TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

26.10.2017

Arka pewnie wygrywa w Głogowie.

Fani Chrobrego mają czego żałować, bo ich zespół obudził się dopiero w drugiej połowie i im bliżej końca, tym był groźniejszy. Zdobywcy Pucharu Polski tylko momentami zmuszani byli do maksymalnego wysiłku .

 

Drugi garnitur

Na ten mecz z napięciem czekał Grzegorz Niciński, choć nie dał po sobie tego poznać. Obecny trener Chrobrego w poprzednim sezonie awansował z Arką do finału Pucharu Polski, ale w decydującej rozgrywce na PGE Narodowym już nie prowadził, bo wcześniej został zwolniony. Zastąpił go Leszek Ojrzyński. Obaj teraz nie szczędzą sobie komplementów, co innego jednak sympatyczne relacje między szkoleniowcami, a co innego naturalny żal do pracodawcy, bo Niciński był przekonany, że jest w stanie utrzymać arkowców w ekstraklasie, co ostatecznie udało się jego następcy.

 

Teraz przyszedł czas piłkarskiej zemsty, na co wskazywał też wyjściowy skład gospodarzy, w którym nie było zawodników drugoplanowych. Co innego Arka, w której tylko Frederik Helstrup wystąpił w ostatnim efektownie wygranym ligowym meczu z Jagiellonią (4:1).

 

– Nie ma sensu forsować piłkarzy zaledwie trzy dni po tamtym spotkaniu i jeszcze długiej podróży do Głogowa. Ale to żaden „drugi garnitur”, lecz zawodnicy, którzy chcą grać w podstawowej jedenastce. Dlatego mają dobrą okazję, by swoją grą sprawili, że przed kolejnym meczem będę miał ból głowy, kiedy pomyślę, na kogo postawić, bo tylu będę miał mocnych kandydatów – zachęcał trener Ojrzyński.

 

Prezent Stolca

Najszybciej na apel szkoleniowca odpowiedział Ruben Jurado, korzystając na nieobecności Rafała Siemaszki, którego zabrakło nawet na ławce. W lidze od dawna grywa „ogony” regularnie zastępując w końcówkach najlepszego strzelca, ale w Głogowie pokazał, że też umie być pożyteczny. Nie strzeliłby jednak tego gola, gdyby najpierw nie pomylił się Premysław Stolc. To jeden z trzech piłkarzy Chrobrego, którzy mają za sobą przeszłość w Arce, a może i... przyszłość, bo do Głogowa jest tylko wypożyczony.

 

W środowym spotkaniu zachował się tak, jakby na chwilę zapomniał, że przynajmniej przez jakiś czas nie jest piłkarzem Arki i przez nikogo nie naciskany wyprowadzając piłkę z własnej połowy zagrał ją do Michała Nalepy, który nie miał litości dla błędu kolegi. Ruszyła błyskawiczna akcja i wpadający w pole karne Sergiej Kriwiec dograł futbolówkę w taki sposób, że Jurado musiał strzelić gola.

 

Energetyczne zmiany

To była zasłużona kara dla Chrobrego, który grał zbyt zachowawczo i schematycznie. Nie miał odwagi, by groźnie zaatakować grającego drugim składem rywala. Głogowianie w trzech ostatnich pierwszoligowych meczach zdobyli tylko punkt, stracili aż osiem goli, a teraz mieliśmy potwierdzenie, że po bardzo solidnym początku sezonu coś w tej drużynie zaczęło szwankować. Z letargu ocknęła się dopiero po godzinie gry. Wcześniej słabo funkcjonowała druga linia, szwankowały skrzydła, atak był mało konkretny, a obrona niepewna.

 

Niczego nie zdziałał Przemysław Trytko, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy Chrobrego, na dodatek również z przeszłością w Arce. Miał wiele powodów, by błysnąć pod bramką rywali. Nie skorzystał, ale trudno go bez reszty krytykować, skoro nie mógł też liczyć na istotne wsparcie pomocników. Niciński widział, że napastnik najzwyczajniej się męczy i dość szybko zdjął go z boiska. Zastąpił go Konrad Kaczmarek i dopiero on ożywił śnięte towarzystwo, podobnie jak Jakub Bach, który zmienił Bartosza Machaja.

 

Strat odrobić się nie udało, na dodatek w doliczonym czasie gospodarze stracili jeszcze jedną bramkę. Pozostaje im wierzyć, że za miesiąc, kiedy pojadą na rewanż do Gdyni, będą w lepszej formie. Arka nie powinna się jeszcze czuć półfinalistą również ze względu na to, co zrobiła w poprzedniej edycji rozgrywek o Puchar Polski. Wygrała wtedy w Suwałkach Wigrami aż 3:0, a potem u siebie przegrała 2:4 i do końca drżała o awans...  

 

CHROBRY GŁOGÓW 0 (0)

ARKA GDYNIA 2 (1)

 

Bramki: Jurado 16 (asysta Kriwiec), Danielak 90+1 (gol samobójczy).

 

CHROBRY: Gospodinow - Ilków-Gołąb, Michalski ż, Stolc, Danielak – Kon, Gąsior - B. Machaj (59 Bach), M. Machaj, Napołow – Trytko (60 Kaczmarek). Trener: Niciński.

 

ARKA: Pilarz - Socha, Danch, Helstrup, Marciniak – Łukasiewicz ż – Vinicius ż, Kriwiec, Rey (76 Jazvić), Nalepa (46 Zarandia ż) – Jurado (63 Żebrakowski). Trener: Ojrzyński.


Sędziował: Gil (Lublin)

 

Antoni Bugajski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia