Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2019-02-10  - Autor: seba

Arka w pierwszym ligowym meczu 2019 roku przegrała z Koroną Kielce 1:2. Goście zdobyli dwie bramki w pierwszej połowie. Gdynianie zdołali zdobyć tylko gola kontaktowego, a autorem tej bramki był Rafał Siemaszko.

Adam Deja:

 

Ten mecz był do wygrania, podłamała nas ta druga bramka. Zaważyło to na tym, że musieliśmy się odkryć, a później zabrakło  nam tego gola na wyrównanie.

 

Po stracie pierwszego gola to my złapaliśmy rytm. Szkoda tej sytuacji Jankesa, bo była to doskonała szansa na 1:1. Gdybyśmy wyrównali do przerwy, to na pewno by to inaczej wyglądało. Nie  pomogło mu boisko w tej sytuacji, bo musiał sobie cztery razy poprawiać tą piłkę i już było za późno na strzał.

 

Trudno było się podnieść z tego 2:0. Jak strzeliliśmy bramkę kontaktową to staraliśmy się długimi podaniami sforsować defensywę Korony, ale się nie udało. Teraz już myślimy o następnym przeciwniku.

 

Rafał Siemaszko:

 

Czy ta murawa mi sprzyjała?... Wolę grać na równiejszych murawach, na tych równych piłka też mnie szuka i to próbuje wykorzystać. Boisko pozostawiało dziś dużo do życzenia, ale co zrobić, dla obu drużyn było takie samo. Zarówno Korona jak i Arka przygotowywały się w bardzo dobrych warunkach. Przyszło nam grać na takim boisku i może dlatego mecz nie był piękny. Niestety warunki gry na boisku determinuje pogoda. Taki mamy klimat.

 

Staram się robić swoje i strzelać bramki. Trener ustala skład. Dostałem szansę w drugiej połowie i staram się ją wykorzystać. Marzyłem  o tym, aby zdobyć tego gola, wiele okazji się na to złożyło, takich jak urodziny Gdyni, urodziny brata, rocznica ślubu rodziców. Dedykuję tą bramkę także Marcusowi. Chciałbym, aby była ona zwycięska, ale się nie udało.

 

Z sytuacji boiskowych było ciężko, aby ten mecz zremisować. Ale walczyliśmy do końca. Musieliśmy uprościć grę, piłka nie chodziła jak po sznurku. Musieliśmy pokazać cechy wolicjonalne i wybiegać ten mecz.. Trudno nie udało się, musimy powalczyć teraz z Sosnowcem.

 

 

Sebastian Jędrzejewski