Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2018-04-17

Po meczu trener Leszek Ojrzyński dziękował swoim piłkarzom za awans, jednocześnie podkreślając, że mimo tego sukcesu, Arka nadal musi pamiętać o lidze. Z kolei szkoleniowiec gości Gino Lettieri stwierdził, że jego zespół nie przegrał awansu do finału dzisiaj, lecz w pierwszym meczu w Kielcach, w którym Arka zdobyła ważnego gola na wyjeździe.

 

Gino Lettieri (Korona):

 

- Gratuluję Arce zwycięstwa i awansu. Uważam jednak, że tego dwumeczu nie przegraliśmy dzisiaj. Po meczu w Kielcach byłem bardzo wkurzony na konferencji prasowej i dziennikarze nie bardzo wiedzieli dlaczego. Wszyscy mówili, że wygraliśmy 2:1, ale system w pucharach jest taki, że to nie jest dobry wynik w meczu u siebie. Mówiliśmy sobie, że możemy w rewanżu stracić gola w końcówce i  przegrać awans. Tak się właśnie stało.

 

Chyba w 13 min. mieliśmy dobrą akcję, byliśmy we dwóch przed bramkarzem, ale nie zdobyliśmy bramki, a to by nam bardzo pomogło. Gdybyśmy trafili do siatki to myślę, że wygralibyśmy całe spotkanie. Arka miała jedną sytuację i ją wykorzystała. Taka jest piłka.

 

Mimo wszystko jesteśmy zadowoleni z całego sezonu i z tego co osiągnęliśmy w lidze i w pucharze. Będziemy się teraz przygotowywać na ostatnie mecze w tym sezonie. Życzymy Arce powodzenia.

 

Leszek Ojrzyński (Arka):

 

- Dziękuję Opatrzności i swojej drużynie, że drugi raz z rzędu możemy doświadczyć awansu. Dzisiaj pokazaliśmy jakość, choć spotkaniu towarzyszyła duża presja. Dążyliśmy do zdobycia bramki dającej nam awans. Cieszymy się, ale pamiętajmy, że mamy jeszcze ligę. Puchar to jest pewien dodatek, a dla nas najważniejsze jest zapewnienie sobie utrzymanie w lidze. Teraz przed nami mecz z Sandecją.

 

Dzisiaj dwie zmiany dokonaliśmy ze względu na kontuzję. Zarandia doznał urazu mięśnia dwugłowego, jutro przejdzie badania i zobaczymy, czy wystarczą mu dwa tygodnie, by się wyleczyć. Marcin Warcholak miał przed meczem problemy żołądkowe, chciał jednak zagrać, ale poczuł się gorzej i dokonaliśmy zmiany. Także Rafał Siemaszko nie znalazł się w kadrze meczowej ze względu na uraz. Wcześnie wykorzystaliśmy limit zmian, więc dobrze, że w tym spotkaniu nie było dogrywki.

 

notował: KK