TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

30.05.2014

Robert Sulewski: Niesamowite chwile. Realizują się marzenia.

Arka w walce o ekstraklasę musi zdać się na jeszcze młodszych piłkarzy od młodzieżowca. Piotr Rzepka odważnie sięga po zawodników grających dotychczas w rezerwach.W ostatnich meczach błysnął Robert Sulewski. 20-latek zaliczył asystę przy zwycięskim golu nad Puszczą Niepołomice oraz strzelił bramkę na wagę trzech punktów w Chojnicach. Dzięki temu żółto-niebiescy nadal są w grze o ekstraklasę.

- Pewnie, że młodzi piłkarze mogą zaistnieć w I lidze. W naszej drużynie rezerw jest jeszcze dużo graczy, którzy mają nadzieje, że kiedyś dostaną szanse. Mógłbym wymienić praktycznie wszystkich zawodników z III ligi, których warto sprawdzić. Na pewno: Radek Robakowski, Michał Nalepa czy Michał Jankowski prezentują się bardzo dobrze - wylicza Robert Sulewski, który przebojem wdarł się do pierwszej drużyny.

Arka II wiosną z dziesięciu meczów przegrała tylko trzy. Nie powinna mieć kłopotów z utrzymaniem w III lidze, choć zimą nie było co do tego pewności.

- To efekt dobrego przygotowania przez trenera Grzegorz Witta. Świetnie prowadzi treningi i nas motywuje. Nam jeszcze czasami może zabraknąć umiejętności, ale nigdy woli walki i ambicji. Jesteśmy wychowankami Arki lub przyszliśmy tutaj kilka lat temu. Takie chwile, które teraz przeżywamy, to coś niesamowitego. Wreszcie realizują się marzenia, aby zaistnieć w pierwszej drużynie - dodaje Sulewski.

Ten piłkarz jest najlepszym przykładem tego, że w ostatnich latach z awansem utalentowanej młodzieży do pierwszego zespołu w Arce nie było najlepiej. Sulewski był regularnie powoływany do juniorskich reprezentacji Polski do jesieni 2012 roku. Grał m.in. przeciwko Portugalii czy Holandii. Potem selekcjonerzy zaczęli go pomijać, bo w klubie nie przebił się do I-ligowej drużyny, a jego rówieśnicy występowali nawet w ekstraklasie bądź w klubach zagranicznych.

- W kadrze zagrałem około 18-20 meczów. Ostatni raz w listopadzie 2012 roku na Cyprze. Czy klub mi nie pomógł, abym pozostał w reprezentacji? Czasami tak bywa. Widocznie trener Sikora miał inne plany wobec mnie czy innych młodych zawodników. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało. Mieliśmy parę rozmów. Mówił wtedy, że mamy ciężko pracować to dostaniemy wreszcie szansę. I tak jestem mu wdzięczny, że czasami mogłem trenować z pierwszą drużyną. Zimą grałem też w kilku sparingach - przypomina 20-latek.

 


Dotychczas w ekipie trenera Rzepki jest on jokerem. Wchodzi z ławki, gdy drużyna jest w tarapatach i uczestniczy w zwycięskich akcjach. Doskonale sprawdza się w roli prawoskrzydłowego, choć wcześniej grywał głównie na prawej obronie. Na I-ligowych boiskach 20-latek zdołał już zademonstrować największe atuty: mocny strzał i precyzyjne dośrodkowanie.

- Zagram tam, gdzie ustawi mnie trener. Jest mi bez różnicy, czy będzie to obrona, czy pomoc. Dużo osób mi mówiło, że mam silne nogi. Często wychodzą mi dobre strzały. Cieszę się, że ten w Chojnicach był na wagę zwycięstwa w małych derbach Pomorza. Nie wiem, czy w następnym meczu zagram już od początku. Trener cały czas mieszka składem, sprawdza na treningach, w jakiej formie są poszczególni zawodnicy. Ciężko powiedzieć, jaką "11" wyjdziemy przeciwko Olimpii. Dlatego też nie szukam żadnych informacji o rywalu w internecie. Cierpliwie czekam aż taktykę przedstawi nam szkoleniowiec - dodaje piłkarz.

Dzięki asyście w meczu z Puszczą i golowi z Chojnic Sulewskiego Arka nadal jest w grze o ekstraklasę. 20-latek wierzy, że drużynę stać na dwa zwycięstwa, a jednocześnie na innych boiskach padną korzystne wyniki dla żółto-niebieskich.

- Rozum podpowiada, że awansujemy. Będę w to wierzyć, gdy tylko będą na to matematyczne szanse. Jednak nawet, jeśli Bełchatów wygra w najbliższej kolejce, to my nie mamy prawa odpuścić. Bez względu na wszystko naszym celem jest ogranie zarówno Olimpii jak i Termaliki. Trzeba walczyć do końca rozgrywek - deklaruje Sulewski.

Gdy będzie ciężki moment na boisku, trener Rzepka śmiało może stawiać na Roberta. Przed wejściem do gry w Chojnicach piłkarz spytał kierownika drużyny, ile minut pozostało do końca meczu, a następnie stwierdził, że ich jest wystarczającą dużo, aby... strzelić gola.

- Jestem pewny siebie, ale nie spodziewałem się, że to wszystko aż tak szybko się potoczy. Arka nie tylko mnie nadal liczy się w walce o ekstraklasę. Nie czuję się bohaterem. Cały zespół ciężko pracował na ostatnie zwycięstwa. Zwłaszcza grając w "10" wszyscy musieliśmy być maksymalnie skoncentrowani. Mówi się, że wiara czyni cuda, dlatego nadal liczy na awans - zapewnia Sulewski.
 

Rozmawiał Jacek Główczyński

 

 

http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/prasa060_c2df416f4a2b6da26c6863d107cce9f5.jpg

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia