TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

21.08.2010

Arka Gdynia - Górnik Zabrze 2:0! Pierwsze zwycięstwo!

Trwa świetna passa Arki w meczach z Górnikem Zabrze w Gdyni. Arka znów okazała się lepsza i pewnie wygrała 2:0!

3. kolejka Ekstraklasy

Arka Gdynia - Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
Bramki: 43' Burkhardt (k), 90' Labukas

Arka:Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Płotka, Noll - Bożok, Budziński, Burkhardt (88' Labukas), Zawistowski, Glavina (68' Wilczyński) - Ivanovski (77' Mawaye).

Górnik Zabrze: Nowak – Bemben (90' Chałas), Banaś, Jop, Magiera – Bonin, Przybylski, Kwiek, Świątek (76' Sikorski) -Gierczak (76' Bębenek) -Zahorski.

Żółte kartki: Bemben, Banaś

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Choć Arka zdobyła w sobotę pierwsze bramki i odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie, po meczu trener Pasieka nie miał najszczęśliwszej miny. I nie ma się czemu dziwić, bo jego piłkarze dziś nie zademonstrowali tego, czym imponowali Krakowie i Poznaniu. Pozwalali długimi okresami kontrolować grę Górnikowi i stwarzać sytuacje pod własną bramką. Na szczęście piłka wpadała tylko do siatki Sebastiana Nowaka i to żółto-niebiescy mogą się cieszyć z kompletu punktów.

Zanim rozbrzmiał pierwszy gwizdek w tym meczu, owacje na stojąco zgotowano juniorom młodszym Arki, czyli srebrnym medalistom Mistrzostw Polski. Nie ma co ukrywać, że w tych piłkarzach można upatrywać już wkrótce pierwszoplanowych postaci w drużynie seniorskiej, a w najbliższej przyszłości medalistów mistrzostw kraju w starszej kategorii wiekowej.

Po tych miłych uroczystościach przyszła kolej na pierwszy zespół Arki. Już po 120 sekundach gry gdynianie mogli objąć prowadzenie, bo efektowne uderzenie z powietrza Pawła Zawistowskiego w niewielkiej odległości minęło słupek bramki Górnika. Goście jednak nie przyjechali nad morze przyglądać się grze żółto-niebieskich, o czym mogliśmy się przekonać w 6. minucie, gdy sporo chaosu w defensywie Arki zakończyło się zaledwie na rzucie rożnym, choć goście byli naprawdę bliscy szczęścia. Chwilę później czujnością musieli wykazywać się Noll i Witkowski, bo Górnicy posyłali wiele prostopadłych piłek do swoich napastników. Ku zaskoczeniu kibiców, przez kolejne minuty przy piłce dłużej utrzymywali się zabrzanie i to oni próbowali stwarzać sytuacje bramkowe.

Na szczęście swoich szans szukali także Arkowcy. Najlepszą sytuację w tej fazie gry miał ponownie Zawistowski. Wypożyczony z Jagiellonii pomocnik nie zdołał jednak wykorzystać fatalnego zagrania Banasia wprost pod swoje nogi, bo uderzenie na bramkę zatrzymał Nowak. Nie minęło 60 sekund, a najlepszą sytuację w całym meczu stworzyli podopieczni Adama Nawałki. Wyprowadzili świetną kontrę „dwóch na jednego”, po której sam przed Witkowskim znalazł się Zahorski, ale nasz bramkarz niczym Burić wygrywający pojedynek z Labukasem przed tygodniem, okazał się górą przy strzale byłego reprezentanta Polski.

Na trzy minuty przed przerwą doszło do kluczowej dla losu spotkania sytuacji. Adam Banaś wyraźnie odepchnął we własnym polu karnym rozgrywającego dobre zawody Mirko Ivanovskiego i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Filip Burkhardt i pewnym strzałem w dolny prawy róg bramki Nowaka otworzył wynik meczu.

Po zmianie stron od mocnego uderzenia próbowała zacząć Arka. Ładną akcję od bocznej linii boiska przeprowadził Ivanovski i sprytnie uderzył w kierunku długiego słupka, ale piłka nieznacznie minęła bramkę. Podobnie jak w pierwszej odsłonie meczu, tak i teraz po pierwszej niezłej akcji gospodarzy kilka razy Witkowskiemu zagrozili Górnicy. Najpierw z rzutu wolnego uderzał Banaś, a kilka minut później niebezpiecznie było po uderzeniach Bonina i Kwieka.

Piłkarze z Zabrza mocno napierali na bramkę Arki, a zawodnicy trenera Pasieki nie za bardzo potrafili sobie poradzić, bo raz po raz ratowali się podawaniem piłki do swojego bramkarza. Tego wieczora na szczęście Witowskiemu nie przytrafił się żaden kiks i tego rodzaju zagrania kończyły się dla Arkowców szczęśliwie. Szkoleniowiec Arki próbował odmienić boiskowe wydarzenia i zaczął przeprowadzać zmiany. Odniosło to skutek, bo jego drużyna częściej przenosiła grę pod pole karne gości, choć ci wciąż byli bardzo groźni. W 85. minucie kilku centymetrów do szczęścia zabrakło Bębenkowi, aby wyrównać rezultat meczu, a kilka chwil później Kwiek z siedmiu metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Niewykorzystane sytuacje przez zabrzan zemściły się na nich w ostatniej minucie spotkania. Wojciech Wilczyński zagrał piłkę do Labukasa, który najpierw oszukał obrońcę Górnika, a potem mocnym strzałem po ziemi pokonał Nowaka. W tym momencie losy meczu zostały rozstrzygnięte i stało się jasne, że trzy punkty zostaną nad morzem.

W rocznicę objęcia posady szkoleniowca w Arce przez Dariusza Pasiekę, jego zespół odnosi pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Nie zabraknie mu jednak problemów do rozwiązania, bo Arkowcy nie zagrali w tym dniu najlepszych zawodów. Zwycięzców jednak się nie sądzi, bo najważniejsze są pierwsze bramki i wygrana z wymagającym przeciwnikiem, jakim bez wątpienia okazał się Górnik Zabrze. Oby to szczęście nie opuszczało naszego zespołu przez cały sezon!


Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia