TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

27.02.2010

2na2: Marcin Budziński i Mateusz Siebert przed meczem z Ruchem Chorzów.

Nasi piłkarze są już w pełni skoncentrowani przed pierwszym meczem ligowym w tym roku. Na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni podejmą chorzowski Ruch, który jesienią spisywał się bardzo dobrze zarówno u siebie, jaki i na wyjazdach. To bardzo ciekawie zapowiadające się widowisko niestety odbędzie się bez udziału publiczności, która po zajściach w meczach z Lechią Gdańsk i Śląskiem Wrocław została ukarana zakazem wstępu na trzy mecze u siebie podczas rozgrywek Ekstraklasy.

Pikanterii tej potyczce dodaje fakt, że spotkanie będzie rozgrywane na sztucznej murawie. Do tej pory w Ekstraklasie nie było jeszcze takiego przypadku! Po czwartkowym treningu udało nam się porozmawiać z naszymi dwoma młodzieżowymi reprezentantami Polski U-21 Marcinem Budzińskim i Mateuszem Siebertem, którzy mają realne szanse na występ w tym meczu.

Jakie są wasze wrażenia po obozach przygotowawczych?

M.S.- Wyjazd na zgrupowanie i warunki jakie tam zastaliśmy pozwoliły nam wykonać 100% tego co sobie założyliśmy. To była dobra robota. W tym czasie w Gdyni panowała sroga zima, dlatego dobrze się stało, że mogliśmy potrenować w Hiszpanii i Turcji. Myślę, że ta ciężka praca miała też odbicie w sparingach. Co prawda pogoda w nich nie dopisywała. Padało, był dość silny wiatr, albo boisko było zalane, ale uważam, że wszystkie sparingi dobrze nam wyszły. Graliśmy po prostu dobrze!

M.B.- Myślę, że z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że każdy z zawodników solidnie przepracował ten obóz. Nie było tam poza paroma drobnymi przypadkami kontuzji i wykonaliśmy w 100% założenia trenerów. Zmęczenie czasami dawało nam się we znaki, ale byliśmy zadowoleni z efektów jakie daje nasza praca. Naprawdę zrobiliśmy kawał dobrej roboty i potwierdziliśmy to w sparingach.

Marcin strzeliłeś też bramkę w sparingu z Dinamo Bukareszt.

M.B.- Tak, piłka odbiła się ode mnie (śmiech).



Jak wam się współpracuje z nowymi zawodnikami?

M.B.- Każdy zawodnik, który przychodzi do drużyny zwiększa rywalizację. Nowi zawodnicy na pewno pomogą nam w walce o punkty i będzie z nich duży pożytek.

M.S.- Z Joelem i Józkiem rozmawiamy po francusku, pomagam im. To naprawdę fajne chłopaki. Oni chcą się integrować, cała drużyna im w tym pomaga i myślę, że oni są zadowoleni, tak jak zresztą my. W zespole panuje fajna atmosfera.

Jakie wyciągnęliście wnioski po sparingu z Zawiszą Bydgoszcz?

M.B.- Wtedy czuliśmy jeszcze te dwa obozy. To nie była to pełna świeżość. Z pierwszej polowy jesteśmy zadowoleni, zagraliśmy bardzo dobrze. W drugiej zabrakło koncentracji, siły. Teraz łapiemy cały czas świeżość, i myślę, że na Ruch będziemy gotowi.



Marcin w rundzie jesiennej grałeś na skrzydle, teraz trener daje ci szansę na środku.

M.B.- To prawda trener daje mi teraz szansę. Na pewno lepiej czuję się na środku, jest to moja optymalna pozycja, ale zobaczymy. Rywalizacja w pomocy jest tak samo duża, jak w innych formacjach, dlatego ja się pewniakiem nie czuję.

M.S.- Ja też nie

M.B.- (śmiech) Nie, naprawdę nie ma pewniaków. Do trenera będzie należała decyzja, kto zagra na środku, tak jak i na innych pozycjach.

Mamy jeszcze pytanie o sztuczną murawę. Jak wam się na niej gra.

M.S.- Czuć pewną różnicę między grą na naturalnej murawie, ale codziennie na niej trenujemy i wiemy, że tu będziemy grać swoje mecze.
Może piłka odrobinę szybciej wytraca prędkość. To kwestia przyzwyczajenia. We Francji młodzi piłkarze bardzo dużo grają właśnie na sztucznej murawie, ale im starsi, tym więcej jest gry na naturalnej nawierzchni.

M.B.- Ta sztuczna murawa jest najwyższej generacji, ale oczywiście upadki są trochę bardziej bolesne, a wślizgi pozostawiają otarcia. Ale ogólnie nie jest tak źle.

Czy czujecie presję przed zbliżającym się spotkaniem z Ruchem Chorzów?

M.B.- Każde zwycięstwo podnosi na duchu. To dla nas bardzo ważny mecz, a wiadomo, że w tabeli nie najlepiej to wygląda. To zrozumiałe, że ciąży na nas presja, ale naprawdę jesteśmy solidnie zmotywowani, morale jest bardzo wysokie. Jeżeli zaczniemy od zwycięstwa u siebie to mam nadzieję, że to pomoże nam w kolejnych spotkaniach.

Czy brak publiczności na meczu z Ruchem będzie miał dla was duże znaczenie?

M.S.- Na pewno dużo to zmienia. Trzy mecze to bardzo surowa kara.

M.B.- Słyszeliśmy o akcji kibiców. Mimo tego, że zakazali im pojawić się na stadionie, oni i tak chcą przyjść i dopingować nas zza płotu. To bardzo miłe mieć takich wiernych kibiców. Na pewno dzięki temu będzie nam się lepiej grało.

28 lutego wyjeżdżacie na zgrupowanie kadry U-21 i mecz z Holandią. Jak podchodzicie to tego wydarzenia?

M.B.- Jesteśmy teraz skoncentrowani tylko i wyłącznie na meczu z Ruchem. O kadrze będziemy myśleć w niedzielę.

Czy macie coś jeszcze do przekazania kibicom przed meczem z Ruchem?

M.B.- Tak! Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby wygrać!


Jest to pierwszy z serii wywiadów przedmeczowych 2na2, w których będziemy chcieli przybliżyć atmosferę panującą w zespole.

Dwóch zawodników podczas luźnej rozmowy będzie dzielić się wrażeniami po poprzednim spotkaniu, a także o przygotowaniach do zbliżającego się meczu. Jak wiadomo atmosfera w szatni jest bardzo ważna i często jest tak, że mecz można przegrać, lub wygrać „w głowach”.

Po rozmowie z Mateuszem i Marcinem jesteśmy pewni, że oni meczu z Ruchem nie odpuszczą. Życzymy im udanego występu w sobotę, a potem dobrej gry w meczu eliminacyjnym ME U-21 z rywalem z najwyższej półki - Holandią. Powodzenia!


Oby po tych meczach mieli zadowolone miny jak po wizycie w cukierni w Turcji.

Rozmawiali: Aleksander Reyman i Bartłomiej Hapka







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia