TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

26.04.2015

Jakub Miszczuk: Mam kredyt zaufania.

To na Jakuba Miszczuka postawili na początku rundy wiosennej trenerzy Arki. Jak dotąd 24-letni bramkarz broni dobrze, nie ma większych wpadek, a na jego korzyść przemawiają liczby. W siedmiu meczach wiosny wpuścił trzy bramki - po jednej ze Stomilem Olsztyn, Termalicą Bruk-Bet Nieciecza oraz Chojniczanką Chojnice. W niedzielę żółto-niebiescy goszczą wicelidera tabeli, Wisłę Płock (godz. 12.30, transmisja meczu w Orange Sport).


Piotr Wiśniewski: Z meczu na mecz buduje pan pozycję w Arce. Zaufanie trenerów procentuje?

Jakub Miszczuk: Akurat na mojej pozycji ważne jest zaufanie trenerów, którzy na ciebie stawiają i ufają w twoje umiejętności. Od razu człowiek inaczej się czuje. Jestem zadowolony - nawet bardzo - bo zacząłem bronić w tej rundzie od początku. Cieszę się, że mam kredyt zaufania. Co nie zmienia tego, że muszę ciężko pracować na treningach, aby podnosić swoje umiejętności.

Jesienią mówiło się, że broni pan wyłącznie szczęśliwie. Teraz oprócz szczęścia prezentuje pan dobre umiejętności. Pokazał to zwłaszcza wyjazdowy mecz z Termalicą.

- Spokojnie, twardo stąpam po ziemi. W życiu nie można polegać tylko na szczęściu. Swoje trzeba zostawić też na treningach. Po to, aby się nie mówiło, że ktoś jedzie wyłącznie na szczęściu. Dlatego staram się podnosić swoje umiejętności.

 

Czy czuje się pan pewnie, dyrygując taką obroną Arki?

- Tak. Poza tym nasze taktyka polega na tym, że gra obronna zaczyna się już od napastnika. Dość szybko cofamy się całym zespołem. Myślę, że dzięki temu tracimy tak mało bramek. Krzysiu Sobieraj dyryguje całą drużyną. Uważam, że wygląda to całkiem nieźle.

Pewnie czasami i panu się od niego oberwie?

- Postawa na boisku wynika z indywidualnego charakteru każdego z nas. Jednak jeśli trzeba, Krzysiek krzyknie na mnie, ja krzyknę na niego. Nie mam z tym problemu.

W niedzielę Arka gra z wiceliderem tabeli Wisłą Płock. Czego się spodziewacie po rywalu?

- Przede wszystkim chcemy być jak najlepiej przygotowani na spotkanie z Wisłą. Miejmy nadzieję, że będzie to dobre widowisko, zakończone dla Arki happy endem.

Podpatrujesz szczególnie grę któregoś z piłkarzy Wisły?

- Mamy taką analizę. Przyglądamy się grze całej drużyny i poszczególnych zawodników. A kto może mi zagrozić, zostawię dla siebie.

Krzysztof Janus?

- Na przykład.

Arka boi się Wisły Płock?

- To Wisła przyjeżdża do nas, na nasz stadion, na którym kibice Arki stworzą bardzo dobrą atmosferę. I to oni powinni czuć respekt przed Arką, nie na odwrót.

Czyli Arka po tej kolejce wciąż pozostanie drużyną niepokonaną wiosną?

- Takie jest nasze życzenie.

Z czego wynika równa gra Arki wiosną?

- To efekt odpowiedniej konsolidacji zespołu. Drużyna wykrystalizowała się na tyle, że wszyscy bardzo dobrze się rozumiemy. Na treningach pracujemy nie na 100, ale na 200 proc. I to jest przyczyna, dla której gramy dobry futbol.

Plan na kolejne kolejki zakłada obronę czwartego miejsca?

- Poniekąd na pewno tak. Chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Do każdego spotkania przygotowujemy się określonym cyklem. I tak na to patrzymy. Tabelę zweryfikujemy 6 czerwca.

A jak 7 czerwca obudzi się pan rano i stwierdzi, że jest czwarte miejsce, to będzie pan zadowolony?

- Bardziej cieszyłbym się z pierwszego lub drugiego (śmiech). Gramy o najwyższe miejsca. A liga sama pokaże, na które miejsce jesteśmy gotowi.


Tylko że w obecnej sytuacji Arka powinna brać, co jest.

- Czwarte miejsce jest dobre. Pierwsi i drudzy są wygrani, a trzeci nie dostaje nic. My gramy o jak najwyższe miejsca. A o które? Czas pokaże.

 

Rozmawiał: Piotr Wiśniewski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia