Aktualności > Wywiady
29.10.2007
Skupić się tylko na piłce
Łukasz Kowalski jest zawodnikiem, który na początku każdej rundy musi walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Ta runda nie różniła się pod tym względem od innych. Jednak ostatnie dni przyniosły Łukaszowi prawdziwą zmianę. W ubiegły wtorek „Kowal” po raz pierwszy został tatą!
Zaczniemy od najważniejszego wydarzenia ostatnich dni. Dzień przed derbami zostałeś po raz pierwszy ojcem! Doszło już to do Ciebie?
Doszło już w ubiegły wtorek o 4.50 nad ranem, kiedy po raz pierwszy ujrzałem swoją córkę, Nadię. Gorąco polecam wszystkim przyszłym ojcom, obecność przy takim wydarzeniu, to jest wspaniałe uczucie!
Doszło już w ubiegły wtorek o 4.50 nad ranem, kiedy po raz pierwszy ujrzałem swoją córkę, Nadię. Gorąco polecam wszystkim przyszłym ojcom, obecność przy takim wydarzeniu, to jest wspaniałe uczucie!
Nie żałujesz, że nie urodził się twój następca?
Kiedyś tak sobie myślałem, że trochę żałuję, że nie będę miał syna. Jednak od ponad trzech miesięcy wiedziałem już, że urodzi nam się córka i już za żadne skarby nie zamieniłbym jej na syna. Tym bardziej, że jest bardzo podobna do taty!
Kiedyś tak sobie myślałem, że trochę żałuję, że nie będę miał syna. Jednak od ponad trzech miesięcy wiedziałem już, że urodzi nam się córka i już za żadne skarby nie zamieniłbym jej na syna. Tym bardziej, że jest bardzo podobna do taty!
Wśród skoczków narciarskich funkcjonuje przesąd, że po narodzinach dziecka od razu skoki są krótsze. Czy u piłkarzy również przekłada się to na gorsze wyniki?
Kiedyś Krzysiek Majda powiedział mi, że po ślubie zawodnik nie może się odkręcić co najmniej przez rok. Myślę, że u mnie jest zupełnie odwrotnie. Zeszło ze mnie to całe napięcie i teraz wreszcie mogę skupić się tylko i wyłącznie na piłce.
Kiedyś Krzysiek Majda powiedział mi, że po ślubie zawodnik nie może się odkręcić co najmniej przez rok. Myślę, że u mnie jest zupełnie odwrotnie. Zeszło ze mnie to całe napięcie i teraz wreszcie mogę skupić się tylko i wyłącznie na piłce.
Czyli brakuje jeszcze "kołyski" w Twoim wykonaniu?
Wiadomo, że chciałbym strzelić gola i osobiście zadedykować „kołyskę” córce i żonie. Póki co cieszę się, że w meczu z Polonią Warszawa była okazja na kołyskę i chłopaki zadedykowali mi ją. No i nie muszę dodawać jak bardzo cieszę się, że wygraliśmy z tak trudnym rywalem.
Wiadomo, że chciałbym strzelić gola i osobiście zadedykować „kołyskę” córce i żonie. Póki co cieszę się, że w meczu z Polonią Warszawa była okazja na kołyskę i chłopaki zadedykowali mi ją. No i nie muszę dodawać jak bardzo cieszę się, że wygraliśmy z tak trudnym rywalem.
No właśnie, ostatnio coś nie mieliście za dużo powodów do radości.
Taka już jest piłka nożna, że nie zawsze wszystko da się wygrywać. Właśnie to jest cała magia piłki nożnej, że nie zawsze wygrywa ten, który ma wyższe umiejętności. To nie jest koszykówka, gdzie bardzo trudno jest o niespodzianki. W piłce często przypadek może zadecydować o zwycięstwie drużyny niżej notowanej. Na przykład z Turem Turek raz nadzialiśmy się na kontrę i straciliśmy gola, który zadecydował o remisie. W wyjazdowym meczu z Jastrzębiem sami sobie strzeliliśmy dwie bramki. Przeciwnicy z nami grają w taki sposób, że stawiają całą drużynę na własnej połowie lub polu karnym i naprawdę ciężko wtedy się gra.
Taka już jest piłka nożna, że nie zawsze wszystko da się wygrywać. Właśnie to jest cała magia piłki nożnej, że nie zawsze wygrywa ten, który ma wyższe umiejętności. To nie jest koszykówka, gdzie bardzo trudno jest o niespodzianki. W piłce często przypadek może zadecydować o zwycięstwie drużyny niżej notowanej. Na przykład z Turem Turek raz nadzialiśmy się na kontrę i straciliśmy gola, który zadecydował o remisie. W wyjazdowym meczu z Jastrzębiem sami sobie strzeliliśmy dwie bramki. Przeciwnicy z nami grają w taki sposób, że stawiają całą drużynę na własnej połowie lub polu karnym i naprawdę ciężko wtedy się gra.
Ale nie możesz zaprzeczyć, że czasem gracie w jednostajnym tempie i brakuje wam tego charakterystycznego błysku.
Nasza taktyka w głównej mierze opiera się na pressingu, który stosujemy zaraz po stracie piłki oraz wtedy gdy przeciwnik rozgrywa piłkę w obronie. W drugiej lidze bardzo ciężko się to stosuje, gdyż nie da się pressować jeśli bramkarz i obrońcy kopią od razu do przodu. Kiedy jedenastu gości stoi czterdzieści metrów od swojej bramki to może wygląda to tak, jakbyśmy grali niemrawo, ale tak naprawdę nie ma gdzie przyśpieszyć.
Nasza taktyka w głównej mierze opiera się na pressingu, który stosujemy zaraz po stracie piłki oraz wtedy gdy przeciwnik rozgrywa piłkę w obronie. W drugiej lidze bardzo ciężko się to stosuje, gdyż nie da się pressować jeśli bramkarz i obrońcy kopią od razu do przodu. Kiedy jedenastu gości stoi czterdzieści metrów od swojej bramki to może wygląda to tak, jakbyśmy grali niemrawo, ale tak naprawdę nie ma gdzie przyśpieszyć.
Właśnie to było przyczyną remisu ze słabą piłkarsko Lechią?
Mecz z Lechią był zupełnie inny. Nie mogliśmy pozwolić sobie na stratę bramki, a w szczególności na porażkę. Byliśmy zespołem dobrze grającym w piłkę, ale niestety nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu klarownych sytuacji dlatego nic nie strzeliliśmy.
Mecz z Lechią był zupełnie inny. Nie mogliśmy pozwolić sobie na stratę bramki, a w szczególności na porażkę. Byliśmy zespołem dobrze grającym w piłkę, ale niestety nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu klarownych sytuacji dlatego nic nie strzeliliśmy.
Porażkę z Jastrzębiem i remis z Lechią udało wam się odbić w meczu z Polonią Warszawa, który wygraliście po całkiem niezłej grze.
Mecz z Polonią był dla nas o sześć punktów. Ba, nawet więcej. To była rozgrywka na śmierć i życie, być albo nie być. Udało nam się wygrać 2:0 i jesteśmy z tego powodu niezwykle dumni. Dodatkowym pocieszeniem jest fakt, że Polonia zbytnio nie zagroziła nam pod bramką i znów zagraliśmy na zero z tyłu.
Mecz z Polonią był dla nas o sześć punktów. Ba, nawet więcej. To była rozgrywka na śmierć i życie, być albo nie być. Udało nam się wygrać 2:0 i jesteśmy z tego powodu niezwykle dumni. Dodatkowym pocieszeniem jest fakt, że Polonia zbytnio nie zagroziła nam pod bramką i znów zagraliśmy na zero z tyłu.
To prawda, że momentami gra obronna wyglądała wręcz profesorsko.
Trener Stawowy zawsze zwraca nam uwagę abyśmy zachowywali odpowiednie proporcje między atakiem a obroną. W poniedziałkowym meczu wszyscy zagraliśmy poprawnie i właśnie taki był efekt, że nie straciliśmy żadnej bramki.
Trener Stawowy zawsze zwraca nam uwagę abyśmy zachowywali odpowiednie proporcje między atakiem a obroną. W poniedziałkowym meczu wszyscy zagraliśmy poprawnie i właśnie taki był efekt, że nie straciliśmy żadnej bramki.
W najbliższy weekend czeka was przerwa w rozgrywkach ligowych, jak zamierzacie ją wykorzystać?
To pytanie proszę skierować do trenera. Jest to fachowiec jakich w polskiej lidze mało, także jeżeli będzie potrzeba popracować mocniej to popracujemy, a jeśli uzna, że weekend mamy dla rodzin to też myślę, że przyniesie pozytywne efekty.
To pytanie proszę skierować do trenera. Jest to fachowiec jakich w polskiej lidze mało, także jeżeli będzie potrzeba popracować mocniej to popracujemy, a jeśli uzna, że weekend mamy dla rodzin to też myślę, że przyniesie pozytywne efekty.
Jak to jest, ze każdy z was wyraża się o trenerze aż z taką kurtuazja i uznaniem?
Bo to jest prawdziwy fachowiec. Powiedzmy, że jest takich paru, ale trener Stawowy ma jeszcze coś, czego wielu trenerom brakuje. Jest po prostu normalny i przede wszystkim uczciwy. Pogada, pożartuje, zawsze służy radą. Zespół widzi te cechy i bardzo je ceni.
Bo to jest prawdziwy fachowiec. Powiedzmy, że jest takich paru, ale trener Stawowy ma jeszcze coś, czego wielu trenerom brakuje. Jest po prostu normalny i przede wszystkim uczciwy. Pogada, pożartuje, zawsze służy radą. Zespół widzi te cechy i bardzo je ceni.
Przed wami jeszcze trzy ciężkie spotkania ligowe. Zdajesz sobie sprawę z tego, że nie możecie już sobie pozwolić na żadną wpadkę?
Doskonale wiem o tym. Zresztą, cały zespół zdaje sobie z tego sprawę i zrobimy wszystko co w naszej mocy żeby do końca rozgrywek zgromadzić komplet punktów. Cały czas wierzymy, że możemy zakończyć tę rundę na pierwszym miejscu.
Doskonale wiem o tym. Zresztą, cały zespół zdaje sobie z tego sprawę i zrobimy wszystko co w naszej mocy żeby do końca rozgrywek zgromadzić komplet punktów. Cały czas wierzymy, że możemy zakończyć tę rundę na pierwszym miejscu.
Odczuwasz już skutki tej rundy, rozgrywanej w ekspresowym tempie?
Owszem, runda jest ekspresowa i kosztuje nas sporo sił, ale gdy zdaje się sobie sprawę o co walczymy, to nawet w przypadku zmęczenia udaje się wykrzesać siły i grać na maxa. Jesteśmy jednak tylko ludźmi i zdarzają się słabsze występy spowodowane właśnie zmęczeniem. Póki co każdy wie, że zostało bardzo mało meczy i każdy chce grać i walczyć.
Owszem, runda jest ekspresowa i kosztuje nas sporo sił, ale gdy zdaje się sobie sprawę o co walczymy, to nawet w przypadku zmęczenia udaje się wykrzesać siły i grać na maxa. Jesteśmy jednak tylko ludźmi i zdarzają się słabsze występy spowodowane właśnie zmęczeniem. Póki co każdy wie, że zostało bardzo mało meczy i każdy chce grać i walczyć.
Derby w Gdyni będą chyba świetnym zakończeniem rundy?
Mamy nadzieję, że będzie to świetne widowisko na najwyższym poziomie. Zrobimy wszystko żeby ten mecz wygrać i dać naszym kibicom powody do dumy.
Mamy nadzieję, że będzie to świetne widowisko na najwyższym poziomie. Zrobimy wszystko żeby ten mecz wygrać i dać naszym kibicom powody do dumy.
A zaraz po derbach czekach was bardzo długa przerwa. Masz już jakieś plany na urlop?
Poświęcę dużo czasu moim dziewczynom, które teraz bardzo mnie potrzebują. Odciążę żonę z obowiązków, aby mogła w końcu mieć trochę czasu dla siebie. A jeżeli chodzi o własne potrzeby to może czasem umówię się z kolegami spoza świata futbolu. Rozmawiał: Krzysztof Paciorek Wywiad pochodzi z nr 6 gazety "Żółto-Niebiescy" z dnia 19.10.2007
Poświęcę dużo czasu moim dziewczynom, które teraz bardzo mnie potrzebują. Odciążę żonę z obowiązków, aby mogła w końcu mieć trochę czasu dla siebie. A jeżeli chodzi o własne potrzeby to może czasem umówię się z kolegami spoza świata futbolu. Rozmawiał: Krzysztof Paciorek Wywiad pochodzi z nr 6 gazety "Żółto-Niebiescy" z dnia 19.10.2007
{--main-gallery--}