliny chce zakończyć tę sprawę i podjąć decyzję o karach - zakończył Jerzemowski.
Paweł Stankiewicz
Spotkanie z Wisłą Płock miało być rewanżowym meczem w ćwierćfinale Pucharu Polski. Te rozgrywki podlegają Wydziałowi Gier PZPN, który przyznał walkower płocczanom i nadał tej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Nie odbył się też mecze Orange Ekstraklasy Prokom Arka - Górnik Łęczna, bowiem oba kluby są zawieszone w rozgrywkach PZPN. Ligową rywalizację prowadzi spółka Ekstraklasa SA, która orzekła obopólny walkower. Decyzja nie jest prawomocna i klubom przysługuje odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN.
Co będzie ze spotkaniem z Widzewem. Zapewne i łodzianie otrzymają trzy punkty walkowerem.
- Na to pytanie nie znam odpowiedzi. Nikt nie mówił co się może stać w przypadku nierozegrania meczu, ale można się domyślać jakie decyzje zostaną podjęte - powiedział nam Jacek Jerzemowski, prokurent Arki, który był wczoraj w Warszawie na posiedzeniu Wydziału Dyscypliny PZPN.
Wszyscy spodziewali się, że gdynianie zostaną już ukarani i jednocześnie odwieszeni. Nic takiego się nie stało, a nawet nie było rozmów na ten temat. Przedstawiciele Arki mieli jedynie możliwość zapoznania się z aktami prokuratorskimi odnośnie działań korupcyjnych dokonywanych przez klub z Gdyni.
- Przewodniczący Wydziału Dyscypliny Michał Tomczak przedstawił nam jedynie wszelkie możliwości ukarania nas, do jakich dopuszcza statut. Nie było mowy o naszym, konkretnym przypadku. Nie było propozycji kar żadnej ze stron. Ja nie mogę określić na co Arka mogłaby się zgodzić, bo nie jestem do tego upoważniony. O tym może zadecydować Rada Nadzorcza, a ja jestem jedynie wykonawcą tych postanowień. Martwi, że przewodniczący Tomczak stwierdził, że największe siedlisko korupcji to Arka Gdynia i Górnik Łęczna. Nie chcemy być kozłami ofiarnymi. Na zakończenie usłyszeliśmy, że na następnym czwartkowym posiedzeniu Wydział Dyscypliny chce zakończyć tę sprawę i podjąć decyzję o karach - zakończył Jerzemowski.
Paweł Stankiewicz