Aktualności

25.07.2025
Centrum pomeczowe: Arka Gdynia - Radomiak Radom 1:1
Spragnieni ekstraklasy kibice Arki liczyli na zwycięstwo, ale zadowolić się musieli remisem. Arka objęła prowadzenie w 14 minucie po trafieniu głową Abramowicza, ale Radomiak Radom zdołał wyrównać w drugiej połowie meczu za sprawą Jana Grzesika.
Sędzia: Karol Arys (Szczecin), VAR: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 12 627
Po nieudanej inauguracji sezonu w Lublinie, Arka podjęła w Gdyni Radomiaka Radom. Kibice Arki, spragnieni emocji na ekstraklasowym poziomie, szczelnie wypełnili stadion przy Olimpijskiej i wierzyli, że żółto-niebiescy spełnią ich marzenia i odniosą zwycięstwo. Efektowna wygrana Radomiaka nad Pogonią w pierwszym meczu sezonu jednak zmusiła, że do swoich oczekiwań należało podejść z większą ostrożnością.
Trener Szwarga postanowił nieco przemeblować swój zespół po spotkaniu z Motorem. Tym razem już od pierwszej minuty na boisku zameldowali się Navarro, Jakubczyk, Oliveira i Sobczak. Trener przyjezdnych Joao Henriques, co nie dziwi, nie dokonał ani jednej korekty w wyjściowej jedenastce.
Obie drużyny od samego początku wysoko atakowały swoich rywali. Arka skorzystała na tym pierwszy raz w siódmej minucie, gdy piłka zagrana do Sidibe na 16 metr szybko trafiła do Kerka, a ten był bliski powodzenia, próbując przebić się między dwójką obrońców Radomiaka. Niestety delikatnie trącona piłka przez Kingue uciekła spod nóg Niemcowi i nie udało mu się stanąć oko w oko z Majchrowiczem.
W 11 minucie Sobczak był bliski skorzystania z niefrasobliwości Majchrowicza i piłkę spod jego nóg wbić do metra do bramki. Minutę później Kocyła był bardzo bliski obsłużenia podaniem Sobczaka, który z pięciu metrów nie miałby problemów z pokonaniem bramkarza Radomiaka. Niestety ofiarna interwencja obrońcy pokrzyżowała plany naszego napastnika.
W 14 minucie jednak Gdynia doczekała się pierwszego gola Arki w PKO BP Ekstraklasie po pięciu latach. Z rzutu rożnego w pole bramkowe zacentrował Kerk, a Abramowicz skierował piłkę głową do siatki! Piłkarz, który spędził 5 i pół roku swojej kariery w Radomiu nie okazywał radości, ale trybuny oszalały ze szczęścia!
Cztery minuty później świetnie wbiegł w pole karne Oliveira i z prawej strony dograł do nadbiegającego środkiem Kerka, który w dość niewygodnej pozycji oddał strzał efektownie obroniony przez Majchrowicza. W 29 minucie byliśmy świadkami z kolei pierwszego strzału z dystansu w tym meczu, a jego autorem był Kocyła. Szkoda jednak, że piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.
W 31 minucie kolejny rzut rożny mógł przynieść drugie trafienie Arce. Tym razem centrującym był Navarro, a piłkę zaatakował Marcjanik, jednak jego strzał głową trafił w obrońcę gości!
Radomiak też szukał swoich szans, ale ciężko mu było wykreować jakiekolwiek sytuacje strzeleckie. W 35 minucie wrzut z autu spadł na głowę Kingue, ale Kameruńczyk posłał ją tuż obok naszej bramki. Napór gości nie malał, a najwięcej zagrożenia było po stałych fragmentach gry. Na szczęście ani rzuty rożne, ani wolne nie kończyły się uderzeniami w światło naszej bramki, bo defensorzy Arki utrzymywali koncentrację na wysokim poziomie.
W 43 minucie poważnie zatrudniony został Węglarz. Akcja prawą stroną Vasco Lopesa została przez Kabowerdyjczyka sfinalizowana groźnym strzałem w kierunku górnego rogu bramki, ale nasz golkiper spisał się na medal! Chwilę później tego samego spróbował Capita, jednak tym razem uderzenie okazało się mocno niecelne. Na przerwę zeszliśmy zatem przy jednobramkowym prowadzeniu żółto-niebieskich.
Na drugą połowę trener Szwarga sięgnął po Predenkiewicza, który zastąpił Joao Oliveirę. Już w swojej pierwszej akcji Marcel wywalczył rzut rożny, a za dośrodkowanie wziął się Kerk. I tak jak przy pierwszym trafieniu, tak i teraz goście mieli duże problemy z piłką posłaną w pole bramkowe. Futbolówka niczym na fliperze odbijała się od piłkarzy, aż trafiła na głowę Marcjanika, a ten umieścił ją w bramce! Niestety długa analiza sędziego VAR, którym był tego wieczoru Szymon Marciniak, wykazała, że była tam pozycja spalona naszego zawodnika i trafienie kapitana Arki zostało anulowane.
W 58 minucie znów byliśmy o włos od drugiego trafienia. Kolejne dośrodkowanie Kerka, tym razem z rzutu wolnego, dotarło do głowy Celestina, a Francuz skierował piłkę na słupek! To co nie udało się gospodarzom, udało się gościom…Szybka akcja Radomiaka, której nie udało się przerwać na 20 metrze od bramki, zakończyła się zagraniem do Grzesika i strzałem kapitana Radomiaka przy dalszym słupku.
W 67 minucie Radomiak mógł już być na prowadzeniu, bo do kontry pobiegł Capita, który z łatwością oszukał Navarro, ale całe szczęście uderzenie z 15 metrów wpadło wprost w ręce Węglarza. Dużo szczęścia w tej sytuacji mieli gdynianie…
W 74 minucie zrobiło się znów groźnie pod naszą bramką. Pedro długo holował piłkę, wbiegł z nią w nasze pole karne i podał do Capity, a strzał po ziemi Angolczyka zablokował Marcjanik. Całe szczęście strzały tego zawodnika nie były jego silną stroną, bo w 76 minucie znów mógł postraszyć Węglarza, a zamiast tego posłał piłkę w bandy reklamowe.
Cztery minuty później doczekaliśmy się debiutu Luisa Perei. Hiszpan pojawił się jednak w mało ciekawych okolicznościach, bo na skutek urazu Jakubczyka, który rozegrał naprawdę przyzwoite zawody. W 85 minucie Radomiak wywalczył rzut wolny w okolicach narożnika naszego pola karnego. Z tego miejsca na strzał zdecydował się Jordao, jednak piłka tylko musnęła siatkę naszej bramki.
W 87 minucie Kerk bezpośrednio z rzutu rożnego spróbował zaskoczyć Majchrowicza, ale bramkarz Radomiaka wybił piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. W drugiej doliczonej minucie Wolski otrzymał piłkę w naszym polu karnym, gdynie było przy nim żadnego zawodnika Arki. Na szczęście jego uderzenie było dalekie od ideału. Podobnie było z próbą Jordao, gdy w ostatniej akcji meczu oddawał strzał z 20 metrów.
Liczyliśmy na zwycięstwo, ale spotkanie zakończyło się remisem i musimy zadowolić się pierwszym golem w sezonie na wagę jednego punktu. Podobnie jak przed tygodniem Arka lepiej wyglądała przed przerwą i zasłużenie prowadziła, ale w drugiej części za odrabianie strat wziął się Radomiak i zdołał raz pokonać Węglarza. Niestety na wygraną w PKO BP Ekstraklasie po powrocie, musimy jeszcze poczekać.
Arkadiusz Skubek

Bramki | 1 | 1 |
Gole oczekiwane | 1,07 | 0,72 |
Strzały | 10 | 14 |
Celne | 4 | 3 |
Posiadanie piłki | 49 | 51 |
Spalone | 3 | 2 |
Rzuty rożne | 5 | 4 |
Faule | 15 | 12 |
Podania | 357 | 372 |
Celne podania | 76% | 76% |
Dystans | 111,45 | 106,10 |
Żółte kartki | 1 | 3 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |