Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2017-12-02  - Autor: tr

Nasi zawodnicy bez ogródek przyznali, że w tym meczu zawiedli, a bramki dla gospodarzy były prezentami. Nie pomógł dobry początek oraz dobra postawa Pavelsa Steinborsa, który obronił rzut karny.

 

 

Patryk Kun:

 

My weszliśmy lepiej w mecz, mieliśmy rzuty z autu, rzuty rożne. Wszystko wskazywało na to, że to my pierwsi zdobędziemy bramkę. Gdzieś później to się wyrównało. Sam nie widziałem bramki na 1:0, bo się akurat rozgrzewaliśmy, bramka to taki prezent. To nas podłamało, a Wisła złapała wiatr w żagle. To sprawiło, że gospodarze mieli kolejne sytuacje. My też mieliśmy swoje sytuacje, Ruben miał dwie, które mógł zamienić na gole. W drugiej połowie też próbowaliśmy, ale zabrakło jakości.


W zeszłym tygodniu, też dobrze rozpoczęliśmy spotkanie, tylko tam strzeloną bramką ułożyliśmy sobie mecz. Taka jest piłka, że jak się nie wykorzystuje swoich sytuacji, to przeciwnik zaczyna szukać swoich okazji.

 

Sam w tym meczu nie miałem ich zbyt wielu, dwukrotnie byłem faulowany, raz na żółtą kartkę. Po tych stałych fragmentach mogliśmy coś strzelić.

 

Tadeusz Socha:

 

Wisła wygrała, mogła strzelić nawet więcej bramek, ale Pavels bardzo dobrze bronił. Słaby mecz w naszym wykonaniu. Wracamy do Gdyni bez punktów, a był to mecz w którym mogliśmy zdobyć punkty i usadowić się na dłużej w górnej części tabeli. Teraz musimy patrzeć kto nas goni.

 

Łatwiej mi grać na prawej stronie, bo prowadząca noga to prawa, na lewej stronie muszę trochę kombinować. Nie jest to jednak dla mnie problem, jest kilka rzeczy na które trzeba zwrócić uwagę. Zmiana w końcówce wynikała z tego, że potrzeba było wyższego zawodnika do gry głową w przypadku stałych fragmentów.

 

Sebastian Jędrzejewski

 

 Najlepszy prezent? - Karnet na mecze Arki!

 

 http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/24282171_10208591295414806_739792468_n_f2b02e7663b0e856e08c02876ef00af7.jpg