TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

22.02.2018

W marcu wszystko może być już jasne.

Chociaż w szatni Arka marzy o czymś znacznie więcej niż tylko utrzymaniu, to fakt jest taki, że spokojny byt to chyba jedyne, o co może grać w tym sezonie. Kadra jaką dysponuje Leszek Ojrzyński sprawia, że bardzo często w dotychczasowych meczach zdarzały się indywidualne błędy, które potem miały wpływ na niepowodzenie w meczu (patrz: mecz z Wisłą w Krakowie). I owe błędy zdarzać się pewnie będą dalej.

 

Lada dzień Arka stanie naprzeciwko Zagłębia w Lubinie. To będzie mecz na granicy. Bo patrząc w tabelę, gdynianie są obecnie ostatnim wygranym grupy mistrzowskiej, Miedziowi pierwszym przegranym. Mają taką samą liczbę punktów, ale zakończenie rozgrywek fazy zasadniczej w tym momencie, oznaczałoby rozpoczęcie „dogrywki” na zupełnie innych biegunach. Zagłębie musiałoby w czystej teorii bić się o utrzymanie, Arka walczyłaby o europejskie puchary. Oczywiście również w teorii.

 

Dlatego mecz przyjaźni na Dolnym Śląsku odbierany jest w kategoriach jednego z istotniejszych. Owszem, dla Zagłębia. Dla Arki kluczowe będą dopiero kolejne spotkania. Jak wspomnieliśmy, apetyty piłkarzy zarażonych przez trenera Ojrzyńskiego sięgają czegoś więcej niż walki o byt. Oficjalnym celem jest jednak spokojne utrzymanie i póki co, żółto-niebiescy wypełniają to zadanie perfekcyjnie. Pytanie, czy tu i teraz stać ich na coś więcej.

 

Symulacja z przymrużeniem oka

Patrząc statystycznie, od momentu wprowadzenia do ekstraklasy systemu ESA37 do zakwalifikowania się do grupy mistrzowskiej potrzebna była następująca liczba punktów:

  • w sezonie 2013/14 – 40 punktów;
  • w sezonie 2014/15 – 41 punktów;
  • w sezonie 2015/16 – 38 punktów;
  • w sezonie 2016/17 – 39 punktów.

Arka obecnie ma 32, zaś do końca fazy zasadniczej zostało jej jeszcze siedem spotkań. Sęk w tym, że terminarz Arki jest naprawdę trudny. Oprócz spotkania w Lubinie, które – poza ostatnim meczem ligowym – zdecydowanie gdynianom nie leży, czekać ich jeszcze będzie choćby przeprawa z Legią Warszawa, wyjazd do Białegostoku na teren wicemistrza Polski, czy nieszczęsne w ostatnich latach derby Trójmiasta na Stadionie Energa w Gdańsku.

 

Okazuje się, że kluczowe mecze zostaną Arce w Gdyni: z Piastem Gliwice i Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Kluczowe, bo choć komplet punktów w tych dwóch meczach – przy jednoczesnym niepunktowaniu w żadnym innym spotkaniu – grupy mistrzowskiej najprawdopodobniej nie zagwarantuje, to zapewne ustawi zespół Leszka Ojrzyńskiego na pole position w dolnej ósemce. A to przy braku podziału punktów i powiększeniu o trzy przewagi nad Piastem i Bruk-Betem właśnie z pewnością wyłączy Arkę z walki o utrzymanie.

 

Oczywiście, będąc na ciągle wysokim jak na Arkę 8. miejscu, nie sposób nie mówić o walce o górną połówkę tabeli. Wygranie tej walki będzie jednak ogromnym sukcesem, wypełnieniem zadania ponad stan. Ale ze sportowego punktu widzenia zajęcie 9. lub 6. miejsca niczym się nie różni. Niesie za sobą jedynie korzyści finansowe. Ekstraklasa akurat w takiej sytuacji zapłaciłaby Arce o 750 tys. zł więcej.

 

W marcu wszystko może być już jasne. Dokładnie 12. dnia tego miesiąca gdynianie będą już po rywalizacjach ze wspomnianym Piastem i Bruk-Betem. Jeśli oba te mecze wygrają, to tylko kataklizm może sprawić, że o utrzymanie ekstraklasy w Gdyni będzie trzeba drżeć.

 

Dawid Kowalski

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia