TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności > Wywiady

03.10.2006

Przytuła przywitany kwiatami

Mecz Cracovii z Arką miał szczególne znaczenie dla trenerów żółto-niebieskich i Krzysztofa Przytuły. Dla nich był to sentymentalny powrót na obiekt \"Pasów\". Przytuła poprzedni sezon kończył w Cracovii, a teraz po raz pierwszy przyjechał grać przeciwko byłym kolegom.

Czy remis 1:1 spełnił pana oczekiwania? - zaczynamy rozmowę.

Połowicznie. Muszę jednak przyznać, że nie zagraliśmy przeciwko Cracovii wielkiego meczu. Stać nas na lepszą grę. W tej sytuacji remis był dobrym rezultatem. Natomiast powody do radości dali mi kibice Cracovii, którzy nie tylko trenerów, ale i mnie przywitali kwiatami. To był przyjemny dla nas moment.

W tym remisie ma pan spory udział. Najpierw zablokował pan strzał, do pustej już praktycznie bramki, Pawła Nowaka, a później brał udział w akcji, która przyniosła Arce wyrównującego gola.

Jak się samemu nie strzela, to przynajmniej trzeba skutecznie bronić dostępu do własnej bramki. Akcja Cracovii rzeczywiście pachniała golem, a ja znalazłem się w odpowiednim miejscu i czasie pod naszą bramką, aby pomóc bramkarzowi i obrońcom. Po prostu wykonałem swoje zadanie. A przy golu najwięcej zasług ma „Grisza”, bo strzelił w samo okienko bramki Olszewskiego. Na remis w Krakowie po prostu zasłużyliśmy.

Przy okazji zwolniliście trenera gospodarzy Stefana Białasa.

Słyszałem przed sobotnim meczem, że w przypadku porażki z Arką trener Białas może stracić swoją posadę. Widać jednak, że i remis został źle w klubie odebrany. Cóż, takie jest życie trenera.

Po dziewięciu kolejkach spotkań Arka jest 11 w tabeli. To dobre czy złe miejsce?

Jesteśmy w drodze do zakończenia rundy jesiennej. Teraz wszelkie oceny nie mają wielkiego sensu. Na każde spotkanie wychodzimy, aby wygrać. Kilka spotkań tej jesieni jeszcze nam zostało. Poczekajmy więc z pierwszymi bilansami do ostatniego meczu w tym roku.

Po meczu z Cracovią dostaliście dwa dni wolnego. Dopiero dzisiaj wieczorem spotykacie się na treningu.

Ligowy mecz dopiero za dwa tygodnie więc taki mini urlop każdemu z nas się przyda. Ja zostałem w Krakowie, bo mam tu kilka prywatnych spraw do załatwienia, ale dzisiaj melduję się już nad morzem. Rozmawiał (jaw), Dziennik Bałtycki



{--main-gallery--}

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI