TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

13.07.2012

Juniorzy lekiem na ciężkie czasy Arki.

Z zespołu juniorów starszych Arki Gdynia, który wywalczyli tytuł mistrzów Polski do lat 19, już czterech piłkarzy ma za sobą debiut w pierwszej drużynie. Jednak Robert Wilczyński do kadry seniorskiej poleca większą liczbę graczy niż tylko: Mateusza Szwocha, Michała Szromnika, Krystiania Żołnierewicza i Fabiana Słowińskiego. 
 
Jesienią sześciokrotnie na I-ligowych boiskach zaprezentował się napastnik Fabian Słowiński. O jedną szansę więcej otrzymał Michał Szromnik, który bramki żółto-niebieskich strzegł między innymi w ostatnich czterech spotkaniach. Trener Petr Nemec sprawdził w boju także pomocnika Mateusza Szwocha, który w końcówkach siedmiu meczów zagrał łącznie 122 minuty, głównie jesienią. Natomiast jeszcze w sezonie 2010/11 szansę debiutu w otrzymał obrońca Krystian Żołnierewicz, który stał się jednocześnie najmłodszym piłkarzem Arki w dziejach ekstraklasy. 

Obecnie najgłośniej w kontekście przebicia się na stałe do pierwszej drużyny mówi się o Szwochu, który w finałowym turnieju mistrzostw Polski zdobył dwie z trzech bramek strzelonych przez Arkę - za każdym razem zapewniając jej zwycięstwo został przy okazji najlepszym strzelcem imprezy.

- Mateusz to nasza perełka. Ma bardzo dobry przegląd pola i dysponuje świetnym odbiorem. Potrafi nie tylko strzelać, ale też dogrywać piłki otwierające drogę do bramki. Dostał już kilka szans w pierwszym zespole, ale to czy jest już gotowy by na stałe zagościć w kadrze nadal pozostaje zagadką - zastanawia się trener Robert Wilczyński, który poprowadził juniorów starszych do złotego medalu.

W sytuacji, w jakiej obecnie znalazł się gdyński klub, który opuściło już jedenastu zawodników (w nadchodzącym sezonie budżet Arki zostanie obcięty blisko o połowę), wydaje się, że "młodym wilczkom" powinno być łatwiej. 

Oprócz Szwocha, Szromnika, Słowińskiego i Żołnierewicza na tle swoich kolegów wyróżniają się przede wszystkim występujący na prawej obronie Robert Sulewski i trenujący na co dzień z rocznikiem 1995 napastnik Dariusz Formella. Ten ostatni do kadry Wilczyńskiego dołączył specjalnie na finały, a w meczu decydującym o złotym medalu zdobył bramkę na wagę zwycięskiego remisu.

- Robert pokazał się w tym sezonie z bardzo dobrej strony. To zawodnik, który dysponuje przede wszystkim świetnym dośrodkowaniem. Jeśli chodzi o Darka, trenował przede wszystkim z zespołem juniorów młodszych, ale mając go przez chwilę do swojej dyspozycji zdążyłem zaobserwować jego nieprzeciętną inteligencję na boisku. Znalazł się w składzie reprezentacji Polski, która w tym roku dotarła do półfinału mistrzostw Europy U-17, co mówi samo za siebie - mówi szkoleniowiec.
 
Formella oraz prawoskrzydłowy Paweł Brzuzy dostali szansę zaprezentowania się w seniorach we wczorajszym sparingu z Bytovią. Dzień wcześniej, w Gniewinie, gdy Arka sparowała z Amkarem Perm, na ławce siedział bramkarz Patryk Kamola. Jeśli nie przebiją się nawet od razu w I lidze, to z pewnością mogą podnosić umiejętności w III lidze. 

Trener Wilczyński w nagrodę za sukces z juniorami poprowadzi w nowym sezonie właśnie zespół rezerw. Nie ukrywa on nawet, że wolałby, aby jego dotychczasowi podopieczni w dalszym ciągu ogrywali się pod jego okiem w III lidze. Do przymiarek zawodników pod kątem pierwszej drużyny podchodzi jednak z bardzo dużym dystansem. 

- Nie możemy już teraz upatrywać w tych chłopakach podstawowych zawodników seniorskiej Arki. Kilku z nich dało sygnał, że mają zadatki na dobrych piłkarzy, ale jeśli zadowolą się tym, że są mistrzami Polski wśród juniorów, to będą mieli duży problem. Naturalna drogą będzie dla nich nabieranie doświadczenia w rezerwach. Tak się złożyło, że w przyszłym sezonie to ja poprowadzę ten zespół. Mam nadzieję, że większość tego rocznika zostanie w Arce i będą stanowili trzon III-ligowej drużyny.Trener Nemec na pewno będzie się im bacznie przyglądał - dodaje.

Co ciekawe, Wilczyński uważa, że niektórym młodym zawodnikom byłoby łatwiej przebić się w... ekstraklasie, gdzie warunki fizyczne nie mają aż takiego znaczenia jak chociażby w I lidze.

- W niższych ligach, gdzie gra się bardziej siłowo, trenerzy wolą stawiać na graczy bardziej doświadczonych, a przede wszystkim bardziej rozwiniętych fizycznie. Nie bez powodu trener Nemec powiedział kiedyś, że Mateuszowi Szwochowi być może łatwiej byłoby odnaleźć się w ekstraklasie, gdzie jest wyższa kultura grania niż w pierwszej lidze.

Na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej Arka może jeszcze trochę poczekać. Nowy prezes Wojciech Pertkiewicz obiecał wyprowadzenie na prostą klubu, który mimo przedsezonowego celu w postaci awansu, zakończył rozgrywki dopiero na 7. miejscu i z zadłużeniem wobec piłkarzy. Nadchodzący "okres przejściowy" może dla młodych zawodników stanowić doskonałą okazję by zabłysnąć i udowodnić, ze juniorskie sukcesy to tylko początek ich piłkarskiej drogi.
 
Rafał Sumowski 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia