TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

20.09.2011

Arka gra w Elblągu o awans w Pucharze Polski. (Dziennik Bałtycki)

W środę piłkarze gdyńskiej Arki rozpoczną udział w "Pucharze 1000 drużyn". W poprzednich odsłonach tej imprezy gdynianie szybko kończyli swoją przygodę z rozgrywkami. Jak będzie teraz?

Olimpia Elbląg to dobra znajoma żółto-niebieskich z I ligi. Wszak z tym zespołem podopieczni Petra Nemca spotkali się w 5 kolejce i wygrali 3:1. Było to wówczas pierwsze zwycięstwo gdynian w tym sezonie. 

W przypadku Arki, ale i większości drużyn w Polsce, pojawia się pytanie, czy gdyński zespół przystąpi do meczu odpowiednio zmotywowany. Wyniki z poprzednich lat pokazują, że arkowcy Puchar Polski najzwyczajniej w świecie odpuszczają. Na jednej z konferencji prasowych Petr Nemec, pytany o to, jak traktuje pucharową rywalizację, odpowiedział, że podchodzi do sprawy bardzo poważnie. Biorąc jednak pod uwagę sytuację gdynian w tabeli, można przypuszczać, iż na boisku pojawi się kilku piłkarzy, którzy w lidze nie grają lub grają mało. Zresztą sam Nemec nie wykluczał takich posunięć. Mówił, że ma szeroki skład i chce sprawdzać wszystkich swoich podopiecznych. 

- Terminarz mamy napięty - mówił trener Arki. - Po to jednak mam szeroką kadrę, aby zawodników zmieniać. To, że wybieram jedenastu piłkarzy nie oznacza, że reszta nie ma prawa grać. Dziwię się, dlaczego w przypadku zmian w meczu pucharowym większość osób mówi o odpuszczaniu. Z mojego punktu widzenia mogę powiedzieć, że nie odpuszczam żadnego spotkania! Odpadnięcie po meczu z Jagiellonią w poprzednim sezonie to nie był przecież żaden wstyd. 

- To dla nas dobra okazja gry z wieloma atrakcyjnymi rywalami - podkreśla Nemec. - My na pewno będziemy chcieli jak najdalej zajść w tych rozgrywkach. Jeśli jednak szybko odpadniemy, to nie znaczy, że ktoś tu chce zrezygnować z walki o puchar - spuentował Czech. 

Arka jedzie do Elbląga mając na uwadze, że Olimpia to w tej chwili jeden z najsłabszych zespołów w I lidze. Ale w żadnym wypadku gdynianie nie mogą lekceważyć rywali. Ten sezon bowiem pokazuje, że jak na razie żółto-niebieskim daleko do miana mocarzy ligi. Oby symptomy ostatniej poprawy gry były dzisiaj widoczne. 

Minione lata nie były zbyt obfite w sukcesy Arki na arenie pucharowej. 

W poprzednim sezonie przygodę z Pucharem Polski żółto-niebiescy zakończyli już na pierwszym rywalu. W 1/16 lepsze od gdynian okazało się KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Arkowcy przegrali 1:2 po dogrywce. Bramki dla gospodarzy zdobyli Tomasz Żelazowski w 95 i Jarosław Białek w 99 minucie spotkania. Honorowe trafienie dla Arki było autorstwa Mirko Ivanovskiego. O jeden szczebel dalej żółto-niebiescy zaszli w sezonie 2009/10. Najpierw gdynianie uporali się na wyjeździe z Okocimskim Brzesko (wygrana 2:1). W 1/8 finału los zetknął dwa zespoły z ekstraklasy. W starciu z Jagiellonią Białystok Arka miała atut własnego boiska i rzut karny pod koniec regulaminowego czasu gry, a mimo to do dalszej fazy awansował klub z Podlasia. To, że niewykorzystane okazje się mszczą, pokazał Tomasz Frankowski. "Franek" w dogrywce skutecznie egzekwował dwie "11" i zapewnił awans swojej drużynie. Równie szybko z Pucharu Polski Arka odpadła w sezonie 2008/09. I znów gdynianie nie potrafili zwyciężyć grając u siebie. Żółto-niebiescy przegrali w 1/16 finału z Odrą Wodzisław 1:2. Decydującą bramkę stracili w 89 minucie. We wcześniejszej rundzie gdynianie byli z kolei lepsi od Kotwicy Kołobrzeg.
 
 
Piotr Wiśniewski 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia