Kliknij, aby wyświetlić pełną wersję strony

2015-10-17

Dawid Kowalski: W Gdyni mówią, że się odblokowałeś. Czujesz, że forma powraca na dobre?

Marcus da Silva: Myślę, że tak. Pomału dojdę do swojej formy, jak i cała drużyna. Wiadomo, od zawodników ofensywnych - nieważne czy skrzydłowych, czy środkowych - oczekuje się asyst i goli, ale ostatnie mecze pokazują, że wchodzimy na właściwe tory.

Spadł tobie kamień z serca po meczu z Rozwojem Katowice, jak strzeliłeś pierwszą, drugą bramkę? Pomyślałeś wtedy, że "już mi się będzie grało lżej w tej lidze"?

- Nie patrzę na to. Dla mnie najważniejsze jest, żeby efekt końcowy w postaci formy drużyny był jak najlepszy. Mogę zagrać słabe spotkanie, ale ktoś przejmie te stery i poprowadzi nas do zwycięstwa. Mogę zagrać dobrze i pomóc koledze, który ma słabszy dzień. Jeśli będziemy zdobywać punkty to wszystko będzie szło w dobrym kierunku. Najważniejsze, żeby Arka osiągnęła swój cel. A celem jest awans.

 

W ostatnich latach byłeś najlepszym strzelcem Arki. W sezonie 2012/13 miałeś aż 15 goli. To dużo, bo byłeś wtedy wicekrólem strzelców. Teraz chcesz to pobić?

- Jeszcze mnóstwo kolejek jest do końca, wszystko się może zdarzyć. Miałem słabszy początek sezonu, teraz wpadły trzy bramki. Ale tak naprawdę te bramki są istotne, jeśli wygrywamy. I na to musimy patrzeć przede wszystkim.

Gracie bez Pawła Abbotta w meczu z Drutex Bytovią. Ale myślisz, że atutem na te braki będzie jest wasza wymienność pozycji w ofensywie?

- Kto i gdzie, to na pewno trener już ma w głowie. Bytovia wie, że brakuje nam typowej dziewiątki na ten mecz, ale myślę, że to nie jest dla nas problem. Jesteśmy tak elastyczni w grze, że możemy występować na kilku pozycjach. Wiadomo, brak Abbotta będzie widoczny, bo on nam niezmiernie pomaga, czy w powietrzu, czy w wykończeniu akcji, ale to osłabienie będzie jedyne.

Dopiero co kibice marzyli zobaczyć starego Marcusa. A teraz - po twoim hat-tricku - będą pewnie chcieli jeszcze czegoś więcej. Oczekiwania będą rosły.

- Oczekiwania zawsze były i będą w Gdyni. Nie zadowolę wszystkich, to już mogę powiedzieć od razu. Nawet Jezus Chrystus nie zadowolił wszystkich. Kibice znają mój potencjał. Ja jestem zawsze ambitny i po to tutaj też zostałem. Nie tylko, by być jak za najlepszych czasów w Arce, ale po to by być jeszcze lepszym. A presja zawsze będzie w Arce.

Myślisz, że wasza aktualna forma to coś stałego? Że daje wam to większą pewność siebie przed meczem z Bytovią?

- Teraz mamy bardzo dobry okres, siedem meczów bez porażki, trzy zwycięstwa z rzędu - na pewno odpaliliśmy. Będą dobre i złe momenty jeszcze, ale teraz jest naprawdę świetnie i da nam to większą swobodę i pewność siebie na sobotę.

Ten sobotni mecz z Bytovią traktujecie jako małe derby Pomorza?

- Szczerze, to na to nie patrzę. Czasami negatywne rzeczy przychodzą do głowy, jeśli mecz odbierasz w takich kategoriach. Zamiast myśleć o meczu, skupiasz się za bardzo na rywalu. Ja po prostu chcę zagrać dobry mecz. Patrzenie, czy to derby, czy nie, może nam tylko zaszkodzić.

 

Rozmawiał: Dawid Kowalski(trojmiasto.sport.pl)