Powyższe liczby dokładnie oddają to, co w tym sezonie robi bramkarz gdyńskiego klubu. Zdarzały się mecze, po których wszyscy piłkarze Arki głęboko oddychali z ulgą. Najświeższym przykładem niech będzie ostatnie ligowe spotkanie. Żółto-niebiescy zagrali najgorszy mecz w sezonie, a z Płocka i tak wywieźli punkt. Wszystko za sprawą dwumetrowej zapory, którą Arka miała w bramce.

Jałocha nie tylko świetnie się ustawiał i tym samym odbijał wszystkie groźne strzały, ale i wykazywał się efektownymi interwencjami. O ile więc po sezonie spędzonym w I lidze co do bramkarza wypożyczonego z Legii były różne opinie, o tyle w ekstraklasie zdecydowanie więcej ma spotkań, po których dłonie same składają się do oklasków. A koledzy z drużyny u Jałochy mają już spore długi.

Dawid Kowalski