Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2018-03-17

Arka przegrała kolejny mecz wyjazdowy w okolicznościach, które nie tylko bolą, ale wydają się  nie do zaakceptowania.  Z nieba do piekła w jedną minutę doliczonego czasu gry...

 

Michał Nalepa:

 

Powiedziałem w telewizji, że skończyliśmy ten mecz jak frajerzy. Mogliśmy być bohaterami, mogliśmy ograć lidera i uważam, że po dobrym meczu.  Prowadziliśmy 2:1, a końcówkę zagraliśmy jak zwykli juniorzy... Nie można tak tracić bramek, na takim poziomie jeżeli chcesz walczyć o ósemkę. Szanse jeszcze są, ale dzisiaj już mogliśmy w niej być i rozdawać karty. Końcówka wszystko nam popsuła. W szatni na początku jest cisza, nikt ne jest zadowolony z tego co się wydarzyło. Jest wkurzenie, każdy wie, że mogliśmy ten mecz wygrać. Nie można tak oddać wygranego meczu. Znowu straciliśmy bramkę po stałym fragmencie. Mieliśmy dużą szansę, ale z walki powinniśmy być zadowoleni i przekuć to na dwa następne mecze, które trzeba wygrać, aby być w ósemce. 

 

Luka Zarandia:

 

Pierwszy raz mam taką sytuację, że tak przegrywam mecz.  Jak strzelili drugą bramkę to myślałem, że remis jest dla nas jak porażka, a nie mamy nic... Ale to jest piłka nożna, co ja mogę powiedzieć. Nie zasłużyliśmy takiego finału meczu. Zasłużyliśmy na minimum punkt. Nie wiem, naprawdę nie wiem, nic nie możemy już zmienić. To boli bardzo, ale musimy jechać dalej. Musimy walczyć w następnym meczu. Będzie ciężko o pierwszą ósemkę, ale pokazaliśmy, że możemy z każdym powalczyć.


Przed meczem motywowaliśmy się byśmy grali do końca i każdy dawał z siebie wszystko przez cały mecz. Wyglądaliśmy dobrze. Stało się coś dziwnego. Gospodarze zdobyli trzy punkty, a my nic.


Skubi, Seba