TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

03.06.2016

Ostatni pierwszoligowy akt Arki.

W Gdyni czas pożegnać się z I ligą. Niedzielnym meczem z Chrobrym Głogów (godz. 15) Arka zakończy pięcioletnią tułaczkę po zapleczu ekstraklasy. Potem będzie już tylko świętowanie.

 

Po raz ostatni przed meczem ligowych żółto-niebieskich konferencja z trenerem i piłkarzami odbyła się w pierwszoligowej scenerii. Mecz z Chrobrym Głogów to jednak spotkanie paradoksalnie najważniejsze, albo będąc precyzyjniejszym - to co po nim będzie się działo. Arka wraz ze swoimi kibicami ruszy, by wspólnie świętować awans wywalczony blisko miesiąc temu.

- Myślimy już o wspólnym świętowaniu, to jasne, ale przed nami jeszcze ten ostatni mecz, ostatni akt. Chcemy godnie się zaprezentować i z klasą zakończyć ten sezon - mówił trener Grzegorz Niciński.

 

Odpuszczania w gdyńskich szeregach na pewno nie będzie, tym bardziej, że walka wciąż toczy się o liczby. Ewentualne zwycięstwo pozwoli Arce zakończyć sezonu z ponad 70-punktowym dorobkiem, a to na zapleczu ekstraklasy udawało się mało komu.

- Chcielibyśmy sezon zakończyć z siódemką z przodu. To jest dla nas teraz mobilizujące, dlatego do ostatnich minut meczu z Chrobrym będziemy walczyli o trzy punkty - podkreśla Niciński.

 

- Sami ustaliliśmy wysokość tej poprzeczki i nie możemy teraz odpuścić w ostatnim starciu. Musimy pokazać klasę i godnie się pożegnać - dodaje pomocnik Antoni Łukasiewicz.

Szansa pojawia się również na znakomite wykręcenie cyferek związanych z serią meczów bez porażki. Jeśli jej gdynianie unikną w niedzielę, będą niepokonanym zespołem od 20 spotkań. Sezon zakończą, a passa trwać będzie nadal.

 

- Mamy z tyłu głowy, że tę serię możemy pociągnąć dalej, ale przede wszystkim mamy w głowach to, że trzy ostatnie spotkania w Gdyni zremisowaliśmy. Inaczej się świętuje po zwycięstwie, inaczej po remisie - zauważa kapitan Krzysztof Sobieraj.

Jakim zatem składem będzie chciał straszyć rywala trener Niciński?

 

- Jeśli chcemy wygrać ten mecz, to musimy wyjść w jak najlepszym ustawieniu pod kątem rywala. Każdy z moich zawodników chce grać w niedzielę, ale wszyscy doskonale też wiedzą, jak pracujemy i jak przygotowujemy się do meczu - odpowiedział dyplomatycznie szkoleniowiec gdynian.

Po ostatnim gwizdku sędziego nie będzie już jednak rozmów o koncentracji i skupieniu. Piłkarze wraz z kibicami, których na meczu będzie ponad 10 tys., rozpoczną wspólne świętowanie. Najpierw planowana jest uroczystość na murawie, podczas której arkowcy zostaną uhonorowani medalami i pucharem. Później w specjalnym autokarze z odkrytym dachem zawodnicy ruszą w kierunku Skweru Kościuszki. Trasa przebiegać będzie przez ulicę Świętojańską. Na miejscu na pewno nie zabraknie kilku zdań dowódcy piłkarskiej szatni, czyli Sobieraja, kąpieli w fontannie i świętowania do późnych godzin nocnych.

- To dla mnie niesamowite zwieńczenie całej kariery. Tak, ten sezon był wspaniały, był cudowny. Każdemu życzę, żeby miesiąc przed końcem ligi zapewnił sobie awans - mówi kapitan.

 

- Mało się o tym mówi, dlatego ja powiem: trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie - szacunek dla trenera i całego sztabu szkoleniowego, bo zrobili przecież dla Gdyni wielką rzecz. Trener wyciągnął wnioski z poprzedniego sezonu, kiedy nam nie szło. Wyszło tutaj jego piłkarskie doświadczenie - dodał Sobieraj.

Dawid Kowalski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia