TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

12.05.2017

Górnik Łęczna zagra dziś w Gdyni z Arką.

Do końca obecnych rozgrywek pozostało pięć kolejek. Aktualnie łęcznianie zajmują 13 miejsce w tabeli i mają punkt przewagi nad strefą spadkową, w której od niedawna znajduje się Arka. Gdynianie przechodzą ostatnio huśtawkę nastrojów. 2 maja podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wygrali Puchar Polski. W finale tych rozgrywek na PGE Stadionie Narodowym okazali się lepsi po dogrywce od faworyzowanego Lecha Poznań.

Natomiast w lidze zespół z Trójmiasta czeka na zwycięstwo od 24 lutego. Z ostatnich dziewięciu spotkań żółto-niebiescy przegrali aż sześć i tylko trzy zremisowali. W trakcie tej niechlubnej serii z pracą pożegnał się poprzedni trener drużyny, Grzegorz Niciński. Sensacyjny triumf w Pucharze nie przełożył się na dyspozycję w Lotto Ekstraklasie.
 
W miniony poniedziałek Arka po bardzo słabej grze uległa Cracovii 0:2. Taki rezultat nie stawia gdynian w roli faworyta dzisiejszej konfrontacji. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że ekipa z Łęcznej miała dłuższy czas na regenerację przed tą potyczką, gdyż swój ostatni mecz rozgrywała w sobotni wieczór. Obie te drużyny będą w najbliższych dwóch kolejkach rywalami Górnika, dlatego spotkaniu bacznie przyglądał się trener łęcznian, Franciszek Smda.
 
- Uważam, że nie jesteśmy gorsi od żadnej z tych ekip - podkreśla szkoleniowiec. Pod wodzą Smudy zielono-czarni pokonali już w tym sezonie gdyński zespół na jego stadionie. 1 kwietnia “Górnicy” zasłużenie zgarnęli na Pomorzu trzy punkty, dzięki zwycięstwu 4:2.
 
- Poprzedni mecz w Gdyni dobrze się dla nas ułożył, grało nam się z łatwością. A wtedy nasza środkowa linia nie była jeszcze tak mocna jak obecnie. W pomocy są Drewniak, Atoche oraz Sasin i widać, że dobrze ze sobą funkcjonują. Zresztą nie tylko oni, bo cały zespół zrobił duży postęp - mówi trener Smuda. Opiekuna Górnika bardzo cieszy fakt, że po pauzie za kartki do składu wraca właśnie Szymon Drewniak, który jest jednym z kluczowych graczy łęczyńskiej drużyny. 23-latek ma na swoim koncie pięć goli i trzy asysty. Zawodnik wypożyczony z Lecha Poznań nie zagrał w ostatnim przegranym 2:3 meczu zielono-czarnych z Wisłą Płock i jego brak był widoczny.
 
- Boli nas ta porażka, ale nie możemy jej już rozpamiętywać, bo to mogłoby źle wpłynąć na kolejne spotkanie - uważa Drewniak. - Nie patrzymy też na aktualną formę rywali, tylko skupiamy sie na sobie. Chcemy wygrać i jak najszybciej zapewnić sobie ligowy byt na kolejny sezon - dodaje pomocnik. W poprzedniej koleje łęcznianie mieli dużo uzasadnionych pretensji do sędziego Bartosza Frankowskiego z Torunia. Przy stanie 1:0 dla "Górników" arbiter podyktował dla rywali rzut karny, nabierając się na teatralny upadek w szesnastce Piotra Wlazło. Tym razem arbitrem meczu będzie Daniel Stefański z Bydgoszczy.
 
- Mimo ostatniej porażki, w ostatnich meczach udowadniamy, że gramy dobrze w piłkę - mówi Łukasz Tymiński, pomocnik Górnika.
 
- To, że w poprzedniej kolejce nie zdobyliśmy trzech punktów, w dużej mierze było spowodowane nieudolnością sędziego. Podyktowany przez niego rzut karny odwrócił losy tamtego spotkania. Myślę jednak, że jak nadal będziemy podążać w obranym wiosną kierunku, to spokojnie będziemy punktować i zostaniemy w Lotto Ekstraklasie. Jeśli chodzi o Arkę to na pewno wygranie Pucharu Polski powinno być dla nich takim kopem do przodu, ale czasem można się też takimi rzeczami zachłysnąć - kończy były zawodnik Jagiellonii.
 
Karol Kurzępa








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia