Aktualności > Wywiady
27.09.2006
Nie pomylę szatni
Krakowski desant w Arce to przede wszystkim czwórka szkoleniowców, ale także jeden piłkarz - Krzysztof Przytuła. Ten krakus od urodzenia dobrze wprowadził się w ekipie żółto-niebieskich. Grał we wszystkich spotkaniach tego sezonu, a jedynie w meczu z Kolporterem nie wyszedł w podstawowym składzie. Podobnie jak cała drużyna Arki, także Przytuła prezentuje się z meczu na mecz coraz lepiej. Po występach w Hutniku Kraków i Szczakowiance Jaworzno w 2004 roku trafił do Cracovii. Z zespołem \"pasów\" cieszył się z awansu do ekstraklasy. Przed tym sezonem przeprowadził się nad morze. W sobotę wróci do Krakowa, aby zagrać przeciwko byłym kolegom.
W sobotę na stadionie Cracovii nie pomyli pan szatni - zaczynamy rozmowę z Przytułą.
Na pewno nie. Mogę tylko pomóc Arce trafić do szatni gości.
Na pewno nie. Mogę tylko pomóc Arce trafić do szatni gości.
Czy ten mecz będzie miał dla pana jakieś specjalne znaczenie? Wiemy, że w ostatnich miesiącach pobytu w Cracovii różnie układały się pańskie losy w tej drużynie.
Mówiąc szczerze to nie chciałbym do tego wracać. Wolę pamiętać te lepsze chwile spędzone w Cracovii. Natomiast sobotni mecz tak naprawdę niewiele różnić się będzie od innych ligowych spotkań. Sentymenty nie mają na boisku żadnego znaczenia. Obojętnie czy Arka gra w Warszawie, Poznaniu czy Krakowie zawsze wychodzimy na boisko z myślą o zwycięstwie.
Mówiąc szczerze to nie chciałbym do tego wracać. Wolę pamiętać te lepsze chwile spędzone w Cracovii. Natomiast sobotni mecz tak naprawdę niewiele różnić się będzie od innych ligowych spotkań. Sentymenty nie mają na boisku żadnego znaczenia. Obojętnie czy Arka gra w Warszawie, Poznaniu czy Krakowie zawsze wychodzimy na boisko z myślą o zwycięstwie.
Wygraliście jednak tylko raz, chociaż w stylu, który wróży dalsze ligowe sukcesy.
Ale też tylko dwa razy przegraliśmy. Sami czujemy, że gramy coraz lepiej i w każdym kolejnym meczu będziemy się starali potwierdzić te opinie.
Ale też tylko dwa razy przegraliśmy. Sami czujemy, że gramy coraz lepiej i w każdym kolejnym meczu będziemy się starali potwierdzić te opinie.
Pucharowe zwycięstwo z Piastem i ligowe z Zagłębiem zapewne wzmocniło w was wiarę we własne umiejętności.
Na pewno nie ma już tego ciśnienia, liczenia spotkań bez gola, później bez zwycięstwa. Jest nam lżej, w zespole jest więcej luzu, ale... myśmy wierzyli, że te gole i zwycięstwa muszą wreszcie nadejść.
Na pewno nie ma już tego ciśnienia, liczenia spotkań bez gola, później bez zwycięstwa. Jest nam lżej, w zespole jest więcej luzu, ale... myśmy wierzyli, że te gole i zwycięstwa muszą wreszcie nadejść.
Przytuła to pomocnik defensywny czy ofensywny?
W Arce mam więcej zadań defensywnych, ale przyznaję, że lubię operować piłką, włączyć się do akcji ofensywnych. Na szczęście nasza taktyka oparta jest w dużej części na wymienności funkcji poszczególnych zawodników w zależności od tego co dzieje się na boisku. Między innymi dlatego w ostatnim spotkaniu z Zagłębiem zaliczyłem asystę przy bramce Janusza Dziedzica.
W Arce mam więcej zadań defensywnych, ale przyznaję, że lubię operować piłką, włączyć się do akcji ofensywnych. Na szczęście nasza taktyka oparta jest w dużej części na wymienności funkcji poszczególnych zawodników w zależności od tego co dzieje się na boisku. Między innymi dlatego w ostatnim spotkaniu z Zagłębiem zaliczyłem asystę przy bramce Janusza Dziedzica.
Wspomniany mecz z Zagłębiem był 71 pańskim spotkaniem w ekstraklasie. Zdobył pan w niej dotychczas tylko 3 bramki.
Ostatnią z tych trzech zdobyłem w maju tego roku, w barwach Cracovii, w spotkaniu przeciwko Lechowi Poznań. Nigdy nie byłem snajperem, chociaż jak każdemu zawodnikowi strzelanie bramek i mnie sprawia dodatkową radość. Zawsze jednak na pierwszym miejscu jest interes drużyny, dobra gra, która prowadzi do zwycięstwa. Na boisku staram sie skupiać na wypełnianiu taktycznych założeń trenera Wojciecha Stawowego. W seniorskiej piłce wygrywa się bowiem taktyką, konsekwencją w boiskowych poczynaniach.
Ostatnią z tych trzech zdobyłem w maju tego roku, w barwach Cracovii, w spotkaniu przeciwko Lechowi Poznań. Nigdy nie byłem snajperem, chociaż jak każdemu zawodnikowi strzelanie bramek i mnie sprawia dodatkową radość. Zawsze jednak na pierwszym miejscu jest interes drużyny, dobra gra, która prowadzi do zwycięstwa. Na boisku staram sie skupiać na wypełnianiu taktycznych założeń trenera Wojciecha Stawowego. W seniorskiej piłce wygrywa się bowiem taktyką, konsekwencją w boiskowych poczynaniach.
Kto zatem wygra w sobotę w Krakowie?
Na tak postawione pytanie nie mogę odpowiedzieć, chociaż - jak już mówiłem - Arka w każdym meczu gra o zwycięstwo. Rozmawiał Janusz Woźniak, Dziennik Bałtycki
Na tak postawione pytanie nie mogę odpowiedzieć, chociaż - jak już mówiłem - Arka w każdym meczu gra o zwycięstwo. Rozmawiał Janusz Woźniak, Dziennik Bałtycki
{--main-gallery--}