Choć do zakończenia 11. kolejki spotkań naszej ekstraklasy zostało jeszcze kilka meczów, można już teraz rozstrzygnąć konkurs na najsłabszy, najbardziej nudny mecz tej serii rozgrywek. Zwycięzcą jest mecz Ruchu z Arką w Chorzowie. Wynik to oczywiście 0:0.

Piłkarze obydwu zespołów niemal uśpili kibiców na stadionie Ruchu. Strzałów w tym spotkaniu było jak na lekarstwo. Najgroźniejsze sytuacje to uderzenia Macieja Sadloka z rzutów wolnych. Poza tym nie działo się nic. Nawet żółtych kartek nie było zbyt wiele, a powodem jedynej jaką dostał Ivanovski z Arki były dyskusje z sędzią.

Wynik 0:0 nie jest jednak zaskoczeniem. Arka ma bowiem najbardziej solidną defensywę w lidze (tylko sześć goli straconych) i zazwyczaj gra tak, by rywal nie zrobił jej krzywdy. O strzelanie goli dla siebie żółto-niebiescy troszczą się mniej (zdobyli ich zaledwie pięć w 11 kolejkach!). Można więc przypuszczać, że gdynianie wracają z Chorzowa w dobrych nastrojach, w poczuciu dobrze wykonanej misji. Kibice Ruchu z kolei muszą się już pogodzić z faktem, że obecny sezon nie będzie już tak udany jak poprzedni. Brak w ataku Andrzeja Niedzielana i Artura Sobiecha jest aż nadto w zespole Niebieskich widoczny.

[paw] - Fakt.pl