TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

02.12.2010

Konferencja prasowa: Byliśmy gotowi, aby grać!

To miała być przedmeczowa konferencja prasowa, a tymczasem okazała się konferencją podsumowującą rundę jesienną. Informacja o przeniesieniu 16. kolejki spotkań na wiosnę dotarła do klubu i zgromadzonych dziennikarzy dosłownie pięć minut przed jej rozpoczęciem. Swojego rozczarowania zaistniałą sytuacją nie ukrywali zarówno trener Dariusz Pasieka, jak i Paweł Zawistowski - przedstawiciel drużyny na czwartkowe spotkanie z mediami.



- My bardzo chcieliśmy grać, byliśmy do tego w 100% przygotowani – zapewniał wyraźnie zawiedziony szkoleniowiec Arki - Mimo zimna i śniegu, trenowaliśmy z całkowitym zaangażowaniem, pełni ochoty do gry. Chcieliśmy zagrać dobry mecz, zdobyć w nim punkty i w ten sposób rozstać się z tym boiskiem. Nie mam wątpliwości, że boisko również byłoby doskonale przygotowane, bo GOSiR sprowadził specjalny sprzęt, aby na sobotę uporać się ze wszystkimi niedogodnościami. Z drugiej strony rozumiem, że w niektórych miastach organizacja meczu była niemożliwa, jak chociażby w Białymstoku, gdzie temperatury spadają do 30 stopni poniżej zera.

- Naprawdę żal nam tej przełożonej kolejki, bo nie chcieliśmy przezimować na ostatnim miejscu w tabeli - dodał Paweł Zawistowski - Trudno, ale my nie mamy na tą decyzję żadnego wpływu.



Paweł został też poproszony o ocenę swojej formy podczas rundy jesiennej spędzonej w Arce.

- Od oceny mojej gry jest trener, ja się jej nie podejmę. Na pewno żałuję, że tak późno strzeliłem bramkę dla Arki, bo wtedy być może wykorzystałbym więcej okazji do zdobycia goli, które miałem w tej rundzie, a wtedy i moje występy byłyby lepiej ocenione. Mam nadzieję, że na wiosnę będzie ich więcej.

Mecz ze Śląskiem okazał się ostatnim w tym roku spotkaniem o punkty, jak zatem wygląda ocena rozgrywek Ekstraklasy oczami Dariusza Pasieki?

- Niewątpliwie poziom ligi bardzo się wyrównał, nie ma wyraźniej dominacji tych trzech klubów, które nadawały ton rozgrywkom w ostatnich latach, czyli Wisły, Legii i Lecha. W tej lidze nie ma już takiego zdecydowanego faworyta, co zresztą potwierdziliśmy my, pokonując zespoły, które obecnie są w czubie ligowej tabeli. Ja jestem z tego zadowolony, bo dzięki temu liga jest zdecydowanie ciekawsza. Dzieje się tak, bo słabsze zespoły wzmacniają się naprawdę dobrymi zawodnikami, którzy podnieśli poziom tej ligi. Gra zrobiła się szybsza, w czym zgadzam się zresztą z trenerem Maaskantem, który też zauważył postęp w naszym futbolu.
Co do naszej gry, uważam, że graliśmy lepiej niż w poprzednim sezonie. Naszym największym problemem był brak skuteczności, ale nie zgodzę się z tym, że my parkowaliśmy autobus we własnym polu karnym. Mieliśmy problem z zachowaniem balansu, z przejściem z defensywy do ofensywy. Mieliśmy kilka swoich stuprocentowych okazji i kilka meczy mogło się inaczej potoczyć. W kilku przypadkach mocno kontrowersyjne decyzje sędziów również pokrzyżowały nam plany.



Dziennikarze zapytali, jak w takich warunkach pogodowych trener jest w stanie ocenić rzeczywiste możliwości testowanych piłkarzy?

- Nie jest łatwe, to fakt. Najważniejsze jest, aby ta ocena była fair, a jeśli będzie to konieczne, zaprosimy ich ponownie w styczniu. Ta ocena jest ważna zwłaszcza w przypadku Peruwiańczyka Rossa, który nie przyjechał do nas po to, aby zobaczyć nasze piękne miasto i zimę i dlatego będziemy chcieli optymalnie wykorzystać najbliższe dni. Być może w niedzielę zorganizujemy mu jakiś trening indywidualny. Pamiętam doskonale tego piłkarza z boisk niemieckich, bo właśnie po porażce z jego drużyną zwolniono z klubu nasz sztab szkoleniowy. Będziemy trenować jeszcze dwa razy: jutro o 16.30 i w sobotę o 10.00, ale dziś już wyjeżdżają Grunt i Zalepa, którzy muszą się stawić w swoich klubach. Decyzji, co do ich przydatności jeszcze Państwu nie zdradzę. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mógł ocenić Vlado Zadro pod kątem naszego zespołu.



Dariusz Pasieka został również zapytany o Marcelo Sarvasa i szansę na jego przejście do Arki.

- Marcelo nie miał tak naprawdę okazji, aby się nam tutaj pokazać, bo już we wtorek został zawołany przez Polonię z powrotem do Warszawy. Widziałem jednak tego piłkarza w meczach naszej Ekstraklasy i gdyby mi się nie spodobał, to bym go tutaj nie ściągał. Zresztą gdy przychodził do Polonii, mówiło się o tym, że będzie to wielkie wzmocnienie tego zespołu. Potem jednak dochodziło w tym klubie do częstych zmian trenerów i dla Sarvasa nie była to z pewnością łatwa sytuacja. Teraz mamy kilka dni spokoju, więc zapewne usiądziemy w klubie i się zastanowimy, jaki będzie dalszy plan działania.
Przyjście nowych piłkarzy wcale nie będzie oznaczać, że ktoś stąd musi odchodzić, bo my nie mamy aż tak szerokiej kadry, żeby się z kimś żegnać. Ją trzeba powiększyć i właśnie nad tym pracujemy, po to przyjeżdżają zawodnicy na testy, aby podnieść trochę konkurencję.



Trener Arki nie zapomniał również o przedstawicielach mediów, z którymi blisko współpracował przez cały ostatni rok.

- Chciałbym wszystkim podziękować za dobrą współpracę w kończącym się roku, za merytoryczną krytykę oraz za pochwały, które czasami się zdarzały, za sympatyczną atmosferę na wszystkich naszych spotkaniach. Arka się rozwija, wszystko idzie w dobrym kierunku również dzięki Państwu i chciałbym wszystkim życzyć Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!

Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia