TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

25.05.2014

Trenerzy po mini-derbach Gdyni w 3 lidze.

Zapraszamy na komentarze trenerów Marcina Martyniuka i Grzegorza Witta po sobotnim meczu 28 kolejki 3 ligi Arka II - Bałtyk. 

 

Marcin Martyniuk (Bałtyk):

 

- Oczywiście przed meczem wiedzieliśmy, że jest to prestiżowy bój. Było to dla nas ważne, aby się dobrze zaprezentować. Wiadomo, jaki ciężar gatunkowy mają spotkania z Arką, natomiast my głównie patrzeliśmy pod kątem naszej sytuacji w tabeli. Dlatego ważne było, aby nie przegrać, a jeśli się uda to wygrać, bo to nam gwarantowało na 100% utrzymanie.

 

Krzysiek Bułka już wcześniej wiedział, że zacznie mecz na ławce, gdyż wraca po ciężkiej kontuzji. Także w poprzedniej kolejce grał „połówkę”. Natomiast wiadomo jakie on ma możliwości i potencjał na 3 ligę. To jest postać która gwarantuje nam przewagę, wielką ilość bramek i dzisiaj tylko to potwierdził.

 

Grzegorz Witt (Arka):

 

- Można powiedzieć, że mecz był wyrównany. Nasza bardzo ładna akcja, gdy Jankowski zagrał do Tyshchenki, który zakończył ją fantastycznym strzałem. Bramka dla przeciwnika po naszym zbyt krótkim wybiciu, nie zebraliśmy tej piłki sprzed pola karnego i zawodnik Bałtyku ładnie uderzył.

 

Było dużo walki i zaangażowania wśród zawodników, może mniej takiego piłkarskiego piękna. Ale zaangażowanie na pewno było, szczególnie że Bałtyk grał dość wysokim pressingiem. Z tym mieliśmy problem i płynność naszych akcji nie była taka, jaką sobie wyobrażaliśmy.

 

Przy drugiej bramce mieliśmy dwa razy piłkę pod kontrolą. Maciej Dampc mógł się lepiej zachować w kontakcie z Krzyśkiem Bułką, a potem Michał Marcjanik, który miał ją praktycznie przy nodze. Piłka zagrana potem do Krzemińskiego, jego dośrodkowanie i dość łatwo strzelona bramka. O trzeciej bramce to myślę, że nie ma co zbyt dużo mówić...

 

Momentem przełomowym mogła być sytuacja Dawida Patelczyka na 2:0. To są te niuanse, przy lepszym przeciwniku, kiedy trzeba się wspiąć na wyższe umiejętności i to decyduje o powodzeniu całej akcji. Zabrakło odpowiedniego przyjęcia, bo wtedy, znając umiejętności Dawida, z dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że zakończyłoby się to bramką. Byłoby 2:0 i wtedy przeciwnik też musiałby inaczej zagrać.

 

notował: KK 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia