TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności > Wywiady

04.10.2006

Chwila wzruszeń w Krakowie

Trener Arki Wojciech Stawowy miał prawo sądzić, że kibice Cracovii przywitają go ciepło na meczu przeciwko żółto-niebieskim. Wszak właśnie z krakowskim zespołem awansował od III do I ligi. Mimo wszystko reakcja krakowskich fanów przeszła chyba nawet jego oczekiwania. Dostał nie tylko kwiaty, ale i własne zdjęcie w antyramie ze znamienną dedykacją: Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym... Wojciechowi Stawowemu, trenerowi, który spełnił nasze marzenia - kibice Cracovii.

Wzruszył się pan tym przyjęciem - zapytaliśmy Stawowego.

Na pewno przyniosło mi ono wiele satysfakcji. Przecież na tej drodze Cracovii do ekstraklasy wygrywała nie tylko drużyna, ja, ale i kibice, którzy nam wiernie towarzyszyli. Graliśmy dla klubu, dla siebie i dla nich. To miłe, że fani Cracovii o tym pamiętali i dali temu wyraz.

Czy równie miły był prezes Cracovii Janusz Filipiak?

Wprawdzie nie padliśmy sobie w objęcia, ale podaliśmy sobie ręce, chwile porozmawialiśmy.

Sam mecz Cracovia - Arka zakończył się remisem 1:1. Wszyscy byli zadowoleni?

Myślę, że nikt tak naprawdę nie był z tego remisu zadowolony. Zresztą po sobotnim meczu pracę stracił trener gospodarzy Stefan Białas, ale to są problemy Cracovii. Jeżeli chodzi o Arkę, to pierwszą połowę spotkania w Krakowie zagralismy tak, jak w przegranym 0:3 premierowym meczu z Kolporterem. W drugiej części spotkania było już lepiej. Atakowaliśmy, goniliśmy wynik. Gdzieś od 70 minuty zadanie ułatwili nam miejscowi piłkarze, bo Cracovia dość wyraźnie opadła z sił. W końcu udało się, dzięki efektownej bramce Griszczenki, doprowadzić do podziału punktów.

No właśnie, Andrij Griszczenko sprawił panu zdobytą bramką wiele radości. Może za późno, bo dopiero w 9 kolejce, dał mu pan szansę pojawienia się na boisku.

Wejście Griszczenki to dowód na to, że każdy piłkarz w klubowej kadrze jest mi potrzebny. Każdy musi być przygotowany i czekać na swoją szansę. Te 21 minut gry ?Griszy? w Krakowie i gol na wagę remisu są tego najlepszym przykładem. Ponadto ?Grisza? to piłkarz uniwersalny i sądzę, że będziemy mieli z niego w Gdyni jeszcze pociechę. Zresztą w Krakowie szansę debiutu w ekstraklasie dostał Piotr Madejski i nie zawiódł.

Zwykł pan mawiać, że w ekstraklasie każdy może wygrać z każdym. Jeżeli jednak patrzy się na 6 remisów Arki, to wychodzi nam, że zremisować można z każdym.

Tak mogłoby wynikać z dotychczasowego bilansu Arki w tym sezonie. Nie zmienia to jednak faktu, iż w każdym meczu gramy o zwycięstwo. Ideałem dla Arki byłoby wygrywać w Gdyni, a jeżeli już remisować to na wyjeździe. Tak było ostatnio, kiedy wygraliśmy przed własną publicznością z Zagłębiem, a zremisowaliśmy właśnie w Krakowie. Dzięki temu z 16 miejsca w tabeli awansowaliśmy na 11.

Wygraliście jednak tylko raz w tym sezonie, ale... nie przegraliście też od pięciu kolejek spotkań.

Druga część tego zdania brzmi dla nas lepiej. Stawiając na ofensywę narażamy się na kontry rywali. Świadomie ryzykujemy, ale też ciągle pracujemy nad poprawą stylu naszej gry i skutecznością. Są już postępy, ale mam też świadomość ogromu pracy jaka jeszcze nas czeka. Dzisiaj mogę powiedzieć, że zespół Arki w 20 procentach prezentuje aktualnie taki sposób gry jakiego bym od moich piłkarzy oczekiwał. Wierzę jednak, że czas pracuje na naszą korzyść i z każdym następnym miesiącem będzie lepiej.

Teraz jednak macie dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach. Jak spędzą ten czas piłkarze?

Ponieważ w Gdyni mamy wszystko co potrzebne nam do pracy treningowej, więc nie planujemy żadnego zgrupowania. W tym tygodniu będziemy w środę i czwartek trenowali po dwa razy, a w piątek zagramy - poza Gdynią - sparingowy mecz z Pogonią Szczecin. W sobotę i niedzielę piłkarze odpoczną, a w następnym tygodniu odbędziemy już normalny mikrocykl treningowy przed meczem z Groclinem Grodzisk. Niestety nie wszyscy piłkarze w tym cyklu przygotowań będą mogli uczestniczyć. Nie ukrywam, że martwią mnie urazy Dziedzica, Bazlera, Pilcha i poturbowanych na meczu w Krakowie Ławy oraz Kowalskiego. Dobrze, że jest ta przerwa, bo dla nich to jednocześnie szansa na wyleczenie wszystkich dolegliwości. Rozmawiał: Janusz Woźniak, Dziennik Bałtycki



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI