Aktualności > Wywiady
20.12.2008
Liczyłem na więcej
Do końca roku podejmę decyzję, czy nadal będę grał w Gdyni. Chciałbym zostać w Arce, choć propozycja nowego kontraktu nie jest dobra - mówi Damian Nawrocik.
Nawrocik ma ważny kontrakt z Arką tylko do końca roku, ale zaraz po zakończeniu rundy jesiennej klub zaproponował mu nową umowę. Jesienią piłkarz zagrał w 12 meczach ekstraklasy, sześciu spotkaniach Pucharu Ekstraklasy i dwóch Pucharu Polski. W sumie spędził na boisku 1060 minut.
Jest pan zadowolony z propozycji nowej umowy?
Liczyłem na więcej. Zarówno pod kątem wysokości kontraktu, jak i jego długości. Arka zaproponowała mi bowiem umowę na pół roku, a to trochę mało. Przecież wiosną liga potrwa trzy miesiące i koniec. Nowa propozycja nie satysfakcjonuje mnie w 100 proc., ale to nie znaczy, że się nad nią nie zastanawiam. Zależy mi na tym, aby nadal grać w Arce, dobrze współpracuje mi się z trenerem Czesławem Michniewiczem. Będę jeszcze rozmawiał z klubem, do końca roku wszystko powinno się wyjaśnić.
Liczyłem na więcej. Zarówno pod kątem wysokości kontraktu, jak i jego długości. Arka zaproponowała mi bowiem umowę na pół roku, a to trochę mało. Przecież wiosną liga potrwa trzy miesiące i koniec. Nowa propozycja nie satysfakcjonuje mnie w 100 proc., ale to nie znaczy, że się nad nią nie zastanawiam. Zależy mi na tym, aby nadal grać w Arce, dobrze współpracuje mi się z trenerem Czesławem Michniewiczem. Będę jeszcze rozmawiał z klubem, do końca roku wszystko powinno się wyjaśnić.
Ma pan oferty z innych klubów?
Na razie nie chcę poruszać tego tematu. Przede wszystkim zależy mi na tym, aby grać w Arce.
Na razie nie chcę poruszać tego tematu. Przede wszystkim zależy mi na tym, aby grać w Arce.
Jest pan zadowolony ze swojej gry jesienią?
W końcu omijały mnie kontuzje. Nie miałem żadnego urazu, byłem na każdym treningu. Na boisku dostałem wolną rękę od trenera, miałem się angażować głównie w atak, bo w defensywie orłem nie jestem. No i trener ustawiał mnie na mojej ulubionej pozycji - grałem w ataku, choć raczej jako ten cofnięty napastnik. Zwłaszcza końcówkę rundy miałem udaną. Czułem, że koledzy mi ufają na boisku, bo często podawali mi piłkę.
W końcu omijały mnie kontuzje. Nie miałem żadnego urazu, byłem na każdym treningu. Na boisku dostałem wolną rękę od trenera, miałem się angażować głównie w atak, bo w defensywie orłem nie jestem. No i trener ustawiał mnie na mojej ulubionej pozycji - grałem w ataku, choć raczej jako ten cofnięty napastnik. Zwłaszcza końcówkę rundy miałem udaną. Czułem, że koledzy mi ufają na boisku, bo często podawali mi piłkę.
Ale w trakcie rundy dostał pan szansę głównie dlatego, że kontuzji doznali inni napastnicy - Zbigniew Zakrzewski czy Marcin Wachowicz.
Zdaję sobie z tego sprawę. Cieszyłem się, że mogę grać, ale żałowałem, że z powodu urazów na boisku nie ma moich kolegów. Wolałbym wywalczyć sobie miejsce w składzie w sportowej rywalizacji, na treningu. Początek sezonu nie był może dla mnie udany, ale trzeba pamiętać, że byłem po operacji. W ekstraklasie byłem początkowo tylko zmiennikiem, więcej grałem w Pucharze Ekstraklasy, odbudowywałem formę. Końcówka rundy była już udana i liczę, że w Arce to docenią. 3 Tyle bramek strzelił Nawrocik jesienią. Jedną w ekstraklasie - z ŁKS Łódź i dwie w Pucharze Ekstraklasy - z Lechią Gdańsk i GKS Bełchatów (obie z karnych) Rozmawiał: Grzegorz Kubicki, Gazeta Wyborcza
Zdaję sobie z tego sprawę. Cieszyłem się, że mogę grać, ale żałowałem, że z powodu urazów na boisku nie ma moich kolegów. Wolałbym wywalczyć sobie miejsce w składzie w sportowej rywalizacji, na treningu. Początek sezonu nie był może dla mnie udany, ale trzeba pamiętać, że byłem po operacji. W ekstraklasie byłem początkowo tylko zmiennikiem, więcej grałem w Pucharze Ekstraklasy, odbudowywałem formę. Końcówka rundy była już udana i liczę, że w Arce to docenią. 3 Tyle bramek strzelił Nawrocik jesienią. Jedną w ekstraklasie - z ŁKS Łódź i dwie w Pucharze Ekstraklasy - z Lechią Gdańsk i GKS Bełchatów (obie z karnych) Rozmawiał: Grzegorz Kubicki, Gazeta Wyborcza
{--main-gallery--}