Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2012-05-13

Podziękowaliśmy za obecność przy drużynie w ostatnich latach, kapelanowi drużyny Ojcu Janowi Maciejowskiemu. Obejmuje On bowiem wskutek wyboru przez braci prowincji św. Maksymiliana obowiązki Ministra Prowincjalnego. Oznacza to, że o. Jan już niebawem opuści Gdynię i swoją wspólnotę parafialną oraz naszych zawodników i przeniesie się do Gdańska… Z pewnością wielu wolałoby, by nadal przez kolejną kadencję kierował parafią. Przeniesienie do miasta niedaleko Gdyni, dla podtrzymania kontaktów z klubem nie byłoby większym problemem, ale do obowiązków Ministra Prowincjalnego będzie należało także odwiedzanie wspólnot nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.

 

 

 

Na mszy obecni byli zawodnicy pierwszej drużyny, pracownicy, seniorzy i oldboje naszego klubu, byli trenerzy i działacze oraz wieloletni kibice. W ich imieniu koordynował wszystko nieformalny szef Koła Seniorów Pan Waldemar Michalski (na zdjęciu poniżej z prawej strony).

 

 

 

Słowo pożegnania, po którym Ojciec Jan wyraźnie się wzruszył, wygłosił niezawodny Zbigniew Kwiatkowski - kapitan Arki z lat 60-tych. 

 

 

 

Powiedział m.in. "Ojcze, twój awans w kościelnej hierarchii oznacza z nami rozstanie.  Pamiętamy jeszcze, jak na Twoje powitanie wielotysięczny tłum skandował "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus". Na zawsze serca kibiców Arki pozyskałeś. Za słowami pieśni można zapytać "Janie, czy Ci nie żal opuszczać Gdyni, jednego z niepowtarzalnych miast i pięknie usytuowanej w nim świątyni? Życzymy Ci abyś wspiął się na samą górę, gdyż masz do tego wspaniałą kapłańską kulturę. Dziękujemy Ci za wszystko!"

 

 

 

Oficjalne podziękowanie za posługę przekazały władze klubu: prezes Witold Nowak oraz członek Rady Nadzorczej Roman Walder. Obecni na mszy byli także wiceprezes Michał Globisz, doradca Prezesa Andrzej Czyżniewski i trener koordynator młodzieży Jacek Dziubiński. 

 

 

 

W roli lektorów znakomicie sprawdzili się: Bartosz Brodziński i senior Romuald Ambroszkiewicz - bramkarz Arki z lat 50-tych.

 

W swoim słowie pożegania Ojciec powiedział:

 

"Dziękuję wszystkim za te lata gdy byliśmy razem. Trenerom, zawodnikom i kibicom. Żal, ale tzrzeba odejść. Już w październiku czeka m.in. Ekwador. Trzymaliśmy się przez ten czas razem. Były chwile smutne, ale i radosne. Przed nami wciąż jest ta nadzieja zwycięstw. Tu w kościele zostaje żółto-niebieska Matka Boża, która od pół wieku patrzyła na Ejsmonda, a teraz spogląda na nowy stadion. Idę do siedziby w Gdańsku, ale możecie być pewni, że nie zmieniam barw klubowych. Na pierwszym miejscu zawsze pozostanie Arka.

 

Do piłkarzy skierował życzenia i apel: Życzę zdrowia, sukcesów, aby nie było kontuzji. Gdynia na Was liczy. Podobnie jak ja jestem z południa, większość z Was też jest przyjezdna, ale mam nadzieję, że czujecie ducha tego miasta, które zasługuje na Ekstraklasę. Tego awansu Wam życzę.

 

 

 

Najwięcej radości sprawiła Ojcu koszulka przekazana przez zawodników Sławka Mazurkiewicza, Tomka Jarzębowskiego i Jakuba Kowalskiego. Całości dopełniły szaliki i upominki mające utrwalić pamięć kapelana o swoim ukochanym klubie.

 

 

 

Uroczysty charakter mszy podkreślał poczet z historycznym sztandarem klubowym i flagami który tworzyli najmłodsi reprezentanci naszego klubu, juniorzy: Bartosz Maślak, Patryk Galeniecki i  Kamil Stanuch.

 

Po mszy Ojciec Jan był wzruszony, smutny, ale jednocześnie szczęśliwy, że tak pięknie go pożegnano i dodał:

 

Chciałbym to dalej kontynuować, ale liczba wyjazdów sprawi, że niestety nie  będę na miejscu, a ważne jest aby był to ktoś kto będzie z zespołem, z klubem. Teraz muszę być tam gdzie są nasi bracia zakonni. W Polsce mamy trochę tych klasztorów, ale wielu zakonników z naszej prowincji pracuje poza granicami Polski.  Trzeba ich odwiedzać, wspierać, zobaczyć jakie mają potrzeby. Pozostanie mi więc internet do śledzenia wyników Arki, ale postaram się bywać w przyszłości na meczach. Mam nadzieję już w przyszłym sezonie być na takim wieńczącym awans do Ekstraklasy. Pozdrawiam wszystkich jeszcze raz i życzę sukcesów!

 

My także dziękujemy i życzymy sukcesów i wytrwałości w dalszej niełatwej posłudze.

 

tryb