TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności > Wywiady

22.11.2006

Lepiej piłkę posiadać niż ją gonić

Selekcjoner polskiej reprezentacji Leo Beenhakker spotkał się - z inicjatywy PZPN - z polskimi trenerami uprawnionymi do prowadzenia drużyn I i II ligi. Takich szkoleniowców jest w naszym kraju ponad stu. W tym gronie było kilku trenerów z Trójmiast, w tym cały sztab szkoleniowy Prokomu Arki Gdynia. Miało to być, w zamyśle organizatorów, spotkanie polegające na wymianie poglądów pomiędzy Beenhakkerem a polskimi trenerami. Było jednak wykładem holenderskiego szkoleniowca dotyczącym jego filozofii futbolu, który jeden z uczestników spotkania nazwał "kazaniem selekcjonera". A jakie wrażenia towarzyszyły trenerowi Arki Wojciechowi Stawowemu? - Przede wszystkim nie nazwałbym tego spotkania szkoleniowym, bo były i takie zapowiedzi, a bardziej było to spotkanie integracyjne. Leo Beenhakker nie mówił nic o swoim warsztacie szkoleniowym, nie mówił o metodach pracy. Raczej był to wykład o pewnej filozofii futbolu, o sytuacji i bolączkach polskiej piłki, o tym co trzeba w niej poprawić, aby na tych zmianach skorzystała reprezentacja i piłka klubowa. Ponadto trener Beenhakker prosił nas o współpracę, deklarując pomoc także ze swojej strony. W zasadzie to spotkanie spełniło moje oczekiwania, bo nie spodziewałem się po nim czegoś nadzwyczajnego

Słuchając Beenhakkera mógł pan mieć pewnie powody do osobistej satysfakcji, bo wyznajecie podobną filozofię piłki nożnej.

To nie jest filozofia futbolu ani Beenhakkera, ani tym bardziej Stawowego. We współczesnym futbolu obowiązują pewne trendy z którymi zgadzamy się obaj i pewnie jeszcze bardzo wielu trenerów w tym kraju. Te trendy wyraźnie zmierzają ku temu, aby zespół jak najdłużej był w posiadaniu piłki, rozgrywał przemyślane akcje składające się z wielu podań. Przecież to oczywiste, że lepiej piłkę posiadać samemu niż ją gonić i starać się odebrać rywalom. Selekcjoner określił to bardzo obrazowo mówiąc, że jeżeli w 90 minutowym meczu zespół przez 70 minut utrzymuje się przy piłce, to na obronę własnej bramki pozostaje tylko 20 minut.

W Warszawie był także pokazowy trening bramkarski.

To był już szkoleniowy konkret. Współpracujący z kadrą holenderski trener bramkarzy Frans Hoek przeprowadził trening specjalistyczny, który można przenieść na klubowy grunt. Myślę, że najbardziej skorzystali na nim specjaliści od treningów bramkarskich, jak chociażby mój kolega z Arki Piotr Wrześniak.

Mówił pan wcześniej, że spotkanie miało charakter integracyjny. Czy odnosi się to także do wzajemnych stosunków trenerów z zespołów ekstraklasy.

Oczywiście, przecież to był taki moment kiedy nie stawaliśmy - jak to bywa w trakcie meczu - naprzeciw siebie, a wówczas towarzyszą nam różnego rodzaju emocje. Teraz była okazja do spokojnych rozmów, wymiany spostrzeżeń dotyczących przebiegu zakończonej właśnie rundy jesiennej. Rozmawiał: Janusz Woźniak, Dziennik Bałtycki



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI