TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

14.10.2011

Arka w połowie planu Nemca. (trojmiasto.pl)

Petr Nemec przełamał niemoc Arki na wyjeździe. Teraz czeski szkoleniowiec stoi przed szansą nawiązania do osiągnięcia sprzed blisko trzech lat, czyli poprowadzenia gdynian do ósmego meczu z rzędu bez porażki. W sobotę o godzinie 17.30 żółto-niebiescy goszczą przedostatnią drużynę I ligi - KS Polkowice. 

 

W środę, w Płocku Arka wygrała pierwszy wyjazdowy mecz oficjalny od 19 miesięcy. Zespół znajduje się dokładnie w połowie drogi, którą wyznaczył czeski szkoleniowiec. Przed tygodniem Nemec nakreślił plan, który zakłada 12 punktów w czterech najbliższych meczach. Gdynianom na dobre wychodzi gra co trzy dni. Dwa mecze z rzędu już zostały wygrane. 

 

-Cieszę się z wygranej, bo wiedziałem, że z wyjazdu Arka nie przywiozła trzech punktów od 1,5 roku. Z Wisłą mogliśmy wygrać nawet wyżej. Jednak zawodnicy w drugiej połowie ograniczyli się do kontrolowania wyniku. Mówili, że chcieli zostawić siły na Polkowice. Wierzę, że tak się stanie - pół żartem pół serio skwitował sukces trener Nemec

 

Teraz przed szkoleniowcem próba nawiązania do passy, która miała miejsce między 8 listopada 2008 roku a 28 lutym 2009. Wówczas po raz ostatni Arka nie przegrała ośmiu oficjalnych meczów. Ówcześni podopieczni Czesława Michniewicza nie dali się pokonać w sześciu spotkaniach ekstraklasy oraz dwóch pojedynkach Pucharu Ekstraklasy. 

 

Obecna seria zaczęła się 14 września i jak na razie obejmuje 6 meczów I ligi oraz jedną potyczkę w Pucharze Polski. Można ją jeszcze bardziej wyśrubować, gdyż w ciągu tygodnia Arka aż trzy razy zagra przed własną publicznością. Najbliższy rywal wydaje się być najsłabszy z tych, którzy stawią się przy ul. Olimpijskiej. 


-Za wcześnie mówić, że już jest super. Ważne jest, że zaczęliśmy cieszyć się piłką. Wcześniej "uciekaliśmy" od gry, baliśmy się brać odpowiedzialność, byliśmy niepewni swoich umiejętności. Teraz to mija i zaczyna wyglądać ładnie dla oka. Taka gra może być nie tylko skuteczna, ale i podobać się kibicom dla których gramy - podkreśla Piotr Kuklis, który z czterema golami jest samodzielnym liderem najskuteczniejszych snajperów. 

 

Na pewno w najbliższym czasie pomocnikowi nie zagrozi Ensar Arifović. Autor trzech bramek dla Arki w Płocku nabawił się urazu mięśnia dwugłowego. W sobotę nie zagra, a wszystko wskazuje, że opuści także dwa spotkania z przyszłego tygodnia. 

 

Bośniaka w "11" może zastąpić Mirko Ivanovski, który w czwartek dołączył do żółto-niebieskich po kadrowym zgrupowaniu. Z Macedonią napastnik zaliczył 90 minut w przegranym, wyjazdowym meczu z Armenią 1:4 w ramach eliminacji mistrzostw Europy, ale w kolejny spotkaniu, u siebie ze Słowacją (1:1) nie zmieścił się nawet na ławce rezerwowych.

 

To jest jedyna roszada w "18". Nadal kontuzjowany jest bowiem stoper Krzysztof Łągiewka, a grono piłkarzy trenujących indywidualnie powiększył Paweł Czoska, poturbowany w meczu IV ligi. 

 

Jeśli goli nie będą strzelać gdyńscy napastnicy, to tym bardziej liczyć będą się trafienia piłkarzy drugiej linii. Nie tylko Kuklisa, ale i Tomasza Jarzębowskiego. 34-latek, gdy został ustawiony na swojej nominalnej pozycji - defensywnego napastnika, strzelał bramki w dwóch kolejnych spotkaniach. 

 

-Myślę, że uda się nawiązać do mojej średnie z wcześniejszych sezonów, kiedy strzelałem na ogół po pięć goli. Z drugiej linii o bramki łatwiej niż z obrony, gdzie grałem na początku pobytu w Arce. Ponadto zostałem włączony do wykonywania stałych fragmentów gry. Nic przy rozgrywaniu rogów i wolnych nie jest ustawiane pode mnie, ale umiem się znaleźć w polu bramkowym, czy karnym rywali. Gdy piłka jest na piątym metrze to trzeba do niej dojść i strzelić - mówi Jarzębowski

 

Mimo że Arka jest niepokonana od 14 września to wolno pnie się w górę tabeli, a jeszcze oporniej idzie jej odrabianie strat do miejsca gwarantującego awans (pierwsze dwie lokaty). Po porażce w Świnoujściu, jak na razie ostatniej w tym sezonie gdynianie plasowali się na 15. miejscu ze stratą 10 punktów do wicelidera. Obecnie są cztery pozycje wyżej, a różnica zmniejszyła się do 8 "oczek". 

 

-Należy się koncentrować na każdym najbliższym meczu. Natomiast na określenie definitywne tego o co gramy przyjdzie czas po zakończeniu meczów jesiennych - zastrzega się Marcin Juszczyk

 

W podobnym tonie wypowiada się Sławomir Mazurkiewicz. -Musimy dalej grać swoje i nie patrzeć na tabelę, bo do czołowych miejsc jeszcze daleko. Jednak inni też gubią i będą gubić punkty. My gramy coraz lepiej i teraz naszym celem jest wygranie dwóch najbliższych meczów u siebie - podkreśla kapitan Arki. 

 

Ogranie Polkowic, które miały kłopoty z otrzymaniem licencji na I ligę, nie wydaje się trudnym zadanie. Co prawda przedostatnia drużyna tabeli w trzech ostatnich meczach zdobyła sześć punktów, ale jej wyjazdowy bilans nadal jest fatalny. Zespół, który od 28 września prowadzi Janusz Kudyba poza domem zaledwie raz zremisował (1:1 w Grudziądzu), a ponadto sześć meczów przegrał, w tym wysoko w Katowicach (0:5) oraz w Świnoujściu i Łęcznej (po 0:3). 

 

Kluczem do sukcesu Arki wydaje się być narzucenie od początku rywalowi swoich warunków gry. W defensywie KS prezentuje się znacznie gorzej niż w ofensywie. W ataku grają bowiem dobrze znani piłkarze w Gdyni: Grzegorz Podstawek (piłkarz żółto-niebieskich jesienią 2003) oraz Jakub Więzik, który latem strzelił dla gdynian dwa gole w sparingu z Górnikiem Wałbrzych (4:2), ale angażu nad morzem nie otrzymał. 

 

Ponadto goście borykają się z kłopotami kadrowymi. Po ostatnim meczu lista piłkarzy kontuzjowanych zwiększyła się o Macieja Bancewicza i Mateusza Piątkowskiego i jest na niej już pięć pozycji, a nadmiar żółtych kartek wyklucza z wizyty w Gdyni Kamila Wacławczyka.

 

jag. 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia