Jest Pan jedynym piłkarzem Arki, który nie zdecydował się jeszcze zostać w Gdyni na kolejny sezon. Powodem jest dobra oferta z zagranicy?

Niedługo będę miał 27 lat i chciałbym jeszcze spróbować sił zagranicą. Nie jest przesądzone, że odejdę z Arki, ale prowadzę rozmowy w sprawie wyjazdu z Polski. Nie jest to liga hiszpańska, jak wszyscy mówią. Szczegółów nie mogę zdradzić, wszystko rozstrzygnie się w ciągu kilkunastu dni. Jeśli oferta będzie konkretna i będę czuł, że klub mnie potrzebuje, to wyjadę. Nie zdecyduję się na ofertę mało poważną, np. z II ligi cypryjskiej.

Jeśli Pan jednak nie wyjedzie, to zostanie Pan w Arce?

Jest to bardzo prawdopodobne

Stara się Pan wyjechać, choć runda wiosenna nie była dla Pana najlepsza.

Dla nas wszystkich runda rewanżowa była trudna. Zwłaszcza jej początek, kiedy w kontekście Arki częściej niż o graniu w piłkę mówiło się o korupcji. To odbiło się na zespole. Potem miałem kłopoty ze zdrowiem, kilka meczów mi uciekło. Szkoda, mogłem strzelić kilka bramek więcej i piąć się w klasyfikacji najlepszych strzelców.

Jest jeszcze szansa na kolejne bramki. W sobotę zagracie z Wisłą, której jesienią strzelił Pan trzy gole.

Pamiętam tamten mecz i nie mam nic przeciwko temu, abyśmy powtórzyli wynik. Może nie strzelałem ostatnio dużo bramek, ale cieszy mnie, że nasza drużyna wygrywała. Pokazaliśmy wszystkim, że nie tylko Arce i Gdyni będzie brakowało ekstraklasy, ale również ekstraklasie będzie brakowało Arki.